Szantaż energetyczny wobec Niemiec. Politolog: Putin liczy na ustępstwa, bo Zachód daje mu ku temu sygnały

- Nie jestem wybitnym optymistą w zakresie skali gotowości do poświęceń naszych zachodnich partnerów w imię utrzymania niepodległości Ukrainy - mówił w Polskim Radiu 24 prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski (politolog, Uniwersytet Łódzki).

2022-07-20, 13:18

Szantaż energetyczny wobec Niemiec. Politolog: Putin liczy na ustępstwa, bo Zachód daje mu ku temu sygnały — Prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski. Foto: PR24

Komisja Europejska nie spodziewa się, że gazociąg Nord Stream 1 wznowi pracę po 10-dniowym okresie dorocznej konserwacji, którego zakończenie przewidziano na czwartek - podał amerykański dziennik "Wall Street Journal", cytując komisarza UE ds. budżetu Johannesa Hahna.

W ocenie prof. Przemysława Żurawskiego vel Grajewskiego, który odniósł się do tematu, "mamy powody do pesymizmu".

- Zamknięcie Nord Stream 1 jest w istocie naciskiem na Niemcy, aby te zmieniły swoją politykę, aby w ramach Unii Europejskiej zaczęły działać na rzecz osłabienia sankcji nałożonych na Rosję, czy wręcz ich zniesienia. To rozstrzygać się będzie zimą - zobaczymy, na ile Unia, w której Niemcy mają rolę dominującą, okaże się zdolna do wytrzymania tej presji, a na ile komfort wyborców państw zachodnich stanie się ważniejszy. Myślę, że na to liczy Władimir Putin - ocenił politolog.

Gość audycji stwierdził, że "nieustannie wysyłane sygnały, czy to z Niemiec, Francji czy Włoch na Kreml, które pozwalają tam żywić nadzieję, że jeśli mocniej się przyciśnie Zachód, to on w końcu zmieni swoją politykę i uwzględni życzenia Moskwy - powodują maksymalizację nacisku (...) przez Putina".

REKLAMA

Od połowy czerwca Gazprom obniżył ilość przesyłanego gazu do poziomu 40 proc., powołując się na brak turbiny, serwisowanej w Kanadzie. Władze Kanady pod naciskiem niemieckiego rządu zdecydowały wysłać turbinę samolotem do Niemiec w niedzielę 17 lipca. Turbina ma dotrzeć na miejsce w ciągu 7 dni.

Więcej w nagraniu.