Tak giną ofiary pożarów. Ekspert: największym zagrożeniem jest dym
- Najbardziej krytycznym momentem każdego pożaru jest dym. Dane statystyczne pokazują, że od samego ognia ginie 25 proc. ofiar, a 75 proc. - na skutek wdychania dymu - powiedział w Polskim Radiu 24 st. bryg. Paweł Frątczak, ekspert ds. pożarnictwa.
2024-05-13, 16:46
W ostatnim czasie w Polsce doszło do kilku dużych pożarów. Żywioł dotknął m.in. halę przy u. Marywilskiej w Warszawie i nielegalne składowisko odpadów w Siemianowicach Śląskich. W poniedziałek natomiast ogień rozprzestrzenił się w szkole w Grodzisku Mazowieckim.
O specyfice pożarów mówił gość Polskiego Radia 24. - W szkole pożarem objęty jest dach. Wiadomo, że ma on określoną konstrukcję. Niezależnie od tego, że niejednokrotnie widzimy płomienie, ewentualnie dym, bardzo często jest tak, że pożar jest ukryty. Strażacy muszą dotrzeć do jego źródła. Działają z zewnątrz i od wewnątrz - jeśli pozwala na to sytuacja - powiedział st. bryg. Paweł Frątczak.
Posłuchaj
- Oczywiście odbywa się to w ubraniach specjalnych, w sprzęcie do ochrony dróg oddechowych. Z uwagi choćby na fakt, że dym ogranicza widoczność, utrudnia oddychanie, a także wydłuża czas ewakuacji. Jeśli chodzi o obiekt użyteczności publicznej, o liceum, najważniejszym elementem - niezależnie od faktu, że odbywały się matury - była natychmiastowa ewakuacja wszystkich osób, które znajdowały się w budynku - dodał ekspert.
Ofiary pożarów. Największym zagrożeniem jest dym
Zaznaczył również, że "najpierw działania w tym zakresie prowadzi oczywiście personel danego obiektu, a w późniejszej fazie prowadzą je strażacy, nawet jeśli uzyskają potwierdzenie, że wszyscy opuścili dany obiekt". - Sprawdzają, żeby wykluczyć pozostanie osoby, która, na przykład na skutek stresu, mogła się schować w jakimś pomieszczeniu - wyjaśniał.
REKLAMA
Podkreślił też, że "każdy pożar stanowi określone zagrożenie". - Każdy ma swoją przyczynę. Natomiast niezależnie od ognia, który widzimy, najbardziej krytycznym elementem każdego pożaru jest dym. Większość ofiar, które giną w pożarach, ginie nie na skutek ognia, ale dymu - powiedział Paweł Frątczak.
- O skali zagrożenia, jakie stanowi dym niech świadczy fakt, że 25 proc. osób ginie w wyniku ognia, a 75 proc. w wyniku wdychania dymu. I to jest najbardziej krytyczny moment każdego pożaru, niezależnie od tego czy jest to obiekt wielkopowierzchniowy czy obiekt użyteczności publicznej, czy budynek zamieszkania zbiorowego albo dom jednorodzinny - podsumował.
- Czarna seria w Warszawie, kolejny słup dymu nad miastem. Są ofiary
- Mafia śmieciowa w akcji? Pożar w Siemianowicach włączony do "dużego" śledztwa
Więcej w nagraniu.
***
Audycja: "Temat dnia"
Prowadzący: Maciej Wolny
Gość: st. bryg. Paweł Frątczak (ekspert ds. pożarnictwa, były rzecznik prasowy komendanta głównego PSP)
Data emisji: 13.05.2024
Godzina emisji: 15.33
REKLAMA
bartos
REKLAMA