Eksperci: płace cały czas rosną, ale inflacja generuje dalsze żądania płacowe, głównie ludzi młodych
Pracownicy nadal oczekują podwyżek wynagrodzeń, mimo że według najnowszych danych i tak rosną one 14 proc. w skali roku. Największy nacisk na pracodawców wywierają osoby młode, z jednej strony zmuszone np. do spłacania kredytów, z drugiej nie znające trudnej sytuacji gospodarczej np. z kryzysu lat 2007-2008 czy okresu po 1989 r. kiedy to starsi wchodzili na rynek pracy i na pewno nie był to wtedy tzw. rynek pracownika - mówili goście audycji "Rządy Pieniądza": dr Waldemar Kozioł z Wydziału zarządzania UW i Piotr Palutkiewicz, wiceprezes Warsaw Enterprise Institiute.
2022-10-27, 10:00
Goście audycji rozmawiali m.in. o sytuacji na rynku pracy, która coraz bardziej regulowana jest przy pomocy wzrostu wynagrodzeń niż poprzez zwolnienia pracowników. Zapotrzebowanie pracodawców na ręce do pracy jest tak duże, że mimo wzrostu kosztów działalności pracodawcy nie decydują się na zwolnienia, co najwyżej nie uzupełniają luk po pracownikach, którzy odchodzą np. na emeryturę. Coraz częściej natomiast odmawiają podwyżek wynagrodzeń, ale decydują się na podwyżki znacznie niższe niż jeszcze kilka miesięcy temu. Wygląda to oczywiście różnie w różnych sektorach gospodarki. Najkorzystniejsza sytuacja z punktu widzenia pracownika ma miejsce w przedsiębiorstwach produkcyjnych.
Jaka jest przeciętna pensja?
Według danych GUS przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wyniosło w sierpniu 6 tys. 687,81 zł i było średnio wyższe niż rok temu o 14,4 proc. Połowa pytanych przez firmy badawcze Polaków odpowiada, że nadal oczekuje podwyżek wynagrodzeń. Są to najczęściej osoby młode, z mniejszych miast i wsi, częściej mężczyźni.
Badania przeprowadzane przez firmy specjalizujące się w analizie rynku pracy wskazują też, że w ostatnim czasie coraz więcej Polaków decyduje się na dodatkową pracę, albo pracę po godzinach. Jest to już co 5. zatrudniony. Są to umowy zlecenia, o dzieło, kontrakty.
- Często mówimy ostatnio o niższym poziomie PKB, wysokiej inflacji, słabnącym kursie złotego, rosnącym zadłużeniu. Tymczasem na rynku pracy jest najlepiej. Zachowuje się on cały czas bardzo dobrze. Wzrost płac - rok do roku - to było prawie 15 proc. i jest tego dowodem, że choć jest on niższy niż inflacja to jednak rodzi kolejne oczekiwania płacowe - analizował Piotr Palutkiewicz.
Wzrost wynagrodzeń poza metropoliami
W jego ocenie eksperta Warsaw Enterprise Institiute oczekiwania co do większego wzrostu wynagrodzeń w małych miejscowościach to dobra informacja bo może pokazywać, że będą się wyrównywać dysproporcje między zarobkami w większych miejscowościach i tych mniejszych.
Zdaniem dr Waldemara Kozioła pracownicy w mniejszych ośrodkach dlatego oczekują podwyżek bo częściej są tam wynagrodzenia bliskie płacy minimalnej. Ponieważ teraz słyszymy informacje, że znacznie ma być ona w przyszłym roku podwyższona, to te oczekiwania stają się oczywiste. Bardziej też odczuwalne są tam dziś rosnące koszty życia, co zmusza do starania się o wzrost pensji.
- Na rynku pracy mamy też cały czas płacową szarą strefę i to tym większą im dalej od wielkich aglomeracji - powiedział dr Waldemar Kozioł.
Odnosząc się do oczekiwań płacowych osób młodych wskazał na wakacje kredytowe, o które wystąpiło ponad milion osób, a są to głównie osoby młode, które muszą sprostać obowiązkowi związanemu ze sprawą drożejącego kredytu.
Audycję prowadziła Anna Grabowska, zapraszamy do jej wysłuchania.
REKLAMA
Posłuchaj
PR24/Anna Grabowska/sw
REKLAMA