Jerzy Majkowski ps. "Czarny": to było piekło, bombardowania, huk, granatniki, wiele osób zginęło

- Codziennie życie w okupowanej Warszawie skłaniało i przygotowywało nas do powstania – mówił w audycji "Warszawskie dzieci, pójdziemy w bój" Jerzy Majkowski ps. "Czarny", Bohater Powstania Warszawskiego.

2018-08-02, 19:08

Jerzy Majkowski ps. "Czarny": to było piekło, bombardowania, huk, granatniki, wiele osób zginęło
Jerzy Majkowski ps. "Czarny", Bohater Powstania Warszawskiego. Foto: Polskie Radio 24

Posłuchaj

2.08.18 Jerzy Majkowski ps. "Czarny", Bohater Powstania Warszawskiego
+
Dodaj do playlisty

Jerzy Majkowski urodził się w 1928 roku. Od 1942 roku działał konspiracyjnie w Szarych Szeregach. W momencie wybuchu Powstania Warszawskiego miał 16 lat i był uczniem tajnych kompletów Gimnazjum i Liceum Tomasza Niklewskiego przy ul. Złotej 58 w Warszawie. Jak wspomina, przed 1 sierpnia 1944 roku czuć było atmosferę powstańczego zrywu. - Wiedzieliśmy, że Niemcy nie tylko chcą wygrać wojnę, ale zniszczyć nasz Naród, zająć całą Polskę, edukację ograniczyć do pięciu klas, a Warszawę zburzyć – mówił Jerzy Majkowski.

Gość Adriana Klarenbacha opowiadał o trudnym, codziennym życiu Powstańczej Warszawy. - Z perspektywy ucznia widziałem łapanki, ale też rzadkie wydarzenia, jak to na ul. Towarowej, gdzie zatrzymano ruch, przywieziono kilkudziesięciu mężczyzn w białych koszulach, z zagipsowanymi ustami, których rozstrzelano na naszych oczach. To była dla nas lekcja, jak postępują Niemcy w czasie Powstania Warszawskiego – mówił Jerzy Majkowski.

W czasie Powstania Warszawskiego "Czarny" brał udział w walkach na Woli, w Śródmieściu i na Starym Mieście. Każdy dzień – jak wspomina – unaoczniał terror niemieckiego okupanta. - Przez tydzień, naprzeciwko sądów przy ul. Leszno, powieszonych było około 10 mężczyzn po to, by ludzie mogli się temu przyglądać. To był codzienny niepokój, że można zostać złapanym podczas komplety – dodał.

Jerzy Majkowski przypomniał zdarzenie, gdy sam uniknął śmierci z rąk niemieckiego żołnierza. - W czasie lekcji dostaliśmy sygnał, że Niemcy obstawili ulice Filtrową i Niepodległości. Musieliśmy wyjść, każdy w swoją stronę. Idąc ulicą zawołał mnie Niemiec, wyjął pistolet i przystawił mi go do brzucha mówiąc, że jestem Żydem. Pokazałem mu odpowiednią kenkartę i puścił mnie wolno. Byłem wtedy uczniem szkoły ślusarskiej – wspomina Jerzy Majkowski.

REKLAMA

Więcej w nagraniu całej audycji.

Rozmowę przeprowadził Adrian Klarenbach.

Polskie Radio 24/dk

REKLAMA

 ---------------------------

Data emisji: 2.08.18

Godzina emisji: 17.45

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej