Pekao ściga doradców zatrudnionych za rządów PiS. Chce zwrotu milionów złotych
Bank chce zwrotu wynagrodzeń, które pobierało pięciu doradców zarządu Pekao SA, zatrudnionych w czasie rządów premiera Mateusza Morawieckiego. - Mam nadzieję, że uda się odzyskać te pieniądze. Konieczne jest ukaranie winnych jako przykład. Stanowiska nie mogą być konfiturami - powiedziała w Polskim Radiu 24 politolożka dr Agnieszka Zaremba.
2025-08-22, 14:20
Wewnętrzny audyt wykazał, że osoby związane z kręgiem Prawa i Sprawiedliwości nie wykonywały żadnej pracy na rzecz banku, a mimo to pobierały bardzo wysokie wynagrodzenia.
- Ta sprawa bardzo mocno wpływa na opinię publiczną, a politycy muszą się z nią liczyć. Jest szereg takich wydarzeń związanych z ponadwymiarowymi wynagrodzeniami, które oburzają Polaków. Szczególnie tych, którzy płacą wysokie podatki i bardzo dużo pracują - zaznaczyła dr Agnieszka Zaremba.
Ekspertka zwraca uwagę, że takie sytuacje obnażają brak odpowiedzialności w życiu publicznym. Wiem, że mówię idealistycznie, ale stanowiska nie powinny być konfiturami. Powinniśmy mieć porządną cywilną służbę publiczną. A stanowiska nie powinny być w żaden sposób nagrodą. Myślę, że wyborcy coraz mocniej to widzą - podkreśliła.
Fikcyjne etaty w Pekao? "Wyborcy oczekują wyjaśnienia sprawy"
Zdaniem politolożki wyciągnięcie konsekwencji w tej sprawie jest konieczne. - Mam nadzieję, że uda się odzyskać pieniądze, które zostały - jak twierdzi prezes banku - niesłusznie wypłacone. Podejrzewam, że sprawa skończy się w sądzie. Oby nie trwała latami i oby nie była sytuacją, która się rozmydli, bo wyborcy oczekują jasnego końca - powiedziała rozmówczyni Polskiego Radia 24.
Według niej to również ważny test dla mediów i instytucji kontrolnych. - Czekam na masę krytyczną, która nastąpi. Wydaje mi się, że w takich sprawach jest duża rola także dla obiektywnych mediów, żeby patrzeć na ręce polityków. Konieczny jest przykład [ukarania winnych - red.], bo podobne zdarzenia obserwujemy także gdzie indziej, na przykład w instytucjach samorządowych - podkreśliła.
Jak opisała "Gazeta Wyborcza", Pekao SA żąda zwrotu wynagrodzeń od pięciu doradców zatrudnionych w czasach rządów PiS - między innymi Jarosława Olechowskiego, Małgorzaty Raczyńskiej-Weinsberg czy Ryszarda Madziara. Audyt wykazał, że zatrudnienie miało charakter fikcyjny, a wynagrodzenia były nieadekwatne.
Raport obejmujący lata 2017-2023 wskazuje, że w tym okresie Pekao zatrudniło 18 doradców, których łączne zarobki pochłonęły około 30 mln zł. Kontrola ujawniła też nieprawidłowości w działalności fundacji banku, która w 2023 r. przekazała ponad 4,6 mln zł organizacjom wspierającym kampanię PiS. Umowy z nimi były niezgodne ze statutem fundacji, dlatego sprawą zajęły się prokuratura i skarbówka, a bank domaga się zwrotu pieniędzy.
- Wybuchła afera ws. dotacji z KPO. Wszystko, co wiemy do tej pory
- Dotacje z KPO. Szłapka: w połowie września wyniki kontroli
- KPO. Jak działa i co oznacza dla Polski? Wyjaśniamy krok po kroku
Źródło: Polskie Radio 24
Prowadzący: Jakub Kukla
Opracowanie: Robert Bartosewicz