Jacek Karnowski mówi o kompromitacji Donalda Tuska. "Cena polityczna będzie wysoka"
- Donald Tusk chciał komisji śledczej w oparciu o słowa człowieka, który oskarża go, i jego syna, o korupcję na dużą skalę. Zapalczywość i krótkowzroczność szkodzi. To samobój polityczny - mówił w Polskim Radiu 24 Jacek Karnowski, redaktor naczelny tygodnika "Sieci".
2022-10-19, 22:25
Prokuratura udostępniła protokoły procesowe dotyczące relacji Marcina W. - wspólnika Marka Falenty w tzw. aferze taśmowej. Marcin W. twierdzi, że wręczył Michałowi Tuskowi, synowi byłego premiera, reklamówkę, w której miało znajdować się 600 tys. euro w gotówce. Marcin W. to mężczyzna, na którego powołuje się w swojej ostatniej publikacji "Newsweek" oraz politycy opozycji, z Donaldem Tuskiem na czele. W zeznaniach W. pojawiają się również nazwiska kolejnych polityków - Sławomira Nowaka i Grzegorza Napieralskiego.
Gość Polskiego Radia 24 zwrócił uwagę na sekwencję wydarzeń. - Na pierwszym planie jest kompromitacja mediów, które ten temat podjęły z pełną powagą. Od początku gołym okiem było widać, że sprawa nie jest poważna. Było szycie tezy o tym, że taśmy to Rosjanie. Miały być sprzedane w Moskwie, a potem odsprzedane w Polsce. To była bajka. Wewnętrznie sprzeczna i niepasująca do tego, co wiemy - powiedział Jacek Karnowski.
Jego zdaniem druga kompromitacja dotyczy samego Donalda Tuska. - Chciał komisji śledczej w oparciu o słowa człowieka, który oskarża go, i jego syna, o korupcję na dużą skalę. Zapalczywość i krótkowzroczność szkodzi. To samobój polityczny. Dorośli politycy powinni przyjrzeć się sprawie, poczekać. Tymczasem Tusk podjął na chybcika wątpliwej jakości piłkę medialną. Cena polityczna za to będzie wysoka - skomentował redaktor naczelny tygodnika "Sieci". - Opozycja walczy o wiarygodność. Jej poważnym problemem jest jej brak. Każdy taki wygłup szkodzi. Słowa o komisji śledczej będą Tuska parzyć - dodał.
REKLAMA
Posłuchaj
Według tygodnika "Newsweek" Marcin W. - wspólnik skazanego za zorganizowanie podsłuchów najważniejszych osób w państwie Marka Falenty - zeznał w śledztwie dotyczącym spółki, której współwłaścicielem był Falenta, że zanim taśmy nagrane w restauracji "Sowa i Przyjaciele" wstrząsnęły polską sceną polityczną, trafiły w rosyjskie ręce, a "prokuratura wszczyna śledztwo, ale unika wątku szpiegostwa" w tej sprawie. Po publikacji tygodnika Donald Tusk powiedział, że Rosjanie byli zainteresowani zmianą władzy w Polsce, a przynajmniej destabilizacją sytuacji politycznej.
Szef PO przekonywał, że tylko komisja śledcza, niezależna od ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry i prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, mogłaby wyjaśnić, na czym polega wpływ rosyjskich służb na energetyczną politykę PiS-u.
REKLAMA
***
Audycja: Północ - Południe
Prowadzi: Piotr Wąż
Gość: Jacek Karnowski (redaktor naczelny tygodnika "Sieci")
Data emisji: 19. 10.2022
REKLAMA
Godzina emisji: 21.45
PR24/jt/kor
Polecane
REKLAMA