Wybory parlamentarne na Węgrzech. "Trzęsienia ziemi na węgierskiej scenie politycznej nie będzie”

- Mamy na Węgrzech do czynienia z dość twardym starciem politycznym i wyrazistymi liniami podziału. To starcie mobilizuje wyborców – powiedział w audycji Północ Południe politolog prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski. Gość odniósł się w ten sposób do bardzo wysokiej frekwencji podczas niedzielnych wyborów parlamentarnych na Węgrzech.

2018-04-08, 22:00

Wybory parlamentarne na Węgrzech. "Trzęsienia ziemi na węgierskiej scenie politycznej nie będzie”

Posłuchaj

8.04.18 Prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski o wyborach na Węgrzech.
+
Dodaj do playlisty

Głosowanie w wyborach parlamentarnych na Węgrzech przedłużyło się. Ostatnie lokale wyborcze zostaną zamknięte prawdopodobnie z kilkugodzinnym opóźnieniem.

W jednej z dzielnic Budapesztu, przed godz. 20, czyli godzinę po tym, jak oficjalnie powinny zostać zamknięte lokale wyborcze, kolejka chętnych liczyła 3 tys. osób. Podobne problemy pojawiły się w innych węgierskich miastach, jak Szeged, czy Pecs choć tam liczba oczekujących była mniejsza.

Według socjologów z pracowni Publicus, przy frekwencji mniejszej niż 65 proc., rządzący obecnie Fidesz premiera Wiktora Orbana miałby szanse na 2/3 miejsc w parlamencie. Wyższa frekwencja oznacza zwykłą większość, a przekraczająca 70 proc. mogłaby nawet oznaczać, że Fidesz otrzyma mniej niż połowę miejsc.

Jak podkreślił prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski, z jednej strony rządzący Fidesz zdołał skutecznie podkreślić w kampanii kwestie migracyjne co może wpływać na jego korzyść, z drugiej zaś – jest to już kolejna kadencja wobec czego występuje pewne zużycie polityczne i zmęczenie elektoratu.

Zdaniem prof. Żurawskiego vel Grajewskiego, napływające informacje o wysokiej frekwencji mobilizowały zwolenników partii rządzącej. - Informacje o wysokiej frekwencji cały czas docierały do elektoratu i osoby, które nie zamierzały głosować, mogły poczuć się zmobilizowane. Sądzę, że mobilizacja ta działała na rzecz Fideszu, ponieważ szeroko mówiło się o tym, że wysoka frekwencja będzie sprzyjała opozycji – tłumaczył gość.

REKLAMA

Jego zdaniem jednak, „trzęsienia ziemi na węgierskiej scenie politycznej nie będzie”. - Możemy być spokojni. Sojusznik będzie nadal naszym sojusznikiem – podsumował.

Ostatnie dane opublikowane przez Narodowe Biuro Wyborcze mówią o frekwencji wynoszącej 68 procent, choć zapewne ta liczba się zwiększy, ponieważ jeszcze trwa głosowanie. 

W audycji mowa była także o wywiadzie prof. Biniendy w Telewizji Republika na temat katastrofy smoleńskiej. Mówili o tym Wojciech Mucha, Tomasz Sakiewicz i Krzysztof Losz

Więcej w całej rozmowie.

REKLAMA

Gospodarzem audycji była Maria Furdyna.

Polskie Radio 24/IAR

___________________

Wszystkie audycje Północ-Południe

REKLAMA

Data emisji: 8.04.18

Godzina emisji: 21:35​


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej