Film "PGR – OBRAZY" łamie stereotypy

„PGR – OBRAZY” to film dokumentalny, który opowiada o losach ludzi żyjących w PGR-ach w okresie transformacji ustrojowej przełomu lat 80 i 90 poprzedniego wieku. To też odpowiedź na film "Arizona", który ponad 20 lat temu pokazywał smutny stereotyp PGR-owskiej rzeczywistości. Gościem audycji Wieczór Filmowy z Adamskim była Joanna Warecha, dokumentalistka, autorka filmu. 

2018-07-04, 22:59

Film "PGR – OBRAZY" łamie stereotypy
Pierwsze PGR-y powstały w Polsce w 1947 r. . Foto: wikimedia.commons.pl/Ludek/CC

Posłuchaj

04.07.18 Wieczór filmowy Adamskiego: „PGR – OBRAZY”
+
Dodaj do playlisty

Film Joanny Warechy jest opowieścią o życiu ludzi zmagających się z trudami życia po likwidacji Państwowych Gospodarstw Rolnych w latach 90. Obraz porusza widza i łamie stereotypy, które zostały utrwalone w 1997 roku, kiedy pojawił się film „Arizona". 

- "Arizona" to film, z którym nigdy się nie zgadzałam. Myślę, że tak samo jak większość osób, które wychowały się i żyły w PGR-ach. Sytuacja, która nas spotkała w latach 90, nie była przez nas zawiniona, nie mieliśmy przecież na to wpływu. Nikt nie spodziewał się, że PGR-y mogą zostać zlikwidowane. Żyliśmy w naiwności, że minimum do którego byliśmy wszyscy przyzwyczajeni będzie jeszcze trwało - mówiła Joanna Warecha.

Pomysł utworzenia Państwowych Gospodarstw Rolnych został zaczerpnięty z ZSRR, gdzie po opublikowaniu w 1917 roku dekretu o ziemi powstawały tzw. sowchozy, czyli gospodarstwa rolne będące własnością państwa. Pierwsze PGR-y powstały na ziemiach polskich w 1947 r. i trwały nieprzerwanie do 1993 r. Joanna Warecha wróciła w swoim filmie do miejscowości, w której się wychowała. 

- PGR jest o tyle smutnym doświadczeniem, o ile były to miejsca zawsze bardzo daleko usytuowane od miast i miasteczek. Czuć było izolację. Jednak, tak jak w mieście dziedziczono po rodzicach pewne zawody, tak samo w PGR-ach, niektórzy otrzymywali w spadku zawód dojarki, traktorzysty czy brygadzisty. Na początku lat 90. obietnic dla PGR-ów było bardzo dużo. I co się z nimi stało? Wszyscy byli pewni, że nikt tak wielkiej grupy osób, bo to dotyczyło przecież ponad 2 mln ludzi, nie zostawi samych sobie. Zabrano nam wszystkie narzędzia, żebyśmy mogli coś zmienić - mówiła dokumentalistka.

REKLAMA

Więcej w całości audycji.

Audycję Wieczór Filmowy Adamskiego prowadził Łukasz Adamski.

PJ/PR24

_________________

Data emisji: 04.07.18

REKLAMA

Godzina emisji: 22:05


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej