"Tylko prawda jest interesująca". Reżyser Maciej Pawlicki o festiwalu filmowym "Niepokorni, Niezłomni, Wyklęci"

- Zadaniem historyków, publicystów, dziennikarzy i filmowców jest opowiedzenie prawdy i historii we wszystkich jej wymiarach. Problem polega na tym, że w wielu obszarach została ona zafałszowywana, a próby odkrywania tych „ciemnych stron” spotykały się z wrzaskiem, że nie wolno tykać świętości - mówił w Polskim Radiu 24 Maciej Pawlicki (publicysta i producent). W dyskusji o tym, jak opowiadać językiem filmu o trudnych momentach polskiej dziejów mówili także Anna Ferenc (członek jury festiwalu, reżyser) oraz Krzysztof Nowak (reżyser, producent).  

2020-09-27, 00:40

"Tylko prawda jest interesująca". Reżyser Maciej Pawlicki o festiwalu filmowym "Niepokorni, Niezłomni, Wyklęci"
n/z inauguracja XII edycji festiwalu filmowego "Niepokorni, Niezłomni, Wyklęci".Foto: MKiDN_GOV_PL

12. edycja festiwalu filmowego "Niepokorni, Niezłomni, Wyklęci" wystartowała 24 września w Gdyni. Na 40-lecie „Solidarności” wyróżnieni zostali bohaterowie z tamtego okresu, w tym m.in. Kornel Morawiecki, o którym opowiada film „Marzyciel”.

Festiwal „Niepokorni, Niezłomni, Wyklęci”, to łącznie około 100 filmów fabularnych i dokumentalnych, głównie o tematyce historycznej.

Do tego dochodzą dyskusje o kinie i możliwości jego oddziaływania, co wymusza często debatę na bieżące problemy polityczne. Festiwal ma za zadane przywoływać postaci z polskiej historii. Sięga po okres walki o niepodległość po 1939 roku, aż do przełomowego roku 1989. Festiwal się rozszerza. Przyciąga już nie tylko filmy z Polski, ale także innych państw, które przez lata znajdowały się w sowieckiej strefie wpływów. W tym roku, na 40-lecie „Solidarności”, docenione zostały legendy z tamtego okresu.


Posłuchaj

26.09.2020 ("Aria czy Barbaria?/PR24), cz.I 21:32
+
Dodaj do playlisty

  

REKLAMA

W otwarciu festiwalu wziął udział wicepremier Piotr Gliński. Wręczone zostały pierwsze nagrody pod hasłem „Drzwi do wolności”.

"Owacje dostają nie filmowcy, a bohaterowie prezentowanych filmów"

Prowadząca audycję w PR24 "Aria czy Barbaria?" Magdalena Piejko, pytała o to, dlaczego tak trudno artystom, ludziom filmu, opowiada się najnowszą historię Polski? Interesowały ją konkretnie losy "Solidarności".

- Z historią "Solidarności" jest jak z życiem. Zawsze los ma swoje jasne i ciemne strony. Jestem przekonany, że to jest jednak historia pozytywna, gdzie trudności i dramaty nie przesłaniają faktu, że to wszystko miało jakiś głęboki sens. Dało bardzo pozytywny efekt Polakom i nie tylko. "Solidarność" jest źródłem pewnych heroicznych wzorców, a one są zawsze potrzebne każdemu społecznemu - przekonywał reżyser i producent Krzysztof Nowak. - Każde nowe pokolenie powinno wierzyć w pewne ideały, że jest coś, co warto poświecić dal innych, dla wspólnoty, dla czegoś większego. Dlatego warto ją opowiadać, bo to jest historia "Solidarności"- dodał.

Rozmówcy podkreślali, że festiwal "Niepokorni, Niezłomni, Wyklęci" jest miejscem niezwykłym, bo to nie filmowcy są oklaskiwani na czerwony dywanie, ale owacje dostają bohaterowie prezentowanych na festiwalu filmów.

REKLAMA

Według Anny Ferenc, reżysera i jurorki festiwalu "tym łatwiej się opowiada się artystoi sztuki filmowej określone historie, im większe są emocje, różnice i skrajności".

Czytaj także:

- Jeśli historia przebiega bez zakłóceń, to właściwie o czym tu mówić? Historia "Solidarności" jest pozytywna także dlatego, że miała niesamowite oddziaływanie na inne kraje, czego doświadczyłam robiąc filmy o opozycjonistach Europy środkowo-wschodniej. Tam wszyscy powoływali na „Solidarność" - relacjonowała Anna Ferenc.

 "Wśród wielu Polaków poczucie zawodu i zdrady ideałów"

REKLAMA

Publicysta i producent Maciej Pawlicki wyjaśniał podczas dyskusji w PR24, dlaczego filmowcy, w szczególności ci zajmujący się fabułą, mają problem z trafieniem m.in. do młodego widza?

- Mamy poważny problem. Zadaniem historyków, publicystów, dziennikarzy i filmowców jest opowiedzenie prawdy i historii we wszystkich jej wymiarach. Problem polega na tym, że w filmach dokumentalnych historia była w wielu obszarach zafałszowywana, a próba odkrywania tych „ciemnych stron” spotykała się z wrzaskiem, że nie wolno tykać świętości - przekonywał Maciej Pawlicki i przywołał postać Lecha Wałęsy.


Niezlomni1200.jpg
"Pokazać dążenie Polaków do wolności". Joanna Lichocka o festiwalu "Niepokorni Niezłomni Wyklęci"

- Utarło się, że Lech Wałęsa to typ międzynarodowego autorytetu, a jeżeli się go dotyka, to szkodzi się Polsce. Ta presja powodowała cenzurę i autocenzurę w środowisku filmowym. Także wśród zamawiających. Po co bowiem wchodzić w wątki nieprzyjemne, kiedy może być tak fajnie - relacjonował Maciej Pawlicki. - Tylko prawda nas wyzwoli, tylko prawda jest ciekawa - dodał.

A jak opowiadanie o trudnej, najnowszej historii Polski wygląda w polskich filmach?

REKLAMA


Posłuchaj

26.09.2020 "Aria czy Barbaria?/PR24) cz. II 23:00
+
Dodaj do playlisty

 

- To ogromne zadanie, które tylko częściowo jest wykonane w filmie dokumentalnym i prawie w ogóle w filmie fabularnym, bo ani film „Wałęsa” nie był prawdziwy, ani film „80 milionów ”nie oddają potęgi tamtego zrywu, tamtej idei (…)  - stwierdził Maciej Pawlicki, który jest zdania, że wśród wielu Polaków panuje "poczucie zawodu i zdrady ideałów".

- Nie tak miało być. Powinniśmy się za to brać jako filmowcy. Te filmy mają powstać - zakończył reżyser.

 Więcej w nagraniu.

REKLAMA

Pełny program festiwalu, który potrwa do niedzieli można znaleźć na stronie www.festiwalnnw.pl

***

Audycja: "Aria czy barbaria?"

Prowadzi: Magdalena Piejko

Goście: Anna Ferenc (Jury festiwalu, reżyser), Krzysztof Nowak (reżyser, producent) oraz Maciej Pawlicki (publicysta, producent)

REKLAMA

Data emisji: 26.09.2020

Godzina emisji: 20:06

PR24/PAP/IAR/tb

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej