Eksperci: unijne środki na KPO, to nie jest dylemat "być albo nie być" polskiej gospodarki

Zerowy wzrost gospodarczy, ale bez recesji, należy uznać za optymalny w obecnych warunkach geopolitycznych. Istotnym elementem są tu oczywiście inwestycje, a te bez środków z KPO zapewne będą słabsze, choć na ten moment rząd je prefinansuje - mówili goście audycji "Rządy Pieniądza": Marcin Klucznik z Polskiego Instytutu Ekonomicznego i Adam Ruciński z firmy BTFG.

2022-12-13, 10:00

Eksperci: unijne środki na KPO, to nie jest dylemat "być albo nie być" polskiej gospodarki
zdjęcie ilustracyjne.Foto: Sonia Alves-Polidori/ Shutterstock

Goście audycji odnieśli się do zapowiedzi w sprawie KPO, iż zostały już podpisane porozumienia operacyjne między Polską a KE, a w nich są zawarte szczegółowe zapisy, co do realizacji tzw. kamieni milowych. Kontekstem była analiza agencji Standard & Poors, według której opóźnienie wypłat dla Polski z KPO doprowadzi do redukcji przydzielonego nam, finansowa ze względu na upływ czasu i brak możliwości rozliczenia części środków.

Ekonomiści oceniali czy i na ile może to doprowadzić do osłabienia procesu inwestycyjnego w naszym kraju i osłabienia wzrostu gospodarczego, który według analiz ma i tak balansować w 2023 r. na poziomie niewiele ponad 0 proc.

PFR da prefinansowanie

- Obecnie jesteśmy na pewno na etapie prefinansowania inwestycji przede wszystkim ze środków PFR. Jego prezes zadeklarował, że do końca tego roku wydamy 3 mld zł, a w przyszłym ok. 15-20 mld zł, co stanowi ok. 20 proc. "grantowej" części KPO. Te inwestycje zaczną więc już być realizowane, co jest istotne ponieważ KPO musi być rozliczone do końca 2027 r. Jeśli czekalibyśmy dłużej, to realizacja części inwestycji byłaby niemożliwa. Z tego powodu finansowanie pomostowe jest bardzo ważne – wyjaśniał Marcin Klucznik.

Ekspert PIE zaznaczył, że to czy ostatecznie KPO do nas słynie zależy do decyzji politycznych, ale na pewno są to środki istotne dla naszej gospodarki.

Odnosząc się do gospodarczych czy społecznych kamieni milowych stwierdził, że nie są one nowością. Już wcześniej podobne kwestie realizowaliśmy występując o różne fundusze europejskie. Była w nich mowa np. o wyrównywaniu różnic na rynku pracy ze względu  na płeć czy wsparcie osób z niepełnosprawnościami. Takie natomiast zagadnienia jak przechodzenie na elektryczne samochody i generalnie transformacja energetyczno-klimatyczna muszą, w ocenie eksperta, kosztować.

Pieniądze z KPO to nie dylematy godne Hamleta?

Adam Ruciński podkreślił, że jest gorącym zwolennikiem środków z KPO, "trzeba stanąć na głowie, żeby je pozyskać, ale nie jest to Święty Graal".

- Skoda, że cały czas tych pieniędzy nie ma bo nie jest tak, że uzyskamy je kiedyś. To tak jakby rolnikowi powiedzieć, że ma się nie martwić, bo pieniądze na zasiew dostaniesz w listopadzie. Jednak obywatele, ekonomiści mogą się już  teraz tylko przyglądać debacie i zabiegom polityków – powiedział Adam Ruciński.

Analityk BTFG dodał, że jego zdaniem jednak nie otrzymamy w przyszłym roku tych pieniędzy. Może się więc okazać, że to co dziś PFR prefinansuje, okaże się ostatecznym finansowaniem inwestycji.

REKLAMA

W kwestii inflacji i ostatniej wypowiedzi wiceministra finansów Piotr Patkowskiego, że inflacja na początku roku przekroczy 19 proc., Marcin Klucznik zauważył, że perspektywy gospodarcze na przyszły rok są zdecydowanie słabsze, zatem wzrost PKB na poziomie zera jest całkiem realny.  Zdaniem ekonomisty PIE "inflacja około lutego przebije prawdopodobne 20 procent", a na koniec przyszłego roku może to już być jednak ok. 10 proc.

Również według Adama Rucińskiego zerowy wzrost gospodarczy w roku 2023 będzie "całkiem przyzwoity".



 

Audycję prowadziła Anna Grabowska, zapraszamy do jej wysłuchania.


Posłuchaj

Adam Ruciński z firmy BTFG oraz Marek Klucznik z PIE komentują pieniądze z KPO ( "Rządy Pieniądza" Anna Grabowska PR24) 21:01
+
Dodaj do playlisty

 

REKLAMA

PR24/Anna Grabowska/sw


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej