Eksperci: utrzymanie oceny ratingowej Fitch dla Polski jest dobrym sygnałem
Polska ma wciąż możliwości do utrzymania pod kontrolą finansów publicznych, ale wymaga to nowej polityki fiskalnej od nowego rządu oraz ograniczenia wydatków konsumpcyjnych i tworzenia oszczędności przez polskie społeczeństwo, aby zmniejszyć presję inflacyjną w kolejnych, dwóch latach - mówili goście audycji "Rządy Pieniądza": dr Hubert Gąsiński z Wyższej Szkoły Bankowej Meritum oraz Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich, odnosząc się do nowego ratingu agencji Fitch, która już po wyborach utrzymała ocenę A-.
2023-11-13, 10:00
Zdaniem doktora Huberta Gąsińskiego ocena Fitch dla Polski wynika z faktu, że analitycy agencji ratingowej uważają, że spór pomiędzy Warszawą a Brukselą wkrótce wygaśnie, a środki z KPO zostaną odblokowane. Ale wiele zależeć będzie od tego czy polityka gospodarcza nowego rządu utrzyma deficyt budżetowy w ryzach, czy też pozwoli na jego powiększenie z uwagi na składane obietnice wyborcze.
W opinii Łukasza Kozłowskiego utrzymanie oceny Fitch na poziomie A- (jest ta sama co poprzednio) jest sygnałem, że zagraniczni inwestorzy patrzą z optymizmem na dalszy rozwój polskiej gospodarki, ale oczywiście po wieloma warunkami. Ale nadzieja otrzymania przez Polskę środków z KPO, daje nam większą stabilność makroekonomiczną.
Hubert Gąsiński zaakcentował w swojej wypowiedzi konieczność poszukania instrumentów finansowych niezbędnych do zmniejszenia deficytu budżetowego, tym bardziej że jest to wykonalne, bo polska gospodarka dysponuje określonymi możliwościami do jego zmniejszenia.
Łukasz Kozłowski powiedział, że w Nowym Roku można się spodziewać zmniejszenia deficytu instytucji publicznych, w porównaniu do roku 2023.
REKLAMA
Prowadzący audycję Błażej Prośniewski, przypomniał, że według oceny agencji Fitch polski PKB wzrośnie z obecnego poziomu 0,4 % do około 2,4 % w roku 2024, zaś osiągnięcie celu inflacyjnego NBP czyli 2,5 procent (rok do roku, liczony plus i minus 1 %) ) nastąpi dopiero w ostatnim kwartale 2025 roku.
Hubert Gąsiński przypomniał, że obecne używane instrumenty NBP i RPP na rzecz osiągnięcia spadku inflacji z poziomu 18% do 6,5 % (rok do roku), nie będą tak mocno oddziaływać na jej spadek w roku 2024. Choć sam jej duży spadek, z pewnością zredukuje jeden z czynników proinflacyjnych, czyli presję na podwyżki ze strony pracowników na pracodawców, bo skoro będą niższe koszty życia presja na podwyżki zelżeje.
Łukasz Kozłowski zwrócił uwagę na zmianę nastawienia RPP do kolejnej, oczekiwanej przez analityków, listopadowej obniżki stóp procentowych. Jego zdaniem widać, że rośnie w RPP grupa "jastrzębi", która nie widzi takich możliwości, bo osiągnięcie celu inflacyjnego będzie możliwe dopiero za dwa lata.
Ale obaj eksperci zwracali uwagę na to, że RPP uważa za swój obecny priorytet ograniczenie inflacji, a nie obniżanie samego poziomu stóp procentowych, aby wspomóc gospodarkę, bo ta mimo wszystko jakoś sobie daje radę.
REKLAMA
A tylko samo cofnięcie decyzji o zerowej stawce VAT na żywność spowoduje wzrost inflacji. Tym bardziej, że poziom inflacji bazowej listopadzie nie tylko nie spada, ale wręcz rośnie, co oznacza że hydra inflacji wciąż nie została powstrzymana. Dlatego dla ewentualnej decyzji RPP o obniżce stóp procentowych w roku 2024, największe znaczenie będzie miała marcowa projekcja inflacji według danych NBP, od tego zależy także wola do obniżania stóp procentowych oraz walki z inflacją.
Zapraszamy do wysłuchania całej audycji, którą prowadził Błażej Prośniewski.
Posłuchaj
REKLAMA
PR24/Błażej Prosniewski
REKLAMA