Debata PR24. "Dziennikarstwo śledcze jest dziś w kryzysie"
Jak wygląda dziś dziennikarstwo śledcze? Na ten temat w Polskim Radiu 24 dyskutowali: były dziennikarz śledczy Michał Majewski, Piotr Nisztor (Gazeta Polska Codziennie, PR24) i Wojciech Wybranowski ("Do Rzeczy").
2019-02-02, 13:00
Posłuchaj
- Nastąpiła zapaść, jeśli chodzi o dziennikarstwo śledcze w mediach ogólnopolskich. Często przypomina ono dziennikarstwo "wrzutkowe": ktoś dostarcza taśmę czy papiery, dziennikarz tego nie sprawdza. Publikuje informację, dając opisywanej stronie kilka godzin na odpowiedź – powiedział w Polskim Radiu 24 Wojciech Wybranowski.
Jego zdaniem bycie dziennikarzem śledczym oznacza "poświęcanie masy swojego czasu na utarczki z prokuraturą, sądami i służbami". - To niekończące się wezwania na przesłuchania i presja zarzutów ujawnienia tajemnicy państwowej. Trzeba być na to odpornym, żeby się nie złamać. Pamiętam co stało się z "Rzeczpospolitą" po tym jak przejął ją Hajdarowicz. Cezary Gmyz przynosił materiały, które były bardzo obciążające dla Radosława Sikorskiego. Bartosz Bosacki, ówczesny rzecznik MSZ wydzwaniał do redakcji i próbował zablokować publikację – dodał dziennikarz.
Michał Majewski podkreślił, że dziennikarstwo śledcze jest dziś w kryzysie. - Wspominam z rozrzewnieniem te czasy, kiedy istniały bardzo silne gazety, które miały działy pozwalające na to, żeby "puścić" dziennikarzy za jakąś historią i pozwalały im działać przez kilka tygodni. W latach 90. redakcje były niezależne od bytów politycznych. Miały przywilej bycia czwartą władzą. Bliskie powiązanie redakcji z jakąś grupą polityczną sprawia jednak, że w końcu ktoś przyjdzie i powie, żebyś przestał robić dany reportaż śledczy – powiedział.
Piotr Nisztor zaznaczył, że dziennikarze śledczy potrzebują bardzo dużo czasu na wykonywanie swojej pracy. - Żeby przygotować dobry materiał śledczy, dziennikarzowi często nie wystarczą tygodnie, to muszą być miesiące. Nie jest sztuką dziś opublikować nagrania. Sztuką jest to zrobić tak, żeby był cały kontekst: trzeba dojść do ludzi, którzy w nagraniach występowali czy opisać inne działania związane ze sprawą – podkreślił dziennikarz. Dodał, że informatorzy, który przekazują dziennikarzowi informacje, mają swoje motywy i często kierują się niezbyt szczytnymi celami.
REKLAMA
Dziennikarz PR24 również przypomniał przypadek ogólnopolskiego dziennika. – W 2008 roku ujawniłem w "Rzeczpospolitej" teczkę Leszka Czarneckiego i pokazałem, że był zarejestrowany jako tajny współpracownik. Był on też kontaktem operacyjnym wywiadu PRL. W 2011 r. gazetę przejął Hajdarowicz, który wziął na to kredyt z banku Czarneckiego, a ja zostałem zwolniony – powiedział Piotr Nisztor.
Więcej tematów w całej audycji.
Rozmawiał Jerzy Jachowicz.
Polskie Radio 24/bartos
REKLAMA
--------------------------------
Data emisji: 02.02.2019
Godzina emisji: 10.06
Polecane
REKLAMA