Nawrocki nie podpisze ustawy medialnej? "Są tam szczegóły, które mogą go niepokoić"
W czwartek Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego przedstawiło podczas konferencji prasowej szczegóły dotyczące nowej ustawy medialnej. - Pan prezydent to podpisze albo nie. Jeżeli będzie chciał podpisać, to sądzę, że nie bez pewnego kosztu - mówił w Polskim Radiu 24 Andrzej Krajewski.
2025-10-31, 14:00
Najważniejsze w skrócie:
- Cofnięcie likwidacji mediów publicznych będzie możliwe wyłącznie, gdy nowa ustawa wejdzie w życie - zaznaczyła szefowa resortu kultury
- Jednym z założeń projektu jest rozwiązanie Rady Mediów Narodowych, której kompetencje ma przejąć KRRiT
- Zdaniem gościa Polskiego Radia wprowadzenie zmian w prasie finansowanej przez władze samorządowe nie będzie proste, ponieważ posłowie korzystają z niej do własnych celów i promocji
Zaprezentowany projekt zakłada przebudowę systemu funkcjonowania mediów publicznych w Polsce. Ministra Marta Cienkowska wspomniała o trzech filarach ustawy: niezależności władz, stabilnego finansowania oraz ograniczenia wydawania prasy przez jednostki samorządu terytorialnego. Gość Polskiego Radia podkreślił brak pewności, że ustawa zostanie podpisana przez Karola Nawrockiego. - Prawdopodobnie czegoś za to zażąda. Być może będzie to w tekście tej ustawy lub w treści innych. Prezydent jest ewidentnie nastawiony na politykę negocjacyjną. Są rozmowy oficjalne i są rozmowy nieoficjalne - wskazał Krajewski.
Skutkiem przyjęcia ustawy byłaby likwidacja Rady Mediów Narodowych, czyli instytucji utworzonej w 2016 roku, która odpowiada za powoływanie i odwoływanie zarządów, rad nadzorczych oraz programowych Telewizji Polskiej, Polskiego Radia, a także Polskiej Agencji Prasowej. - Likwidujemy coś, co jest ewidentnie sprzeczne z konstytucją, której art. 213. mówi o Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji. Żadnej Rady Mediów Narodowych tam nie ma. Do tego jest to organ wprost polityczny, ponieważ ludzie, którzy w nim zasiadają, nie są mianowani przez Sejm, Senat i Prezydenta. Co więcej, to mogą być aktywni politycy - tłumaczył dziennikarz.
Posłuchaj
Koniec abonamentu RTV
Ministerstwo zaproponowało również likwidację abonamentu radiowo-telewizyjnego. Zgodnie z regulacją, media publiczne byłyby finansowane bezpośrednio z budżetu państwa, a nakład wynosiłby 2,5 mld złotych rocznie. Gość Polskiego Radia został zapytany, czy takie rozwiązanie nie sprawiłoby podporządkowania się nadawców publicznych władzy. - Zależy, jaki mechanizm będzie wypracowany. Na świecie ucieka się od kwotowego sposobu finansowania, ponieważ to uzależnia media od tego, ile politycy będą chcieli im dać. Ja nie mówię, że jest to bardzo dobre, ale jest na pewno lepsze niż to, co istnieje, bo dzisiaj mamy po prostu szarpaninę - podkreślił publicysta. - Pieniądze wpłyną z rezerwy budżetowej, rozdzieli je minister finansów, więc to nie ma nic wspólnego z niezależnością mediów publicznych - dodał.
Andrzej Krajewski odniósł się także do zapisu o zakazie wydawania prasy publicystycznej przez władze lokalne. - Nikt nie zakazuje im wydawania informatorów. One mogą i prawdopodobnie będą wysyłane [...]. W tej chwili tzw. prasa samorządowa to bandyta, który szaleje na rynku. Bandyctwo polega na tym, że on udaje prasę, udaje uczciwego człowieka, a tak naprawdę jest nieuczciwy. W jakich mediach, które są finansowane przez samorząd, można znaleźć krytyczne artykuły na temat pracy tego samorządu? - zwrócił uwagę.
- Najpierw ustawa medialna, potem koniec likwidacji. Jasna deklaracja ministry kultury
- Donald Tusk skomentował inflację. "Robimy, nie gadamy!"
- "Okradali Polskę bez umiaru". Tusk zapowiada dalszy ciąg rozliczeń
Źródło: Polskie Radio 24
Prowadzący: Maciej Wolny
Opracowanie: Dominika Główka