Nie będzie sezonowej zmiany czasu. Czy gospodarka zyska?
Parlament Europejski zatwierdził przepisy, które mają znieść w państwach unijnych obowiązek przestawiania zegarków dwa razy w roku. Na ten temat w Polskim Radiu 24 mówił Piotr Palutkiewicz, ekonomista ze Stowarzyszenia Agenda Polska.
2019-03-26, 16:50
Posłuchaj
Wkrótce rozpoczną się negocjacje w sprawie zmiany czasu. Europosłowie liczą na to, że rozmowy między Parlamentem Europejskim, Komisją i Radą będą krótkie i że przepisy zostaną ostatecznie zatwierdzone jeszcze w kwietniu. Dla Polski i innych krajów, które wybrały czas letni, oznacza to, że mieszkańcy ostatni raz zegarki będą przestawiali w marcu 2021 roku.
- Sens zmiany czasu był na początku XX wieku. W trakcie pierwszej wojny światowej gospodarka, zakłady pracy i wykorzystanie energii wyglądały inaczej. Wówczas wyliczono i udowodniono, że zmiana czasu przynosi korzyści. Obecnie korzyści, oszczędności energii są już statystycznie niezauważalne. Wielu ekonomistów uważa, że nawet żadne. Jedyne co pozostało w związku ze zmianą czasu, to pewne niedogodności – nie tylko dla ludzi, ale także dla gospodarki. Bo jak się okazało, badania pokazywały już od kilkudziesięciu lat, że zmiana czasu przynosi jedynie straty dla gospodarki – powiedział w Polskim Radiu 24 Piotr Palutkiewicz.
- Z pewnymi niedogodnościami, podczas zmiany czasu, musiały się mierzyć między innymi sektory transportowy i bankowy. Miały z tym problem na przykład systemy bankowe. W większości polskich banków dostęp do bankowości elektronicznej był zawieszany w godzinach zmiany czasu. Banki odcinały możliwość korzystania z tych narzędzi, aby nie doprowadzić do pewnych nieprawidłowości w księgowaniu – dodał gość PR24.
Więcej w nagraniu.
REKLAMA
Rozmawiał Antoni Trzmiel.
Polskie Radio 24/bartos
----------------------------
Data emisji: 26.03.2019
REKLAMA
Godzina emisji: 15.33
REKLAMA