Pierwsze było francuskie Lourdes, 20 lat później Matka Boska objawiła się w Gietrzwałdzie
Objawienia gietrzwałdzkie trwały od 27 czerwca do 16 września 1877 roku. Matka Boska ukazała się 160 razy. Nigdzie indziej na świecie objawienia nie powtarzały się tak często.
2023-09-16, 05:30
16 września 1877 roku miało miejsce ostatnie objawienie się Matki Boskiej w Gietrzwałdzie na Warmii.
Gietrzwałd - położony między Ostródą a Olsztynem - był zawsze ostoją polskości. Rozgłos uzyskał w roku 1877, kiedy na przykościelnym klonie zaczęła się objawiać Matka Boska.
Początek objawień
Pierwszą wizjonerką była trzynastoletnia Justyna Szafryńska. To ona, wracając z mamą po zdanym egzaminie przygotowującym do I komunii św., doznała objawienia. Był 27 czerwca 1877 roku. Trzy dni później Matka Boska ukazała się dwunastoletniej Barbarze Samulowskiej (obecnie trwa jej proces beatyfikacyjny).
Obie dziewczynki pochodziły z niezamożnych rodzin, obie twierdziły, że Maryja przemawia do nich po polsku. W tamtym okresie nasz język był na terenach Prus, w tym Warmii, zakazany. Uznano to za znak. W "Gazecie Olsztyńskiej" napisano wówczas: "Jeśli Matka Boska przemówiła w języku polskim do dzieci, jeśli moce niebieskie nie gardzą tym językiem, jakże my, ludzki, szary proch możemy się wstydzić polskości".
REKLAMA
Historia ks. Brzozowskiego
Kościół katolicki uznał to miejsce za cudami słynące, a Gietrzwałd stał się licznych pielgrzymek ze wszystkich trzech zaborów.
O objawieniach gietrzwałdzkich, historii tutejszego kościoła, walce o polskość opowiadał w reportażu Bożeny Sarnowskiej ks. Jan Brzozowski, który przez wiele lat był przeorem sanktuarium.
- Do Gietrzwałdu przybyłem w 1965 roku, zaraz po nowicjacie - wspominał. - Nie znałem wcześniej tego miejsca. Przybyłem jako młody kleryk i wtedy rzuciło mi się w oczy coś, o czym wspominam niemal w każdym kazaniu, mianowicie przy ołtarzu głównym zauważyłem posadzkę z cegły klinkierowej. Każdy z nas wie, jak jest ona twarda i na tej posadzce zobaczyłem wyżłobione ludzkimi kolanami ślady. Pomyślałem sobie wtedy: Boże, jaka musi być wielka wiara tego ludu, który pielgrzymuje do tego miejsca.
Posłuchaj
REKLAMA
Ostoja polskości
Objawienia gietrzwałdzkie trwały od 27 czerwca do 16 września 1877 roku. Matka Boska ukazała się 160 razy. Nigdzie indziej na świecie objawienia nie powtarzały się tak często.
Proboszczem parafii był wtedy Niemiec z pochodzenia - ks. Augustyn Weichsel. Był świadkiem wydarzeń, które na lata zmieniły oblicze religijne Warmii.
- Nie zbagatelizował tego, co się wydarzyło – opowiadał ks. Brzozowski. - Był przekonany, że to są prawdziwe objawienia, był szczęśliwy, a jednocześnie przerażony i przestraszony, ponieważ w tym czasie postępowała germanizacja tych terenów. Wielu księży zostało uwięzionych.
Miejsce kultu
Sam ks. Augustyn Weischel, gdy po objawieniach do Gietrzwałdu zaczęli przybywać pielgrzymi, nie tylko z Warmii, ale i z całej Polski, był wielokrotnie karany grzywnami przez władze pruskie. Oskarżano go, że akceptując objawienia, dopuszczając polskich księży do głoszenia kazań w kościele, przyczynia się do rozkwitu polskości.
REKLAMA
Dziś przybywa do sanktuarium maryjnego w Gietrzwałdzie ok. miliona pielgrzymów rocznie. Jest to jedyne w Polsce miejsce objawień zatwierdzone dekretem kościelnym. - Mamy częściowo opisane cudowne uzdrowienia, potwierdzone przez specjalną komisję lekarską - mówił w audycji ks. Jan Brzozowski.
bs
REKLAMA