IV rozbiór Polski. 78. rocznica sowieckiej agresji na Polskę
17 września 1939 r., łamiąc polsko-sowiecki pakt o nieagresji, Armia Czerwona wkroczyła na teren Rzeczypospolitej Polskiej realizując tym samym ustalenia zawarte w tajnym protokole paktu Ribbentrop-Mołotow. O postanowieniach paktu mówili w Polskim Radiu 24 znawcy historii dr Krzysztof Jabłonka, prof. Wiesław Wysocki oraz Zbigniew Gluza, prezes Ośrodka Karta Polacy.
2017-09-17, 09:45
Posłuchaj
Rosjanie zaatakowali na całej wschodniej granicy między godziną 3 a 6 rano. Wcześniej przekazali polskiemu ambasadorowi Wacławowi Grzybowskiemu notę stwierdzającą, że Polska już nie istnieje oraz informującą o wkroczeniu wojsk radzieckich na nasze terytorium.
Jak podkreślił dr Krzysztof Jabłonka, napaść sowiecka na Polskę była przygotowywana od dłuższego czasu. – W Moskwie dostępne są materiały, które pokazują, że po zawarciu Traktatu ryskiego z 1921 roku Związek Sowiecki przygotowywał z roku na rok jakąś formę agresji na wschodnie tereny Rzeczpospolitej. Jednak z chwilą dojścia Piłsudskiego do władzy i jego umocnieniem się, zrezygnowano z tego – przypomniał gość.
Dodał, że zawarty w 1939 roku pakt Ribbentrop-Mołotow wyglądał bardzo niewinnie. - Składał się z dwóch części. W pierwszej mówiono o tym, że jest to pakt o nieagresji. W części utajnionej określono zaś strefy wpływów do zagarnięcia w dowolnym czasie. Rzeczą bardzo ciekawą - która wyszła z obiegu a która powinna zostać przywrócona - jest fakt, że granice w tym pakcie określono na trzech polskich rzekach – Sanie, Wiśle i Narwi – podkreślił dr Jabłonka.
Brzmiał on następująco: "W wypadku terytorialnych i politycznych przekształceń na terenach należących do Państwa Polskiego granica stref interesów Niemiec i ZSRS przebiegać będzie w przybliżeniu po linii rzek Narwi, Wisły i Sanu. Kwestia, czy w obopólnym interesie będzie pożądane utrzymanie niezależnego Państwa Polskiego i jakie będą granice tego państwa, będzie mogła być ostatecznie wyjaśniona tylko w toku dalszych wydarzeń politycznych. W każdym razie oba rządy rozstrzygną tę kwestię na drodze przyjaznego porozumienia".
REKLAMA
Agresja Sowietów nazywana jest IV rozbiorem Polski, ponieważ okupanci podzielili między siebie strefy wpływów. Dla Stalina była to, jak się sądzi, osobista zemsta za klęskę poniesioną podczas najazdu na nasz kraj w 1920 roku. Sowiecka propaganda nazywała atak "wyprawą wyzwoleńczą" w obronie "ludności zachodniej Ukrainy i zachodniej Białorusi".
– Historiografia rosyjska utrzymuje, że we wrześniu 1939 roku nie było mowy o tym, że ZSRR był w stanie jakiejkolwiek wojny. Propaganda z okresu stalinowskiego nadal jest autentyczna i dlatego Rosjanie wciąż utrzymują, że na wojenną ścieżkę wkroczyli dopiero w 1941 roku, po agresji wojsk niemieckich na ich kraj – podkreślił prof. Wiesław Wysocki, historyk z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego.
17 września 1939 roku był zdaniem Zbigniewa Gluzy najgorszym dniem dla Polski w XX wieku. Według prezesa Ośrodka Karta Polacy tracili wtedy nie tylko niepodległość swojej ojczyzny, ale również nadzieję na to, że uda się skutecznie stawić czoła hitlerowskim Niemcom.
– Po tym, jak Polska została zaatakowana przez wojska niemieckie, wśród żołnierzy istniało przekonanie, że będzie to starcie szybkie i zwycięskie dla Rzeczypospolitej. Taką wiarę ugruntowała propaganda, która przekonywała, że nasz kraj stać na zdecydowaną i skuteczną obronę. 17 września jakiekolwiek nadzieje uległy drastycznemu załamaniu – podkreślił gość Polskiego Radia 24.
REKLAMA
Więcej w całej rozmowie.
Polskie Radio 24
____________________
Data emisji: 17.09.17
Godzina emisji: 9:09
REKLAMA