"Kontrexposé" w Sejmie. Dr Sokała: Andrzej Duda całkowicie wyszedł z roli prezydenta
2024-04-25, 12:24
- Gdybym włączył się w trakcie, to w życiu bym nie uwierzył, że mówił to prezydent RP w Sejmie po exposé szefa MSZ. Zakładałbym, że słucham posła PiS z drugiego szeregu partii, który walczy o swoją rozpoznawalność i chce się popisać przed elektoratem - mówił w Polskim Radiu 24 dr Witold Sokała (Uniwersytet Jana Kochanowskiego w Kielcach). Wystąpienie Andrzeja Dudy skomentowali też publicysta Wojciech Przybylski i prof. Piotr Mickiewicz (Uniwersytet Gdański).
Prezydent Andrzej Duda skrytykował na konferencji prasowej w Sejmie exposé szefa MSZ Radosława Sikorskiego. - Nastąpił atak na politykę poprzedniego rządu. Moim zdaniem bezpodstawny, dzielący Polaków. Ten atak tworzy konflikt, te słowa wzbudziły u mnie zwykły niesmak. Były tam półprawdy i żenujące stwierdzenia. Trudno nie nazwać tego manipulacją i propagandą - tłumaczył Andrzej Duda.
"Kontrexposé" prezydenta RP
Zdaniem prof. Piotra Mickiewicza mieliśmy do czynienia z "kontrexposé" prezydenta RP. - Andrzej Duda chciał bardzo mocno podkreślić, że jest ośrodkiem decyzyjnym w kwestii kreowania polityki zagranicznej RP. Niekiedy nie należy wypowiadać się w emocjach i atakować ad personam. Gdy naszymi poczynaniami kierują emocje, to w dyplomacji należy milczeć - skomentował prof. Mickiewicz.
"W świat pójdzie zły obraz Polski"
Dr Witold Sokała zwrócił uwagę, że "kontrexposé" to bardzo eleganckie określenie. - Nie było nim z uwagi na formę i treść. Gdybym włączył się w trakcie, to w życiu bym nie uwierzył, że mówił to prezydent RP w Sejmie po exposé szefa MSZ. Zakładałbym, że słucham posła PiS z drugiego szeregu partii, który walczy o swoją rozpoznawalność i chce się popisać przed elektoratem. Formą i treścią Andrzej Duda całkowicie wyszedł z roli prezydenta. Jego wystąpienie zawierało też wiele nieprawd. Sprowadzało się do stwierdzenia "też jestem ważny" i emocjonalnej polemiki z Radosławem Sikorskim, mało eleganckiej i niedyplomatycznej. Źle się stało, że odbyło to się w Sejmie w obecności korpusu dyplomatycznego, bo w świat pójdzie zły obraz Polski. Zastanawiam się, czy Radosław Sikorski celowo podał tę piłeczkę przeciwnikowi? Nawet jeśli, to pewnie nie spodziewał się, że prezydent RP odpowie ogniem. Prezydent pewnie chciał też trochę odebrać show Sikorskiemu, ale zrobił to kosztem wizerunku Polski i głowy państwa - tłumaczył politolog.
"Polityczna agitacja"
Natomiast Wojciech Przybylski podkreślił, że Radosław Sikorski przedstawił stan faktyczny. - Mamy do czynienia z operacją, w którą wpisują się niektórzy politycy PiS. Operacją hybrydową przeciwko wspólnocie Zachodu. Ich fundamentem jest prawda oraz umacnianie struktur, do których należymy. Zasadza się w tym też m.in. jedność w polityce zagranicznej, która nie podkopuje oficjalnych centrów decyzyjnych. Prezydent Duda wypowiadał się trochę jak recenzent polityki rządu, by przejść do przypisywania sobie coraz większej roli w jej kształtowaniu. Zapętlił się w polityczną agitację, która znana jest kampanii wyborczej. Rolą prezydenta nie jest kształtowanie polityki zagranicznej państwa. Decyduje o niej rząd w koordynacji z prezydentem. Po stronie rządu widać determinację w odpartyjnieniu polityki zagranicznej i nazwaniu kłamstw po imieniu - tłumaczył publicysta.
Posłuchaj
Radosław Sikorski przez ponad półtorej godziny omawiał w Sejmie główne założenia polskiej polityki zagranicznej. W trakcie jego exposé padło też wiele słów krytyki pod adresem poprzedników.
Więcej w nagraniu.
* * *
Audycja: Temat dnia
Prowadząca: Ewa Wasążnik
Goście: Prof. Piotr Mickiewicz (Uniwersytet Gdański), dr Witold Sokała (Uniwersytet Jana Kochanowskiego w Kielcach), Wojciech Przybylski (Visegrad Insight)
Data emisji: 25.04.2024
Godzina emisji: 11.11
PR24/wmkor