"Koszty byłby gigantyczne, zyski wątpliwe". Lisicki o ewentualnej inwazji militarnej na Ukrainę

- Koszty takiej operacji dla Rosji byłyby gigantyczne, a zyski dosyć albo bardzo wątpliwe. Bo o ile można sobie wyobrazić zajęcie terenu republik, gdzie mieszka ludność rosyjskojęzyczna, to prowadzenie okupacji całej Ukrainy oznaczałoby gigantyczne koszty polityczne, gospodarcze i społeczne. Dlatego wydaje mi się to mało prawdopodobne - podkreślił w Polskim Radiu 24 Paweł Lisicki, redaktor naczelny tygodnika "Do Rzeczy". 

2022-02-15, 13:36

"Koszty byłby gigantyczne, zyski wątpliwe". Lisicki o ewentualnej inwazji militarnej na Ukrainę
Paweł Lisicki. Foto: Materiały promocyjne/DoRzeczy

Rosyjskie wojska po zakończeniu ćwiczeń rozpoczęły załadunek i będą wracać do garnizonów - poinformował rzecznik ministerstwa obrony Rosji Igor Konaszenkow. Chodzi o siły Południowego i Zachodniego Okręgu Wojskowego.

Nie podano, w jakich regionach rozpoczął się odwrót tych wojsk. Od 10 lutego odbywały się ćwiczenia rosyjsko-białoruskie, a 13 lutego rozpoczęły się manewry na Morzu Czarnym. Wszystkie te działania miały zakończyć się 20 lutego. Rosja zapewniała, że żołnierze biorący udział na Białorusi powrócą po ćwiczeniach do jednostek w Rosji.

Minister obrony Rosji Siergiej Szojgu powiedział w poniedziałek prezydentowi Władimirowi Putinowi, że trwające obecnie ćwiczenia sił zbrojnych mają dużą skalę i odbywają się praktycznie we wszystkich okręgach wojskowych Rosji.

"Coraz więcej znaków wskazuje, że nie dojdzie do skutku"

- Jest coraz więcej znaków wskazujących na to, że ta możliwa interwencja czy inwazja rosyjska na Ukrainie nie dojdzie do skutku. Po deklaracji ze strony Rosji, że dialog to najlepszy sposób załatwiania spraw, widmo bezpośredniego konfliktu się odsunęło - podkreślił Paweł Lisicki.

REKLAMA

Dodał, że "nie możemy oczywiście cały czas tej inwazji wykluczyć". - Ale koszty takiej operacji dla Rosji byłyby gigantyczne, a zyski dosyć albo bardzo wątpliwe. Bo o ile można sobie wyobrazić zajęcie terenu republik, gdzie mieszka ludność rosyjskojęzyczna, to prowadzenie okupacji całej Ukrainy oznaczałoby gigantyczne koszty polityczne, gospodarcze i społeczne. Dlatego wydaje mi się to mało prawdopodobne - stwierdził dziennikarz.

- Jest też oświadczenie ministra obrony Ukrainy, który powiedział, że nie następuje ani mobilizacja, ani wprowadzenie stanu wojennego na Ukrainie, ponieważ on nie wierzy w możliwość inwazji - podsumował Paweł Lisicki.

Czytaj także:

Więcej w nagraniu.

REKLAMA

Posłuchaj

Paweł Lisicki o zagrożeniu ze strony Rosji (Północ-południe) 18:49
+
Dodaj do playlisty

***

Audycja: "Północ-południe"

Prowadzący: Tadeusz Płużański 

Gość: Paweł Lisicki (redaktor naczelny "Do Rzeczy")

Data emisji: 15.02.2022

REKLAMA

Godzina emisji: 12.37

bartos

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej