Paweł Lisicki o członkostwie Polski w UE: dyskusja na ten temat jest uprawniona
- Dlaczego nie dyskutować, dlaczego się nie zastanowić, czy korzyści, jakie Polska wyciąga z UE, są wciąż wyższe niż ew. straty i niedogodności z tym związane? Taka dyskusja w gruncie rzeczy wzmacnia polskie stanowisko w negocjacjach z Unią - mówił w Polskim Radiu 24 Paweł Lisicki ("Do Rzeczy").
2021-11-05, 13:35
Rzecznik rządu Piotr Mueller powiedział, że polskie władze nie przewidują organizacji referendum w sprawie obecności Polski w Unii Europejskiej. Podczas briefingu prasowego w Budapeszcie minister odniósł się do wypowiedzi posła Solidarnej Polski Janusza Kowalskiego, który zasugerował, że w 2027 roku mogłoby się w Polsce odbyć takie referendum.
Powiązany Artykuł
Anna Zalewska: działania Komisji Europejskiej są pozatraktatowe
Paweł Lisicki podkreślał, że kwestia referendum w sprawie wyjścia Polski z UE nie jest rządowym programem. - O polexicie mówimy od paru miesięcy w związku z coraz bardziej natarczywą presją UE i rosnącym poczuciem, że wspólnota gra w sposób zupełnie nieuczciwy. To, na co Polska się umawiała, przystępując do Unii Europejskiej w 2004 r., te warunki, nie jest przez drugą stronę respektowane, ale wręcz w wielu punktach łamane. Polskę próbuje się szantażować, zmuszać do posłuszeństwa, wymuszać decyzje, które nie mają nic wspólnego z naszym interesem gospodarczym, społecznym i naszą tożsamością kulturową, wręcz czasem łamią zasady zapisane w polskiej konstytucji - stwierdził.
- W efekcie tej presji pojawiły się opinie, moim zdaniem jak najbardziej uprawnione, że skoro UE zachowuje się w tak niesprawiedliwy sposób, to stawia to pod znakiem zapytania naszą przynależność do niej - dodał.
Posłuchaj
Jak ocenił publicysta, dyskusja na ten temat jest uprawniona. - Nie ma czegoś takiego, jak wieczna przynależność Polski do UE, nie jest też tak, że polski interes narodowy i interes unijny muszą być wspólne. Tak też odbieram głos posła Kowalskiego i termin ewentualnego referendum - stwierdził.
REKLAMA
- W Polsce dopiero zaczyna się poziom dyskusji dotyczący rachunku realnych zysków i strat wynikających z naszej przynależności do UE. Pierwszą taką próbę przedstawił europoseł Patyk Jaki, wraz prof. Krysiakiem i prof. Grosse. Zdaniem autorów tego raportu Polskę przynależność do UE kosztowała ok. 500 mld zł. Czy to jest prawidłowe wyliczenie? Można dyskutować, natomiast wielką zasługą Patryka Jakiego było to, że otworzył dyskusję, która powinna się toczyć - mówił Paweł Lisicki.
Piotr Mueller zaznaczył, że stanowisko prezentowane przez posła Janusza Kowalskiego nie było konsultowane z pozostałymi ugrupowaniami Zjednoczonej Prawicy. Rzecznik dodał, że Polska korzysta na obecności w Unii. "Oczywiście Unia Europejska ma swoje mankamenty, swoje niedoskonałości i o tych niedoskonałościach też musimy głośno mówić. Natomiast w tej chwili bilans zysków i strat członkostwa Polski w Unii Europejskiej jest zdecydowanie pozytywny dla Polski" - powiedział rzecznik rządu.
Więcej w zapisie audycji.
REKLAMA
* * *
Audycja: Północ - Południe
Prowadzący: Antoni Opaliński
Gość: Paweł Lisicki
Data emisji: 5.11.2021
REKLAMA
Godzina emisji: 12.35
PR24/ka
Polecane
REKLAMA