Prof. Modzelewski: nie mamy nadmiernego zadłużenia, a tym bardziej nie grozi Polsce bankructwo
Nie ma absolutnie żadnych powodów, aby twierdzić, że Polsce grozi bankructwo, a oszczędności Polaków są w jakikolwiek sposób z tego powodu zagrożone. Co więcej, nadwyżka w budżecie państwa nie jest sztuczna. Nieuzasadnione są też zarzuty o nadmiernym zadłużaniu się Polski, bo jest to dług jak na obecne czasy przyzwoity, a w patrząc na inne państwa europejskie nawet znacznie niższy. Nie oznacza to jednak, że nadchodzący rok nie będzie trudny, bo na pewno będzie i będzie wymagał szukania przez państwo dodatkowych dochodów - mówił w audycji Rządy Pieniądza były wiceminister finansów prof. Witold Modzelewski (UW, Instytut Studiów Podatkowych).
2022-11-25, 13:03
Gość audycji odnosił się m.in. do najnowszych informacji podanych przez Ministerstwo Finansów na temat sytuacji dochodów i wydatków państwa za okres od stycznia do października 2021 r. oraz do informacji na temat poziomu zadłużenia Polski.
Z danych MF wynika, że dochody budżetu wyniosły 425,9 mld zł, wydatki 398,7 mld zł, zaś nadwyżka to 27,2 mld zł. Dług Polski to 1 bln 209,5 mld zł, z czego zadłużenie zagraniczne wynosi 22,5 proc. czyli 272,7 mld zł.
"Nacjonalizacja długu jest sukcesem"
- Nadwyżka nie jest sztuczna, czyli techniczna, lecz rzeczywista, obliczona w rachunku narastającym. Pamiętajmy, że to się nieco zmieni na koniec roku. Nadwyżka jest dziś troch efektem przejściowym, ale jest to na pewno dobry sygnał w tym niełatwym okresie. Mówimy przecież o obiektywnie pogarszającej się sytuacji fiskalnej, nie tylko naszego kraju - argumentował prof. Modzelewski.
Zaznaczył, że katastroficzne oceny naszych finansów są "przejaskrawione, wynikające z niedostatecznej analizy stanu rzeczy, z którym mamy do czynienia".
REKLAMA
Odnosząc się do kwestii zadłużenia Polski stwierdził, że "nacjonalizacja długu jest pod każdym względem sukcesem".
- Jeśli zmniejszamy udział długu zagranicznego tj. aktywów skarbowych naszego państwa znajdujących się w obcych rękach, to zwiększamy bezpieczeństwo fiskalne państwa. Jest ono bardzo ważne np. dla bieżącej wyceny naszych papierów wartościowych. Gdy widzimy ponad bilion długu to brzmi to może groźnie, ale w porównaniu do PKB to nie jest to wielkość charakterystyczna dla tzw. starej Europy Tak to zadłużenie jest znacznie większe. Mieścimy się więc w granicach przyzwoitości czasów normalnych, a przecie żyjemy w czasach trudnych. Ważne jest więc tylko to, aby ten proces nacjonalizacji długu pogłębiać. Pod tym względem kiedyś było dużo gorzej - wyjaśniał prof. Modzelewski.
Czas zaostrzenia polityki fiskalnej
Ekspert odpowiedział też na pytanie, czy Polsce grozi bankructwo. Takie wypowiedzi ze strony części ekonomistów się pojawiają. W opinii prof. Modzelewskiego są to twierdzenia nieuzasadnione i mające niestety raczej charakter celowego dyskredytowania Polski w oczach inwestorów.
- Na szachownicy znajdują się oczywiście figury, które mogą mieć wpływ na wycenę naszego długu, która nie ma nic wspólnego z kondycją naszej gospodarki. To wiemy, dlatego modlimy się, żeby konflikt za naszą wschodnią granicą się zakończył. Jeśli nie zdarzy się nic więcej niż jest, to nie grozi nam żadne bankructwo zewnętrzne czy wewnętrzne. Musimy jednak brać pod uwagę to, że rok 2023 będzie rokiem zwiększania dochodów budżetowych w sytuacji gdy nie będą one miały naturalnej tendencji wzrastającej. Będzie to więc czas zaostrzenia polityki fiskalnej i przedsiębiorcy mają tego świadomość. Częściowo można to realizować przez wzrost stawek podatkowych, co grozi nam np. w wypadku niektórych nośników energii, co narzuca nam KE, a częściowo poprzez poszukiwanie zaległości podatkowych przez organy skarbowe - powiedział prof. Modzelewski.
REKLAMA
Dodał, że takie działania będą poprawiały rating Polski, bo są to sygnały, że państwo dba o swoje finanse.
Posłuchaj
PR24.pl, Anna Grabowska, DoS
REKLAMA