Trump ma spotkać się Putinem na Węgrzech. "Efekt Tomahawków"
USA nie przekażą na razie Ukrainie pocisków dalekiego zasięgu. Pojawiają się opinie, że wizja przekazania Tomahawków mogła być elementem dyplomatycznej gry Donalda Trumpa. - To, że faktycznie za jakiś czas dojdzie do bezpośredniego kolejnego spotkania Trumpa i Putina, to też jest efekt tych Tomahawków, tylko nie samych pocisków, ale wykorzystywania tego tematu w przestrzeni publicznej - uważa Ołeh Biłecki, korespondent polskich mediów w Ukrainie.
2025-10-18, 13:15
Najważniejsze informacje w skrócie:
- Wołodymyr Zełenski rozmawiał w Białym Domu z Donaldem Trumpem o pomocy militarnej
- Ukraina jednak nie otrzyma na razie pocisków Tomahawk od USA
- Ołeh Biłecki uważa, że sama rozmowa o tych pociskach ma być elementem presji na Putina
Po piątkowym spotkaniu Wołodymyra Zełeńskiego z Donaldem Trumpem w Białym Domu przywódcy nie ogłosili zgody na przekazanie walczącej Ukrainie amerykańskich pocisków dalekiego zasięgu Tomahawk.
- Donald Trump, jak i Wołodymyr Zełenski, komentując Tomahawki, mówią o tym, że to jest decyzja na obecną chwilę, czyli Donald Trump nadal nie odrzuca perspektywy przekazania tych pocisków Ukrainie wtedy, kiedy sytuacja się nie będzie zmieniała. I moim zdaniem to też w Rosji powinno być odczuwalne - powiedział w Polskim Radiu 24 Ołeh Biłecki.
Posłuchaj
Tomahawki i presja na Putina
Dziennikarz zwrócił uwagę, że w kwestii Tomahawków chodzi nie tylko o same pociski w sensie militarnym, ale także o efekt, jaki wywołuje sama rozmowa o nich. - To, że teraz mieliśmy rozmowę telefoniczną (Trumpa z Putinem - red.) i to, że faktycznie za jakiś czas dojdzie do bezpośredniego kolejnego spotkania Trumpa i Putina, to też jest efekt tych Tomahawków, tylko nie samych pocisków, ale wykorzystywania tego tematu w przestrzeni publicznej. I moim zdaniem to jest dość jasne. To zachowanie Władimira Putina było sprowokowane tym, że za chwilę te pociski mogą się pokazać na terytorium Ukrainy - tłumaczył.
W czwartek, dzień przed spotkaniem prezydentów USA i Ukrainy z Donaldem Trumpem telefonicznie rozmawiał Władimir Putin. Rozmowa trwała ponad dwie godziny i po jej zakończeniu poinformowano o planowanym spotkaniu prezydentów USA i Rosji, do którego mogłoby dojść w Budapeszcie.
Czytaj także:
- Broń za broń? Zełenski ma propozycję dla Trumpa
- Putin manipuluje Trumpem? Gen. Polko: nie zrobił nawet pół kroku w stronę pokoju
- Tomahawki nie dla Ukrainy. Trump ucina temat. "To potężna i niebezpieczna broń"
Źródło: Polskie Radio 24
Prowadzący: Ernest Zozuń
Opracowanie: Paweł Michalak