Prof. Bartłomiej Biskup: celem imigrantów są Niemcy i kraje na zachód od Polski
- Nie można dopuścić do tego, żeby granica w niekontrolowany sposób stała się nieszczelna - mówił w Polskim Radiu 24 prof. Bartłomiej Biskup z Uniwersytetu Warszawskiego. Gośćmi byli również politolodzy prof. Mieczysław Ryba i prof. Jacek Reginia-Zacharski.
2021-08-21, 10:15
Posłuchaj
W sobotę z inicjatywy premiera Mateusza Morawieckiego odbędzie się telekonferencja z udziałem szefów rządów Litwy, Łotwy i Estonii, poświęcona sytuacji na wschodniej granicy Unii Europejskiej. W ostatnich miesiącach na granicach Białorusi z UE gwałtownie wzrosła liczba nielegalnych migrantów z Iraku, Syrii, Afganistanu i innych krajów. Najwięcej osób trafiło dotąd na Litwę, która zarzuciła Białorusi zorganizowanie przerzutu imigrantów na jej terytorium w ramach "wojny hybrydowej".
Powiązany Artykuł
![mid-21818522-3.jpg](http://static.prsa.pl/images/5404e31a-b69d-4dee-9d32-132cb28de5ca.jpg)
Imigranci na wschodniej granicy UE. Kuczyński: to wojna hybrydowa Białorusi i Rosji
Prof. Bartłomiej Biskup zwrócił uwagę na emocjonalny aspekt problemu. - Mamy do czynienia z konkretnymi ludźmi, którzy stali się zakładnikami reżimu Łukaszenki. Ci ludzie chcą zapewnić sobie lepszy byt. Na podróż wydali mnóstwo pieniędzy. Jest w tym też problem organizacji przestępczych, które zajmują się procederem - powiedział. Jego zdaniem polska dyskusja w tej sprawie jest pokłosiem naszej polaryzacji. - Niestety również w polityce zagranicznej nie ma już konsensu. Być może dlatego, że nie ma już spektakularnych wyzwań jak wstąpienie Polski do NATO i UE. Natomiast w całej sprawie chodzi o stabilizację na granicach. Nie można dopuścić do tego, żeby granica w niekontrolowany sposób stała się nieszczelna. Są emocje, ale procedury imigracyjne działają. Wnioski można składać w naszych placówkach dyplomatycznych także na Białorusi. Jest tak, że władze białoruski przygnały imigrantów na granice UE, tymczasem oni powinni złożyć odpowiednie dokumenty, jeśli chcieliby dostać się do Polski. Wydaje się jednak, że celem imigrantów są Niemcy i kraje na zachód od naszych granic - dodał.
Prof. Jacek Reginia-Zacharski podkreślił, że pożywką wojny psychologicznej jest niedoinformowanie. - W mediach społecznościowych często pojawia określenie "nielegalne niewpuszczanie". Tymczasem Polska jest suwerennym państwem i ma prawo do prowadzenia własnej polityki imigracyjnej. Natomiast jako państwo graniczne UE obowiązuje nas określony reżim ws. szczelności granic - powiedział politolog. - Służby wszystkich krajów europejskich przygotowują na coś, co w roku 2015 było określane jako wojna demograficzna. Efektem konfliktów zbrojnych są też ogromne fale migracji. Niewielkie Kosowo podczas wojny w latach 90. XX wieku wygenerowało kilkaset tysięcy uchodźców. Potencjał fali imigracyjnej z Afganistanu jest ogromny i stanowi czynnik destabilizujący - podkreślił politolog.
Natomiast zdaniem prof. Mieczysława Ryby sytuacja na wschodniej granicy UE jest pochodną wojny hybrydowej Białorusi i Rosji.
REKLAMA
Więcej w nagraniu.
***
Audycja: "Debata w PR24"
Prowadzący: Jerzy Jachowicz
REKLAMA
Gość: prof. Mieczysław Ryba (Katolicki Uniwersytet Lubelski), prof. Jacek Reginia-Zacharski (Uniwersytet Łódzki), prof. Bartłomiej Biskup (Uniwersytet Warszawski).
Data emisji: 21.08.2021
Godzina: 9.06
Polecane
REKLAMA