Katastrofa smoleńska i casa. Libicki wskazuje na podobieństwa do Katynia
- Strona rosyjska ma to w naturze, że dokonuje rzeczy, które nie mieszczą się w głowach cywilizowanych ludzi - mówił w Polskim Radiu 24 senator PSL Jan Filip Libicki. Odniósł się w ten sposób do sprawy raportu powypadkowego samolotu casa, którego od Polski zażądali Rosjanie po katastrofie smoleńskiej.
2023-04-14, 18:41
30 marca 2011 r. Komitet Śledczy Rosji zażądał przesłania kopii sprawozdania końcowego Komisji Technicznej o dochodzeniu w sprawie wypadku lotniczego w dniu 23 stycznia 2008 r. - katastrofy samolotu CASA C-295M - do badania i dołączenia do materiałów akt rosyjskiej sprawy karnej. Historyk Sławomir Cenckiewicz napisał w artykule na portalu i.pl, że Rosjanie zwrócili się o to w ramach pomocy prawnej dotyczącej śledztwa smoleńskiego. MON stał na stanowisku, że "nie ma przeszkód formalno-prawnych, aby udostępnić stronie rosyjskiej uwierzytelnioną kopię raportu". Historyk stwierdził, że sumieniem polskiego państwa okazali się mało znaczący urzędnicy i funkcjonariusze, a polski premier i szef resortu obrony z tej roli abdykowali i niezależnie od finału sprawy ich zachowanie musi budzić sprzeciw i przerażenie.
Gość Polskiego Radia 24 przyznał, że nie widzi związku między katastrofą samolotu casa i tragedią smoleńską. - Strona rosyjska ma to w naturze, że dokonuje rzeczy, które nie mieszczą się w głowach cywilizowanych ludzi. Mój dziadek zginął w Katyniu. Ze wspomnień rodzinnych wiem, że pozwolono mu i innym oficerom wysłać do rodzin dwa listy. Tylko dlatego, że NKWD chciało w ten sposób wejść w posiadanie adresów rodzin, by następnie móc wywieźć je na Sybir. W cywilizowanym świecie nikt nie pozwala pisać listów, by móc wyłapać adresatów. Zakładam, że prośba Rosjan ws. katastrofy samolotu casa wypłynęła z podobnych pobudek. Przez 80 lat najpewniej niewiele się zmieniło ws. funkcjonowania rosyjskich służb - powiedział Jan Filip Libicki.
Posłuchaj
Jan Filip Libicki gościem Adriana Klarenbacha (Rozmowa PR24) 12:54
Dodaj do playlisty
Do katastrofy samolotu casa doszło 23 stycznia 2008 r. pod Mirosławcem. Zginęło 20 osób: czterech członków załogi oraz 16 wysokich rangą oficerów Sił Powietrznych, którzy wracali z konferencji poświęconej bezpieczeństwu lotów. Po katastrofie stanowiska straciło pięciu wojskowych bezpośrednio odpowiedzialnych - w ocenie szefa MON - za decyzje, które do niej doprowadziły. Najbliżsi ofiar - wdowy, rodzice i dzieci - otrzymali po 250 tys. zł za śmierć bliskich. Łącznie MON miało wypłacić 19,5 mln zł rodzinom ofiar.
Więcej w nagraniu.
REKLAMA
***
Audycja: Rozmowa PR24
Prowadzący: Adrian Klarenbach
Gość: Jan Filip Libicki (PSL)
Data emisji: 14.04.2023
Godzina emisji: 17.35
PR24/jt
REKLAMA