Eksperci: wakacje kredytowe wymagają namysłu, wspieranie kredytobiorców zwykle nie kończy się powodzeniem

Wakacje kredytowe należą do rozwiązań, które raczej nie przynoszą oczekiwanych rezultatów. Choć powinni z nich korzystać wyraźnie wskazani, korzystają wszyscy, którym się to uda. Z drugiej strony lobby bankowe płacze, że ma z tego powodu problemy a jednocześnie banki mają zyski liczone w miliardach - mówili goście audycji Rządy Pieniądza: dr Artur Bartoszewicz z SGH i prof. Witold Modzelewski, prezes Instytutu Studiów Podatkowych i wykładowca UW.

2024-02-28, 15:05

Eksperci: wakacje kredytowe wymagają namysłu, wspieranie kredytobiorców zwykle nie kończy się powodzeniem
Dr Bartoszewicz: dlaczego w Polsce w ogóle musimy używać narzędzi wspierających kredytobiorców?. Foto: Shutterstock/Serghei Starus

Goście audycji odnieśli się na początek do wakacji kredytowych, których analizą jeszcze raz ma zająć się Ministerstwo Finansów. Wielu ekspertów wskazuje, że są one zbędne, a jeżeli, to powinny być ograniczone, zawężone do grupy naprawdę potrzebujących. Warto też zwrócić uwagę na istnienie Funduszu Wsparcia Kredytobiorców przy BGK.

- To ustawa tzw. restrukturyzacyjna, dotycząca zadłużeń wymagających ze strony władzy publicznej jakichkolwiek ingerencji. Jej napisanie jest trudne, trzeba umieć sformułować przywilej, który chcemy zastosować, trafnie wskazać jego adresatów. I musi to cokolwiek rozwiązywać. W tym wypadku chodzi o to, żeby nie spłacający kredytów zaczęli to robić, ale na nieco lżejszych warunkach. Zwykle realizacja takich ustaw kończy się niepowodzeniem - stwierdził prof. Modzelewski.

Dodał, że Fundusz Wsparcia Kredytobiorców też się nie sprawdza i to jego być może trzeba poprawić.

Koszty kredytu

Dr Bartoszewicz postawił pytanie "dlaczego w Polsce w ogóle musimy używać narzędzi wspierających kredytobiorców, podczas gdy przez KNF, Bank Centralny, UOKIK państwo powinno zapewnić takie reguły gry na rynku, że kredyt miałby realny koszt, a nie stanowił w rzeczywistości zmowy uczestników tego rynku".

REKLAMA

- Mamy bardzo drogi kredyt i gdy tylko rosną stopy procentowe, to z automatu w górę idą koszty kredytu, a nie idą odsetki na lokatach. Natomiast gdy RPP zdejmuje z banków obciążenie, to nie ma automatycznego przełożenia na obciążenie kredytu, a odsetki na lokatach banki szybko zmniejszają. Problemem w Polsce jest to, że wszystkie propozycje ustaw dotyczących banków padają zawsze ze strony sektora bankowego i tak też jest w tym przypadku - Związek Banków Polskich przyszedł do premiera i zaczął płakać nad swoim stanem. Problem tylko w tym, że od stycznia do listopada ubiegłego roku banki zarobiły 27 mld zł i jest to wzrost zysku o 160 proc. Strzyżenie owiec to chyba dobre zobrazowanie tego, co się dzieje na tym rynku - analizował dr Bartoszewicz.

Problem budżetu państwa

Inny z podjętych w Rządach Pieniądza tematów dotyczył propozycji pracodawców dotyczących zmniejszenia obciążeń podatkowych w VAT i CIT. W przypadku VAT chodzi o zwiększenie limitu zwolnienia podmiotowego z obecnych 200 tys. zł rocznie do 300 tys. zł. Jest to argumentowane potrzebą zmniejszenia liczby obowiązków podatkowych dla najmniejszych przedsiębiorstw oraz tym, że zmiana będzie neutralna z punktu widzenia wpływów budżetowych.

