Eksperci: silne fundamenty gospodarki buduje nasz zróżnicowany przemysł
Choć polska gospodarka ma silne fundamenty to jednak uzasadnione są obawy przedsiębiorców o przyszłość: o spadki zamówień, o wysoką presję inflacyjną, o rosnące koszty, których już nie sposób przerzucać na klientów. Jednak jest też prawdą i to, że wiele rozwiniętych państw zazdrości nam zdywersyfikowanego przemysłu, który dobrze dostosowuje się do trudnych warunków. Musimy też zaakceptować niestandardowe działania państwa, które ingeruje w rynek w celu wsparcia konsumentów - mówili goście audycji Rządy Pieniądza: Piotr Bujak, główny ekonomista PKO BP, i dr Sławomir Dudek z FOR.
2023-01-03, 11:40
Goście audycji odnieśli się m.in. do najnowszego wskaźnika PMI, który wzrósł z 43,4 pkt miesiąc wcześniej do 45, 6 pkt. Nadal, ósmy miesiąc z rzędu, jest on jednak poniżej granicy 50 pkt., która stanowi barierę między spowolnieniem a ożywieniem.
- Sytuacja w naszej gospodarce jest mocno zróżnicowana, a wskaźniki makroekonomiczne nie pokazują całej prawdy. Są bowiem branże, które radzą sobie dobrze ale i takie, o których słyszymy, że planują zwolnienia pracowników, zatrzymują produkcję, np. motoryzacja czy budownictwo. W tym drugim przypadku znaczenie ma spadek liczby kredytów i szybko zmian nie należy się tu spodziewać. Nawet jeśli stopy procentowe nie rosną, to zdolność kredytowa gospodarstw domowych jest już bardzo niska. Pamiętamy też, że u naszego głównego partnera handlowego, czyli w Niemczech, wszyscy prognozują recesję. Nie wyobrażam sobie, żeby polski przemysł na to nie zareagował. Ale modele prognostyczne np. NBP w obecnych czasach kompletnie nie działają. Prognozy są zmieniane z miesiąca na miesiąc - analizował dr Dudek.
"Zawsze będą mankamenty"
Ekspert podkreślił, że mamy solidny fundament gospodarki, którym jest zdywersyfikowany prywatny polski przemysł.
- Wszyscy nam go zazdroszczą, bo jest zróżnicowany. Produkujemy trochę motoryzacji, troch AGD, trochę mebli i innych produktów. Taki przemysł szybko się odbija, jest elastyczny. Gdyby spojrzeć na wszystkie kraje OECD i pokazać przemysł od lat 90. to nasz wzrósł najszybciej. Od poziomu najniższego przeskoczył do najwyższego. Ekonomiści z innych krajów nam tego elastycznego przemysłu zazdroszczą, choć są w nim problemy, np. powinien być bardziej innowacyjny - powiedział dr Dudek.
REKLAMA
Piotr Bujak zaznaczył, że zarówno opinie o zdrowych fundamentach naszej gospodarki, jak i pesymistyczne patrzenie w przyszłość przedsiębiorców są właściwe i uzasadnione.
- Przez ostatnie 20-30 lat udało się nam stworzyć mocne fundamenty gospodarcze, makroekonomiczne, choć zawsze będą mankamenty. Jednak nasza gospodarka nie ma istotnych słabości, które mogłyby ją położyć pod wpływem negatywnego szoku zewnętrznego. Ale taki szok przecież jest. W dużym stopniu jest związanych z wojną na Ukrainie, z energetyką. Może nie jest tak duży, jak obawiano się jeszcze kilka kwartałów temu, ale jest. Polska gospodarka hamuje, popyt słabnie, także pod ciężarem walki z inflacją. Spadają realne dochody, wielu firmom jest ciężko. Obrazy zdrowych fundamentów gospodarki i cyklicznego spowolnienia pod wpływem szoków nie są ze sobą sprzeczne - wyjaśniał Piotr Bujak.
Ceny paliw nie wzrosną
Ekonomiści rozmawiali także o cenach paliw, które mimo przywrócenia 23 proc. stawki VAT i podwyżek akcyzy o 14 gr dla benzyny i 10 gr dla diesla na stacjach nie wzrosły.
Jak zauważył Piotr Bujak po raz pierwszy mamy do czynienia z niezadowoleniem po stronie opozycji z tego, że konsumenci nie muszą więcej płacić za paliwo. Przypomniał, że rząd zapowiadał takie działanie, które miało poprzez marżę spowodować, że ceny paliw nie wzrosną i Orlenie to zrealizował.
REKLAMA
Zdaniem dr Dudka, mogą stać się to już wcześniej, a znaczący spadek cen hurtowych nie jest działaniem rynkowym.
Posłuchaj
PR24.pl, Anna Grabowska, DoS
REKLAMA