Eksperci: z powodu niepewności związanej z COVID-19 coraz więcej Polaków oszczędza
Mimo danych wskazujących na spadki w produkcji budowlanej nie ma raczej obaw o przyszłość tej branży, szczególnie gdy wiosną i latem gospodarka wyjdzie z obostrzeń. Natomiast wyraźnie widać zmieniające się trendy zakupowe Polaków, którzy ograniczają konsumpcję tylko do tzw. dóbr trwałych - mówili goście audycji "Rządy Pieniądza": Marek Kłoczko, wiceprezes KIG i Adam Ruciński z firmy BTFG.
2021-03-22, 10:50
Według wstępnych danych GUS w lutym 2021 r. produkcja budowlana w firmach zatrudniających powyżej 9 osób była niższa o 16,9 proc. w porównaniu z analogicznym okresem 2020 r.
- Mimo tych danych nie widzę powodu do niepokoju o budownictwo. A porównywanie pierwszych miesięcy 2021 roku do tych sprzed roku jest tym razem wyjątkowo złudne. Rok temu żyliśmy beztrosko, nie myśląc o COVID-19, bo ograniczenia nastąpiły dopiero od marca 2020 r. Do tego czasu w ubiegłym roku praktycznie nie było przerwy na budowach, a w tym roku, ze względu na duże mrozy, na budowach infrastrukturalnych, gdzie zaangażowane są większe firmy, konieczne były przerwy technologiczne. Gdyby jednak doliczyć małe firmy, rzemieślników, inne prace wykończeniowe, to okazałoby się, że wcale nie było źle. Widać to choćby po tempie zakupów materiałów budowlanych – analizował Marek Kłoczko.
Również w opinii Adama Rucińskiego nie ma powodów do obaw o budownictwo.
- Kilkanaście lat temu w okresie zimowym budowy praktycznie stawały. Teraz zimy są łagodniejsze, zmienia się technologia pozwalająca pracować przy niższych temperaturach. Bardziej zatem trzeba będzie analizować sytuację w okresie kwartału, a nawet pół roku – ocenił Adam Ruciński.
REKLAMA
Co ze sprzedażą detaliczną?
Goście "Rządów Pieniądza" rozmawiali również o danych GUS dotyczących sprzedaży detalicznej w lutym 2021 r. Była ona niższa niż przed rokiem o 3,1 proc. W okresie styczeń-luty 2021 r. sprzedaż zmalała rok do roku o 4,9 proc.
- Analiza sprzedaży detalicznej jest teraz szczególnie trudna. Mamy okres pandemiczny, oczekiwania, obawy, zamknięcia i otwarcia centrów handlowych (…). Zmieniamy nasze przyzwyczajenia. Choć sprzedaż niewątpliwie rozczarowała, to jednak nie widzę większych powodów do obaw na przyszłość. Teraz trzeba patrzeć, jak długo centra handlowe były otwarte, na ile klienci obawiali się o zdrowie czy dokonywali zakupów wcześniej, na zapas – mówił Adam Ruciński.
Pandemia trwale zmieni nawyki zakupowe?
Zdaniem wiceprezesa KIG Marka Kłoczki zmiana nawyków zakupowych Polaków na pewno będzie miała wpływ na gospodarkę.
- W ostatnich latach nasiliła się publiczna dyskusja na temat marnotrawstwa naszej cywilizacji, nadmiaru produkcji i konsumpcji, a to wszystko w imię bożka "PKB", który jest zresztą częściowo fałszywy. Z drugiej strony wielu ludzi, rozmaite ruchy oddolne nawoływały do regulacji, które dyscyplinowałyby chociażby producentów środków trwałego użytku, żeby nie wytwarzali ich tak, aby po 5 latach nadawały się tylko do wyrzucenia. Są więc różne czynniki wpływające na poziom konsumpcji, ale na pewno tak jak było, już nie będzie. A jak będzie? Nie wiadomo – stwierdził Marek Kłoczko.
REKLAMA
Zapraszamy do wysłuchania audycji, którą prowadziła Anna Grabowska.
Posłuchaj
REKLAMA
PR24/Anna Grabowska/sw
REKLAMA