Reprywatyzacja Mokotowskiej 63 „Decyzja powinna być uchylona”

Komisja Weryfikacyjna do spraw warszawskiej reprywatyzacji bada okoliczności zwrotu kamienicy przy Mokotowskiej 63. „Nie wywierałem presji na pracownikach ws. Mokotowskiej 63, ani w żadnej innej sprawie” - zeznał w środę b. szef Biura Gospodarki Nieruchomościami Marcin Bajko. Dodał, że nie śledził losów decyzji zwrotowej ws. tej kamienicy. O reprywatyzacji mówili w audycji Rozmowa PR24 Jerzy Meysztowicz (Nowoczesna) i Paweł Lisiecki (PiS, członek komisji weryfikacyjnej).

2018-03-07, 17:32

Reprywatyzacja Mokotowskiej 63 „Decyzja powinna być uchylona”
PR24. Foto: PR24

Posłuchaj

07.03.2018 Jerzy Meysztowicz i Paweł Lisiecki o reprywatyzacji.
+
Dodaj do playlisty

Według Jerzego Meysztowicza „dzika reprywatyzacja” była też w innych częściach kraju. - W Warszawie dochodziło do zmowy między osobami, które prowadziły tego typu transakcje. Warszawska reprywatyzacja jest oparta o mienie zabrane dekretem Bieruta. Natomiast w Krakowie Niemcy nie zniszczyli miasta, a archiwa nie zostały spalone. Na  Kazimierzu wiele rodzin zginęło w Holokauście i wykorzystali to ludzie, którzy uznali, że dobrze będzie podszyć się pod zmarłych i domagać się zwrotu kamienicy. W Krakowie decyzje podejmował sąd, a nie miasto jak w Warszawie – powiedział poseł.

Zdaniem gościa Polskiego Radia 24 ustawa reprywatyzacyjna powinna zostać napisana. - Ustawa zaproponowana przez PO dotyczyła tylko nieruchomości warszawskich, a powinna obejmować też pozostałe części kraju. Niestety, jedyna ustawa, która spełniała te kryteria została zawetowana przez prezydenta Kwaśniewskiego. Źle się stało, że prezydent ją zawetował, ponieważ gdyby tego nie zrobił, to nie byłoby afery reprywatyzacyjnej w Warszawie. Szwindel reprywatyzacyjny polegał na tym, że dochodziło do zmowy między osobami, które ostatnimi właścicielami i nie udawało im się na zwrot. Potem przychodził handlarz roszczeń, który skupował roszczenia. Tacy handlarze byli w zmowie z urzędnikami i nieruchomości były odzyskiwane – wskazywał Meysztowicz.

Jak podkreślał Paweł Lisiecki, nieruchomość przy Mokotowskiej 63 pierwotnie nie miała zostać zwrócona. - W 2004 roku odmówiono zwrotu ze względu na zbyt późne złożenie wniosku o zwrot. Okazuje się, że do tych, którzy dostali decyzję odmowną zgłosił się mec. Robert N., który chciał reprezentować pana Henryka Orfingera. W 2011 roku pojawiła się nowa interpretacja i nieruchomość wrócona na rzecz pani Marzeny K.. Pan Orfinger zrzekł się roszczeń za półtora mln zł, a nieruchomość po odzyskaniu była warta 30 mln zł. Ta sprawa śmierdzi na odległość. Moim zdaniem ta decyzja zwrotowa powinna zostać uchylona – mówił gość Polskiego Radia 24.

Więcej w całej audycji.

REKLAMA

Gospodarzem programu był Adrian Klarenbach.

Polskie Radio 24/IAR/PAP

Rozmowa PR24 w Polskim Radiu 24 - wszystkie audycje 

______________________

REKLAMA

Data emisji: 07.03.2018

Godzina emisji: 16:10


 

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej