"Nawet katowi zadrżała ręka". Rocznica śmierci ks. Gurgacza, kapelana żołnierzy wyklętych

2020-09-13, 07:33

"Nawet katowi zadrżała ręka". Rocznica śmierci ks. Gurgacza, kapelana żołnierzy wyklętych
Popiersie ks. Władysława Gurgacza w Krakowie. Foto: Jan GRACZYNSKI/East News

- Wszystko, co zostało zawarte w relacjach świadków, pierwszych biografów ks. Gurgacza, (...) w pełni się potwierdziło. Potwierdził się nawet taki szczegół (...), że ks. Gurgacz nie zginął od pierwszego strzału, tylko dopiero drugi strzał więziennego kata pozbawił go życia. Najwyraźniej nawet temu strażnikowi więziennemu zadrżała ręka, kiedy miał strzelać do polskiego kapłana - mówił w Polskim Radiu 24 historyk Dawid Golik z krakowskiego oddziału IPN.

14 września obchodzić będziemy 71. rocznicę śmierci ks. Władysława Gurgacza. Jezuita był kapelanem jednego z oddziałów żołnierzy wyklętych - Polskiej Podziemnej Armii Niepodległościowej. Podczas pokazowego procesu nie bał się mówić, że partyzanci walczyli z ustrojem narzuconym Polakom siłą. Komuniści w majestacie ówczesnego prawa postanowili go zgładzić. Zginął we wrześniu 1949 r. na dziedzińcu więzienia przy ul. Montelupich w Krakowie, towarzysząc w ostatniej drodze dwom partyzantom z oddziału. W Polskim Radiu 24 mówił na ten temat historyk Dawid Golik.

Powiązany Artykuł

Krzysztof Szwagrzyk 1200.JPG
"To ofiary sytemu komunistycznego". Wiceprezes IPN o odkryciu ludzkich szczątków w więzieniu przy ul. Rakowieckiej

Ostatnie chwile kapłana

- Jesteśmy już w tej chwili w stanie odtworzyć jego ostatnie chwile (...) dzięki temu, że przed dwoma laty udało się ekshumować szczątki ks. Gurgacza i jego dwóch towarzyszy - mówił Dawid Golik.

- Wszystko, co zostało zawarte w relacjach świadków, pierwszych biografów ks. Gurgacza, czyli informacja o tym, że został wyprowadzony razem z dwoma towarzyszami broni (...) i zastrzelony metodą katyńską na podwórzu więzienia Montelupich w Krakowie, w pełni się potwierdziła. Potwierdził się nawet taki szczegół, który gdzieś tam w relacji więźniów został później przemycony, że ks. Gurgacz nie zginął od pierwszego strzału, tylko dopiero drugi strzał więziennego kata pozbawił go życia. Najwyraźniej nawet temu strażnikowi więziennemu zadrżała ręka, kiedy miał strzelać do polskiego kapłana - dodał historyk.

Krytyka marksizmu

W audycji zacytowano ostatnie słowa kapłana, który przed sądem, tuż przed wydaniem wyroku w procesie pokazowym, mówił otwartym tekstem o słuszności walki żołnierzy wyklętych oraz nadchodzącej klęsce komunizmu. Słowa te nie znalazły się ostatecznie w protokole sprawy, a przez wiele lat znane były z przekazów ustnych i skrawku notatki jednego z oficerów politycznych obecnych na sali.

Czytaj również:

- Ks. Gurgacz konsekwentnie podtrzymywał to, co właściwie zaprowadziło go do lasu, czyli taką absolutną krytykę marksizmu, która nawet nie była krytyką polityczną, gdyż on nie występował przeciwko poszczególnym jednostkom, polskim komunistom, ale uznawał, że marksizm, komunizm, ten system tak naprawdę zniewala człowieka, odsuwa go od Boga, odsuwa go również od pewnych wartości, które go kształtują. Dlatego tak łatwo było się mu porozumieć z tymi młodymi chłopakami, partyzantami z Polskiej Podziemnej Armii Niepodległościowej, której już na początku 1948 roku stał się kapelanem - mówił Dawid Golik w PR24.

Posłuchaj

Dawid Golik o ks. Władysławie Gurgaczu ("Historyczne wydarzenie tygodnia" / PR24) 23:17
+
Dodaj do playlisty

Więcej w nagraniu.

* * *

Audycja: "Historyczne wydarzenie tygodnia"
Prowadzi: Tadeusz Płużański
Gość: Dawid Golik (historyk, IPN Kraków)
Data emisji: 13.09.2020
Godzina emisji: 07.06

PR24/jmo

Polecane

Wróć do strony głównej