Żakowski: Tusk nie czuje oddechu na plecach

Najważniejsze informacje w skrócie:

• Wybory w strukturach kół KO odbędą się od 17 stycznia do 20 lutego, a 8 marca zostanie m.in. wyłoniony przewodniczący partii
• Podczas zgrupowania premier podkreślił, że Polska staje się wzorem dla tych krajów, które "walczą o przywrócenie demokracji"
• Zdaniem Żakowskiego, nadmiar emocji w polityce skutkuje brakiem konkretnych rozwiązań dla obywateli

5 grudnia w Warszawie odbyło się spotkanie Rady Krajowej Koalicji Obywatelskiej, która podjęła decyzję o ogłoszeniu wyborów nowych władz ugrupowania. Stało się to po przekształceniu Platformy Obywatelskiej na Koalicję Obywatelską oraz po włączeniu do niej rozwiązanej Nowoczesnej i Inicjatywy Polskiej. Jak przekazał sekretarz generalny partii Marcin Kierwiński, wewnętrzne wybory odbędą się 8 marca. - Wszystkie nurty, które składają się na ten wielki ruch Koalicji Obywatelskiej, to są ludzie przywiązani do wartości demokratycznych, więc będziemy wybierali w najbliższych miesiącach wszystkie władze, od kół po przewodniczącego. Niech nikt nie czuje się bezpieczny, każdy musi walczyć o głosy - powiedział podczas zgromadzenia premier i przewodniczący KO Donald Tusk. 

- To jest raczej gra pozorów, ponieważ wiadomo, że w Polsce większość ugrupowań to partie wodzowskie. Tusk nie czuje oddechu na plecach, a jeżeli czuje, to jest jakiś problem emocjonalny, ale żaden oddech na jego plecy nie dociera. Ani Jarosław Kaczyński nic takiego nie czuje, ani Braun, ani nawet Kosiniak-Kamysz tego nie czuje, więc wydaje mi się, że to była jakaś retoryczna gra - ocenił Żakowski.

Posłuchaj

Jacek Żakowski o sytuacji w KO (Temat Dnia) 24:20

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

Traci polskie społeczeństwo?

Publicysta odniósł się również do słów premiera o tym, że KO jest czymś więcej niż tylko partią polityczną. Gość Polskiego Radia podkreślił, że z jednej strony ma to charakter tożsamościowy, ponieważ "około 20 proc. społeczeństwa określa się jako Koalicja Obywatelska", ale z drugiej strony pojawiają się interesy ugrupowania. - Jest silne napięcie między tymi dwoma tożsamościami, bo interesy są trochę inne. Nam, wyborcom, zależy na tym, żeby sprawy w Polsce dobrze szły, żeby służba zdrowia działała, żeby oświata była sensowna, żeby obrona była dobrze prowadzona, natomiast politykom zależy na tym, żeby mieć władzę - wskazał. 

- Wywoływanie wysokich emocji, które jest w interesie partii jako instytucji i ludzi zawodowo zajmujących się polityką, bo przynosi im trwałe poparcie, jednocześnie szkodzi konstruktywnym rozwiązaniom w różnych dziedzinach, bo zamiast rozwiązań mamy emocje. I to zawsze jest poważna sprawa w strukturze demokracji, ale dziś w Polsce, kiedy czynnik populistyczny jest w polityce tak silny, to jest szczególnie wyraźne - kontynuował. 

Żakowski skomentował też zapewnienia szefa rządu, że przewodniczenie partii jest dla niego powodem do dumy, a on wraz z działaczami nie opuszczają rąk, "kiedy chodzi o polskie interesy, nawet w najtrudniejszej sytuacji", oraz że KO skutecznie przywraca nadzieję milionom Polek i Polaków. - Gdy się patrzy na sondaże, to widać dominujący nastrój, że środowiska tworzące rząd przegrają wybory, a władzę przejmie Prawo i Sprawiedliwość z Konfederacją, lub bez niej, więc z tym przywracaniem nadziei jest tak sobie, a z nieopuszczaniem rąk jest tak, że trzeba by je najpierw podnieść. Widzimy w sprawie służby zdrowia, te dwa szczyty fantastycznie to pokazały, że ręce do roboty nie zostały podniesione - podsumował. 

• Awantura w Sejmie ws. kryptowalut. "Tusk znalazł chochoła"
• Polityczny spór o ochronę zdrowia. "Na współpracy politycy niewiele zyskają"
• Projekt budżetu na 2026 rok. "Deficyt jest niepokojący"

Źródło: Polskie Radio 24
Prowadzący: Maciej Wolny
Opracowanie: Dominika Główka