M. Woś: polityka migracyjna UE, którą przyjęła PO była błędna
- Dziś wiemy, że polityka otwartych drzwi i przymusowej relokacji z 2015 roku, na którą przystała premier Ewa Kopacz zdradzając Grupę Wyszehradzką, była błędna. My ją odrzuciliśmy i nigdy się na nią nie zgodzimy - mówił w Polskim Radiu 24 minister Michał Woś.
2019-10-09, 16:47
Posłuchaj
Minister Michał Woś, który w gabinecie Mateusza Morawieckiego odpowiada za pomoc humanitarną, przedstawiał działania rządu wobec osób poszkodowanych na Bliskim Wschodzie oraz w Afryce. Podkreślał również, że tzw. polityka otwartych drzwi, którą w 2015 roku zaprezentowała kanclerz Niemiec Angela Merkel, nie sprawdziła się, o czym mówiło Prawo i Sprawiedliwość od dawna. Dziś - jak podkreślił - państwa zachodnie przyznają Polsce rację.
Powiązany Artykuł
Zbigniew Ziobro: w krajach, które otworzyły się na migrantów, nastąpił wzrost ekstremizmu
Odrzucenie przymusowej relokacji uchodźców
Michał Woś podkreślił, że wiele prób narzucenia Polsce i całej Unii Europejskiej przymusowych kwot uchodźców zawsze spotykało się i będzie nadal spotykać się z odmową rządu Prawa i Sprawiedliwości.
- My odrzuciliśmy przymusowość relokacji. Polska nie godzi się na to, żeby ktoś przydzielał nam kwoty tzw. uchodźców, a de facto migrantów ekonomicznych. Polska przyjęła filozofię pomocy na miejscu - realnej pomocy, udzielanej tam, gdzie jest najbardziej potrzebna - stwierdził minister.
REKLAMA
- Dziś wiemy, że polityka otwartych drzwi i przymusowej relokacji z 2015 roku, na którą przystała premier Ewa Kopacz zdradzając Grupę Wyszehradzką, była błędna - mówił Michał Woś.
Potrzebna pomoc humanitarna na miejscu
- Realizujemy projekty pomocy humanitarnej na miejscu. To choćby protezowanie dzieci, wsparcie medyczne dla Syrii, różne działania na Bliskim Wschodzie i w Afryce. To jest nasz ludzki, chrześcijański obowiązek, odruch serca: głodnych nakarmić, nagich przyodziać - wyjaśnił.
>>> [ZOBACZ TAKŻE] Węgry oczekują od nowej KE obrony Europy narodów i kultury chrześcijańskiej
Zaznaczył również, że pomoc na miejscu, a nie przyjmowanie uchodźców, to nie tylko kwestia dobroci serca i chrześcijańskich wartości, ale także realizacja polskiej racji stanu i interesu narodowego.
REKLAMA
- Po 1. działamy efektywniej, środki są lepiej wykorzystane, a po 2. zmniejszamy presję migracyjną, czyli liczbę osób, które chcą się do Europy przedostać opuszczając ojczyznę - mówił, przypominając słowa arcybiskupa Aleppo, który tłumaczył, że Syryjczycy wcale nie chcą opuszczać swojej ojczyzny.
Więcej w nagraniu.
Rozmawiał Antoni Trzmiel.
Polskie Radio 24/jmo
REKLAMA
_____________________
Data emisji: 09.10.2019
Godzina emisji: 15.33
REKLAMA