Prof. Modzelewski zdecydowanie opowiedział się przeciwko takiemu zwiększeniu limitu, a de facto zmniejszeniu zobowiązania podatkowego. Wskazał na problem budżetu państwa, w którym zapisano dochody na poziomie prawie 700 mld zł. Ocenił je jako nieosiągalne. Dlatego wyższy limit zwolnienia podatkowego byłby - jego zdaniem - działaniem niedopowiedzianym ze strony tych, którzy o dochody budżetu muszą dbać.

Optymalizacja podatkowa

Kolejny temat rozmowy w Rządach Pieniądza dotyczył propozycji pracodawców uchylenia minimalnego CIT. Chodzi o podatek wprowadzony 1 stycznia 2022 r. w ramach Polskiego Ładu. Potem zdecydowano o jego zawieszeniu ze względu na dostrzeżenie w tym rozwiązaniu wielu wad. To opodatkowanie firm, które nie osiągają dochodów albo są one bardzo niskie, a nie wynikają ze stosowania tzw. optymalizacji podatkowej.

REKLAMA

Jednak odroczenie podatku minimalnego przewidziano tylko do 2024 r., co oznacza, że pierwszy raz firmy zapłacą go składając zeznanie w 2025 r. I - jak podkreślają pracodawcy - może to dotyczyć tych, którzy znajdują się w naprawdę trudnej sytuacji, działają w branżach cechujących się niskimi marżami. Dodają, że rozwiązanie jest wyjątkowo skomplikowane i nie przyniesie oczekiwanych korzyści budżetowi państwa.

Obaj eksperci zgodzili się, że ustawa, jaka obowiązuje w Polsce jest źle napisana i należałoby ją usunąć z obrotu prawnego, szczególnie wobec faktu, że UE pracuje nad podatkiem minimalnym od międzynarodowych korporacji. Raczej należałoby skupić się na tym rozwiązaniu, które działałoby w całej Unii tylko problem w tym, że - jak stwierdził dr Bartoszewicz - w rzeczywistości nikomu nie spieszy się, żeby je faktycznie wprowadzić.

System jest skomplikowany

Prof. Modzelewski wyjaśniał, że jest istotne, aby wprowadzić przymusową minimalną kwotę podatku dla dużych struktur, korporacji mających swoją pozycję w układzie lobbystycznym, bo mają pieniądze na to, żeby podatku nie płacić.

- To oczywisty kierunek. Chodzi o to, żeby podatek dochodowy nie zależał w tym przypadku od formalnego dochodu, bo można go nie wykazywać. Jest dużo możliwości jego uniknięcia. Ale nasz projekt jest w tym zakresie kiepski, choć unijne pomysły też nie są najlepsze - ocenił prof. Modzelewski.

REKLAMA

Dr Bartoszewicz przypomniał, że u nas już dawno mali przedsiębiorcy protestowali, że oni płacą podatki, a duże firmy nie. System jest bowiem tak skomplikowany, że mali nie dadzą sobie rady bez doradcy, a na tego nie zawsze ich stać. A jeszcze lepiej, żeby był to doradca międzynarodowy.

Goście audycji zgodnie argumentowali, że projekty z zakresu opodatkowania powinny być tworzone w resorcie finansów, ze wskazaniem osoby odpowiedzialnej, a nie przez lobbystów, tzw. ludzi z rynku, ekspertów. Wskazywali, że "nie mamy rozwiązań, które oddzielają państwo od doradców".


Posłuchaj

Rządy Pieniądza. Gośćmi audycji byli: dr Artur Bartoszewicz z SGH i prof. Witold Modzelewski, prezes Instytutu Studiów Podatkowych i wykładowca UW (Anna Grabowska, PR24) 23:58
+
Dodaj do playlisty

 

PR24.pl, Anna Grabowska, DoS

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej