Bogumił Łoziński: szwadrony śmierci mają na rękach krew ks. Jerzego Popiełuszki

- Działalność szwadronów śmieci polegała na totalnej walce z Kościołem. Grupa ta była do tego stopnia tajna, że nie wiedzieli o niej nawet inni członkowie Służby Bezpieczeństwa - powiedział w Polskim Radiu 24 Bogumił Łoziński z "Gościa Niedzielnego". 

2019-11-17, 11:06

Bogumił Łoziński: szwadrony śmierci mają na rękach krew ks. Jerzego Popiełuszki
Ksiądz Jerzy Popiełuszko. Foto: PAP/Grzegorz Rogiński

Posłuchaj

17.11.2019 Bogumił Łoziński o "Szwadronach śmierci"
+
Dodaj do playlisty

- Działalność szwadronów śmierci jest bardzo trudna do zbadania. Ta grupa powstała w 1973 r. w ramach Departamentu IV MSW, który był przeznaczony do walki z Kościołem. Wynikało to z tego powodu, że metody prześladowcze UB wobec Kościoła były nieskuteczne. Powstał zatem pomysł powołania specjalnej jednostki, której zadaniem było podejmowanie działań operacyjnych, które były pozaprawne nawet w PRL. Ta grupa była tajna do tego stopnia, że nie wiedzieli o niej nawet inni członkowie SB, a członkowie tej grupy nie musieli pisać raportów po jej działaniach. Stąd niewiele o niej wiemy - przyznał. 

- Trzeba tu podać nazwisko Konrada Straszewskiego, który jest twórcą tej grupy i de facto odpowiada za wszystko, co ta grupa zrobiła. To on ma krew na rękach pod białymi rękawiczkami. Członkowie grupy jeździli do Moskwy po instrukcje jeszcze w końcówce PRL. KGB na spokojnie tłumaczyło im jak inwigilować Kościół - dodał.

Powiązany Artykuł

ks. Popiełuszko 1200.jpg
Śledztwo ws. morderstwa ks. Jerzego Popiełuszki. "Jesteśmy skazani na zeznania świadków"

"Ważne nazwiska" 

Gość Polskiego Radia 24 mówił także o raporcie Jana Rokity. - Już w wolnej Polsce jego podkomisja stworzyła raport dotyczący działalności PRL-owskiej działalności MSW. Ten raport w pewnej części dotyczącej grupy "D" został utajniony. Działo się to w solidarnościowym rządzie, bez komunistów. Do tego tajnego raportu dotarł IPN i odtajniono go w 1999 r. Przeanalizowałem go i upubliczniłem. Omówienie tego raportu udało się opublikować Katolickiej Agencji Informacyjnej. Warto zaznaczyć, że raport zawierał kilkadziesiąt ważnych nazwisk. Można domniemywać, że była to także część układu wokół Okrągłego Stołu - zaznaczył.

- Komuniści w zamian za pokojowe oddanie władzy umówili się z lewicą "solidarnościową", a ludzie z tego szwadronu w zamian za to zapewne byli chronieni. Ta ochrona wynikała ze skali zbrodni, które popełnili. Mieli oni krew na rękach ks. Popiełuszki. Jego główny morderca, Grzegorz Piotrowski, był przez pewien czas szefem tej grupy. Związek jest tutaj ewidentny - zwrócił uwagę. 

REKLAMA

Bezkarność morderców

- Później tę grupę "Wydziałem Studiów i Analiz", lecz prowadziła ona dokładnie tę samą działalność, co przedtem. Działali do 1989 r. Oskarża się ich także o śmierć księży Zycha, Niedzielaka czy Suchowolca. W raporcie były także nazwiska ponad 100 osób, którzy zginęli w niewyjaśnionych okolicznościach. Były to także osoby świeckie, np. Janusza Krupskiego, którego porwano i oblano go żrącymi środkami. Kleryków, którzy nie wytrwali w seminarium, zmuszano do opluwania swoich byłych przełożonych - opowiadał Bogumił Łoziński.

Powiązany Artykuł

Generał_August_Emil_Fieldorf 1200.jpg
Maciej Rosalak o dekomunizacji: w Polsce trwa walka o rząd dusz

- Na wszelkie sposoby wzniecano i kreowano konflikty na linii prymas Wyszyński-episkopat i prymas-kard. Wojtyła. Próbowano także osłabiać pozycję kard. Wojtyły. Kłamstwa i propaganda były powielane także w 1989 r., bo ludzie za nie odpowiedzialni zwyczajnie pozostali nierozliczeni. Kiedy moje omówienie raportu pojawiło się w 2006 r., miałem dwa telefony co do nazwisk i okazało się, że jedna osoba była burmistrzem i pozostała całkowicie bezkarna - wyznał rozmówca.

- Rozliczenie z komunizmem polega na badaniu, czy ludzie złamali ówczesne prawo. Archiwa UB po 1989 r. zostały spalone i nie było ku temu dowodów. Nic nie zostało rozliczone. Tymczasem trzeba było powołać specjalną komisję i ustawić pewne zasady ogólnoludzkie, tak na procesie norymberskim. "Solidarność" popełniła błąd, bo rząd Jana Olszewskiego skupił się na współpracownikach, a trzeba było stworzyć specjalną ustawę dot. zbrodni komunistycznych. Wszystkie umoczone osoby powinny mieć zakaz pełnienia jakichkolwiek funkcji publicznych - podsumował. 

***

REKLAMA

Więcej w nagraniu.

Audycję "PRL - historia prawdziwa" prowadził Robert Tekieli.

Polskie Radio 24/pkr

______________________

REKLAMA

Data emisji: 17.11.2019

Godzina emisji: 11.06

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej