Prof. Wojciech Polak o skazaniu generałów SB: to symboliczna sprawiedliwość

2019-11-20, 15:40

Prof. Wojciech Polak o skazaniu generałów SB: to symboliczna sprawiedliwość
Pacyfikacja kopalni "Wujek" w Katowicach w grudniu 1981 r.Foto: IPN

- Jakaś sprawiedliwość została wymierzona, a z drugiej strony jest gorycz, bo potrzeba było na to 11 lat. Są też rzesze innych oficerów, którzy także powinni ponieść odpowiedzialność - powiedział w Polskim Radiu 24 prof. Wojciech Polak z IPN. Odniósł się do wyroku ws. b. generałów SB. Gościem audycji był też Stanisław Szukała, szef słupskiej "Solidarności".

Posłuchaj

20.11.2019 Prof. Wojciech Polak i Stanisław Szukała o sądowym wyroku dla generałów z PRL-owskiej Służby Bezpieczeństwa
+
Dodaj do playlisty

We wtorek przed Sądem Okręgowym w Warszawie zapadł wyrok ws. dwóch byłych generałów Służby Bezpieczeństwa. Władysław C. i Józef S. zostali prawomocnie skazani na kary po dwa lata więzienia. Oskarżeni dopuścili się popełnienia zbrodni przeciwko ludzkości będącej zbrodnią komunistyczną.

"Nie chodziło o szkolenie wojskowe"

Prof. Wojciech Polak wyjaśnił na czym polegał pobyt w jednostce wojskowej w tamtym okresie. - Wojskowych obozów specjalnych było kilkanaście. Oprócz typowych obozów były także kompanie polowe, tworzone jeszcze za czasów Edwarda Gierka. To był zwyczaj PRL-owski, że osoby podejrzane o nastawienie opozycyjne, kierowano do specjalnych jednostek wojskowych. Rodzajów szykanowania działaczów "Solidarności" było kilka - stwierdził.

- Cechą charakterystyczną było to, że w ogóle nie chodziło o szkolenie wojskowe. Każdego mężczyznę można było brać na przeszkolenia wojskowe. Chodziło o to, by ludzi odizolować, poniżyć ich i dać im w kość. Stąd mieszkania pod namiotami czy w wagonach kolejowych. W dodatku były także poniżające traktowania. Najgorszą rzeczą była bezsensowna praca. Internowani kopali doły jednego dnia, a drugiego dnia je zasypywali. To była tortura - podkreślił.

- Ludzie mieszkali w namiotach w styczniu albo w lutym. Ktoś, kto siedział przy piecyku, całą noc czuwał by się palił. Inaczej wszyscy mogliby zamarznąć. To groziło utratą życia - uważa profesor.

Powiązany Artykuł

pacyfikacja-wujek-1200-ipn.jpg
Proces byłego zomowca ws. śmierci górników z Wujka. Oskarżony nie przyznaje się do winy

Gorzka radość

- Z jednej strony jest satysfakcja, że jakaś sprawiedliwość została wymierzona, a z drugiej strony jest gorycz, bo potrzeba było na to 11 lat. Jest to symboliczne wymierzenie sprawiedliwości. We . Można powiedzieć, że kilkaset osób było w to zamieszanych - skomentował wyrok sądu prof. Polak.

- Znam przypadki oficerów, którzy doszli do stopnia pułkownika i spokojnie żyją sobie na emeryturze. Smutne jest to, że tylko dwóch generałów zostało za to ukaranych - podsumował.

"Było mokro i zimno" 

Stanisław Szukała opowiadał o swoich przeżyciach ze stanu wojennego i internowania do jednostki wojskowej w Chełmnie. - Po strajkach obudziła nas wielka nadzieja i wielka radość. Wszyscy obywatele, który mieli zamiar mieć coś zrobić, żywili wielką nadzieję. Wtedy nadszedł stan wojenny. Internowano część moich kolegów. Zaczęliśmy zbierać pieniądze, bo wiedzieliśmy że nasi przyjaciele mają rodziny i kolegów. Zaczęliśmy także tworzyć podziemne struktury, wydawać podziemną prasę - mówił.

- Pod koniec grudnia do moich drzwi przyszło dwóch wojskowych i jeden cywil i wręczyli mi powołanie na ćwiczenia jednostki pontonowej. Odbyłem swoją służbę i miałem jednostkę rezerwową i dopiero w pociągu zrozumieliśmy jaki charakter ma te wezwanie. Udało nam się umknąć i usłyszeliśmy w Chełmnie, że krąży opinia, iż do miasta przyjeżdżają "nieroby". W jednostce kazano nam się rozbierać, przystąpiono do rewizji i dano nam stare, używane buty. Wiedzieliśmy, że zaczyna się całkiem inny świat - przyznał. 

Powiązany Artykuł

Screen Paweł Kukiz Monika Jaruzelska 2 1200.jpg
Paweł Kukiz o Wojciechu Jaruzelskim: mógł panicznie bać się Rosjan, mogli go złamać

- Wywieziono nas nad Wisłę pod namiotem bez żadnych podłóg. Było mokro i zimno. Po 3 miesiącach nas wypuszczono. Żołnierze pilnowali nas z bronią. Był rozkaz strzelania w razie próby opuszczenia jednostki. Rozkazano także zniszczyć wszelką dokumentację z tego okresu. Nie ukrywano, że chcieli nas wykończyć. Niektórzy nie dawali sobie rady. Trzeba było np. kopać rowy. Wsadzano nas w zimę na pontony. W mokrych dresach trzeba było iść na zajęcia - tłumaczył Stanisław Szukała.

"Podwójna satysfakcja"

Jak zaznaczył, ten wyrok "to podwójna satysfakcja, że prawo zostało jakoś wyegzekwowane. Zamykanie ludzie, które miało miejsce w stanie wojennym. Próba wybielania generałów Jaruzelskiego czy Kiszczaka mija się z celem. Niektórzy koledzy nie wierzyli, że to się uda. Od złożenia pierwszego pozwu minęło 11 lat. Niektórzy nie doczekali tego momentu, niektórzy popełniali nawet samobójstwa".

- Byłem na wszystkich rozprawach. Podobało mi się orzeczenie sędziego, że nie da się tego wbić w akta prawne. W mojej ocenie tego wszystkiego nie byłoby bez zgody gen. Jaruzelskiego i Kiszczaka - dodał.

***

Więcej w nagraniu.

Rozmawiał Antoni Trzmiel

Polskie Radio 24/pkr

---------------------------------------

Data emisji: 20.11.2019

Godzina emisji: 14.09

Polecane

Wróć do strony głównej