Eksperci: rośnie optymizm konsumentów, ale na większe zakupy jeszcze się nie wybierają

Goście audycji rozmawiali m.in. o nastrojach konsumenckich, które choć nadal są częściej pesymistyczne niż optymistyczne to jednak procent tych drugich rośnie. Z danych GUS wynika, że w październiku zanotowaliśmy największy - od dwóch lat - odsetek Polaków patrzących w przyszłość z optymizmem. Nadal natomiast często widzimy w czarnym barwach teraźniejszość. Stąd wskaźnik nastrojów minus 17,9 proc. Dominującym czynnikiem, który na nie wpływa jest poziom inflacji. Jednak Polacy dostrzegają, że ta spada i oceniają, że poprawi się wkrótce sytuacja finansowa ich gospodarstw domowych.

Powolny powrót optymizmu?

- Poprawiające się nastroje konsumenckie, mają swoje potwierdzenie także w danych makroekonomicznych. Od kilku miesięcy wynagrodzenia rosną także w ujęciu realnym. Dynamika przedsiębiorstw jest w miarę stabilna, a dynamika cen hamuje. W konsekwencji sytuacja układa się bardziej korzystnie dla gospodarstw domowych. Jednak nastąpiła już redukcja ich konsumpcji - przede wszystkim - w zakresie dóbr trwałego użytku. W tym zakresie konsumenci widzieli potrzebę oszczędności gdyż w przeciwnym razie musieliby sięgać po te, które już mają, żeby utrzymać wcześniejszy poziom konsumpcji – analizował  Łukasz Kozłowski.

 Według Piotra Soroczyńskiego konsumenci wciąż czują obawy o to co będzie się działo z cenami, z kredytem, o to czy sytuacja gospodarcza i polityczna w kraju na świecie będzie stabilna.

- Jeszcze niedawno dochody nie wystarczały na to, aby utrzymać bazowy poziom konsumpcji. Przetrzebiliśmy więc oszczędności, które w tej chwili wracają, zapasy płynnościowe w gospodarstwach domowych powoli wracają. Ale nie wiadomo jak to się poukłada. Wystarczy przecież powiedzieć, że jesteśmy właśnie po decyzjach natury politycznej, które jeszcze nie okrzepły i nie wiadomo jak będzie. Każdy czeka czy sytuacja potoczy sią w tę stronę, którą on uznałby za optymalną – wyjaśniał ekspert KIG.

Wyborcze obietnice ulg dla firm 

Ekonomiści odnieśli się również do wypowiedzi przestawili partii opozycyjnych, które szykują się do przejęcia rządów, na temat stanu budżetu państwa i nowych ulg dla  przedsiębiorców. Wskazują oni, że przyszłoroczny budżet jest źle zaprojektowany i trzeba to zmienić. Jest mowa o wydatkach pozabudżetowych i wątpliwościach, co do uzyskania zakładanych dochodów podatkowych. Padają zatem stwierdzenia o konieczności szukania oszczędności, przejrzenia wydatków, które można byłoby ograniczyć.

W kwestii dobrowolnych składek do ZUS, albo raczej wakacji, o których wspomniał ostatnio prezes PSL, Piotr Soroczyński zauważył, że już jest sporo takich okresów, w których przedsiębiorcy mają ulgi w płaceniu składek, ale potem, gdy wchodzą z zawirowań mają kłopoty z ich opłaceniem. Jego zdaniem należałby przejrzeć cały system ubezpieczeń społecznych, bo założenia obecnego są - jego zdaniem - błędne.

- Zakładano, że demografia będzie się poprawiała, a będzie coraz więcej ludzi pracujących i mniej pobierających świadczenia. Wtedy stosunkowo łatwo byłoby utrzymać obecny system ubezpieczeń. Wiadomo jednak, że tak nie będzie i to  wymaga zmiany – ocenił Piotr Soroczyński.

Łukasz Kozłowski zaznaczył, że Trzecia Droga mówiła wprawdzie o dobrowolnych składkach dla przedsiębiorców, ale tylko tych, którzy znajdują się w kłopotach finansowych, a nie dla wszystkich. Powstaje tylko pytanie, kto i według jakich kryteriów będzie te finansowe problemy oceniał.

Audycję prowadziła Anna Grabowska, zapraszamy do jej wysłuchania.

Posłuchaj

Goście audycji "Rządy Pieniądza": Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich i Piotr Soroczyński, główny ekonomista Krajowej Izby Gospodarczej komentują nowe pomysły na podatki oraz poprawę nastrojów konsumenckich ( "Rządy Pieniądza" Anna Grabowska PR24) 22:32

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

PR24/Anna Grabowska/sw