"Traktat lizboński niewiele znaczy dla instytucji UE". Prof. Paruch o sporze między Polską a Unią Europejską

Spór pomiędzy Polską a unijnymi instytucjami dotyczy m.in. wyższości prawa polskiego nad porządkiem prawnym UE, a także organizacji wymiaru sprawiedliwości w naszym kraju. Jedną z istotnych kwestii jest także sprawa kompetencji TSUE i ingerencji tego organu w niektóre sprawy polskiego państwa. 

Powiązany Artykuł

"Po szczycie RE widać, że unijne elity spuszczają z tonu". Mosoń o sporze z Polską

W ostatnim czasie Parlament Europejski naciska na Komisję Europejską, aby ta ostatnia zaczęła stosować mechanizm warunkowości w przyznawaniu państwom członkowskim środków unijnych. 

• Wiceszef MSZ: rozszerzanie kompetencji UE jest wykorzystywane do bezprecedensowego nacisku na Polskę

- Z jednej strony mamy ultraostre stanowisko Parlamentu Europejskiego, które jest źródłem nacisków wywieranych na Komisję Europejską i jej szefową Ursulę von der Leyen. Z drugiej strony przewodnicząca KE jest w dosyć trudnej sytuacji politycznej - powiedział prof. Jacek Reginia-Zacharski. 

- Bo jeszcze przez pewien czas w Republice Federalnej Niemiec będzie się formował rząd. Ale już na pewno można powiedzieć, że nie będzie to rząd, który będzie reprezentował opcję, z której obecna przewodnicząca KE się bezpośrednio wyłoniła. W związku z tym jej zaplecze polityczne będzie zdecydowanie słabsze. Dlatego uważam, że trzeba to traktować jako pewnego rodzaju ucieczkę do przodu - dodał profesor.

Prof. Maciej Drzonek podkreślił, iż "patrząc na ostatnie lata zmian instytucjonalnych, traktatowych, które zachodziły w Unii Europejskiej, ewidentnie widzimy, że UE idzie - jak to niektórzy nazywają - w kierunku federalizacji".

Posłuchaj

prof. Jacek Reginia-Zacharski, prof. Maciej Drzonek i prof. Waldemar Paruch o konflikcie pomiędzy Polską a instytucjami UE (Debata PR24) 53:36

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

- Ja myślę, że Unia idzie w kierunku takiej sytuacji, że najważniejsze państwa będą - z ich punktu widzenia - odgrywały istotniejszą rolę niż inne państwa członkowskie. Takie państwa jak Niemcy i Francja - z uwagi na swoją geopolityczną pozycję, na potencjał demograficzny i ekonomiczny - będą próbowały odgrywać rolę lepiej pozycjonowaną od innych krajów - zaznaczył. 

"Polska podjęła decyzją o zaciągnięciu wspólnego kredytu"

Przypomniał również, iż "Polska w grudniu ub.r. podjęła decyzję, że chce razem z innymi państwami Unii Europejskiej zaciągnąć dosyć znaczący kredyt i zobowiązała się do jego spłaty". - Za te środki Polska chce m.in. dogonić gospodarki najbardziej rozwinięte w Unii - wyjaśniał gość PR24. 

Według prof. Waldemara Parucha "instytucje europejskie udowadniają, że traktat z Lizbony niewiele znaczy". - Mianowicie uzurpacja przez te instytucje do przyznawania sobie kompetencji nie ma uzasadnienia w traktacie z Lizbony. Debata w Parlamencie Europejskim była zderzeniem się ze ścianą. Premier Mateusz Morawiecki dokonał przystępnej analizy prawnej, ale prawie nikt z eurodeputowanych się do tego nie odnosił. Nie interesowała ich argumentacja prawna - powiedział profesor. 

- A na dodatek żądano od premiera rzeczy, które w ładzie demokratycznym są w ogóle niemożliwe do zrealizowania. Przypomnę choćby wypowiedź jednego z deputowanych, a później powtórzoną przez Ursulę von der Leyen: żeby premier spowodował przywrócenie do pracy w Polsce zawieszonych sędziów i doprowadził do rozwiązania Izby Dyscyplinarnej. Ale co to za demokracja, w której premier zatrudnia sędziów i decyduje o tym, jak jest zorganizowany Sąd Najwyższy. To nie ma nic wspólnego z demokracją - podkreślił Waldemar Paruch. 

Więcej w nagraniu

***

Audycja: "Debata PR24"

Prowadzący: Jerzy Jachowicz

Goście: prof. Jacek Reginia-Zacharski (Uniwersytet Łódzki), prof. Maciej Drzonek (Uniwersytet Szczeciński), prof. Waldemar Paruch (UMCS)

Data emisji: 23.10.2021

Godzina: 9.06

bartos