"Sto lat samotności". Magiczne dzieło życia Gabriela Garcii Márqueza
- "Sto lat samotności" jest lekturą zaskakującą ze względu na szczególny sposób traktowania materii literackiej - mówił w audycji Polskiego Radia krytyk literacki Michał Komar. - Książka jest rozpędzona, nonszalancka. Z cudu, z magii, z żartu czyni chleb powszedni.
2024-06-05, 05:50
57 lat temu, 5 czerwca 1967 roku, ukazała się powieść "Sto lat samotności", największe dzieło kolumbijskiego pisarza, dziennikarza i eseisty Gabriela Garcii Márqueza. Utwór uznawany jest za najważniejszą po "Don Kichocie" Cervantesa książkę z hiszpańskiego obszaru językowego.
W jaki sposób powieść opowiadająca o losach kolumbijskiej rodziny Buendiów, napisana przez nikomu wówczas nieznanego autora, trafiła do klasyki światowej literatury?
Posłuchaj
- Márquez starał się stworzyć nową formułę realizmu. Chciał powiedzieć bardzo wiele ważnych rzeczy na temat kształtowania się społeczeństwa kolumbijskiego, ale nie metodą tradycyjnego realizmu, opisywactwa. Takich tradycyjnych, nudnych powieści społeczno-obyczajowych w literaturze latynoskiej było dużo - mówił w audycji Polskiego Radia Wacław Sadkowski, krytyk literacki, eseista i tłumacz.
REKLAMA
Realizm magiczny
Styl, w który wpisuje się "Sto lat samotności", nazywany jest realizmem magicznym. Jak sama nazwa wskazuje nurt ten łączy w sobie realizm z fantastyką, zawiera elementy folkloru, wierzeń i tradycji ludowych, a pozornie realistyczna opowieść przeplatana jest dziwnymi i irracjonalnymi zdarzeniami.
Realizm magiczny ogromną popularność zyskał w drugiej połowie XX wieku zwłaszcza wśród twórców z Ameryki Łacińskiej, gdzie ludowe wierzenia i zabobony bardzo silnie wpływają na mentalność tamtejszych społeczeństw.
- "Sto lat samotności" to spojrzenie na ich rzeczywistość ich oczyma. Wtopienie w tę wizję artystyczną ich sposobu rozumienia i odczuwania świata stworzyło z tej książki zupełnie nową jakość artystyczną - oceniał w radiowej audycji Wacław Sadkowski.
Michał Komar zwrócił uwagę, że to, co szczególnie czaruje w "Stu latach samotności" to, charakterystyczny dla literatury latynoskiej, żywy kontakt z tradycją.
REKLAMA
Posłuchaj
- Tam przeszłość narodowa, społeczna nie jest traktowana jako rodzaj skansenu, nie jest wystawiona w muzeum. Jest żywa, instynktowna, rzeczywista i wciąż obecna w życiu ludzi - mówił krytyk literacki w audycji Polskiego Radia.
Uparty noblista
"Sto lat samotności", jedna z najpopularniejszych pozycji światowej literatury, nie powstałoby, gdyby nie opór autora i zaufanie, jakim darzyła go żona. Pierwsze zdanie powieści Márquez wymyślił podczas rodzinnych wakacji. Po powrocie do domu powiedział małżonce, że przez najbliższe miesiące to ona będzie musiała utrzymywać dom, ponieważ on siada do pisania ważnej książki.
Ogromne ryzyko opłaciło się. "Sto lat samotności" okazało się bestsellerem sprzedawanym na całym świecie w milionach egzemplarzy.
REKLAMA
Upór Márqueza towarzyszył mu przez całą drogę prowadzącą do stworzenia dzieła życia. Kolumbijski autor urodzony w 1927 roku przez długi czas związany był z dziennikarstwem. Ze względu na trudną sytuację materialną wyemigrował do Meksyku, przez pewien czas mieszkał też w Hiszpanii. W 1959 roku odbył podróż po krajach położonych za żelazną kurtyną. Odwiedził wówczas również nasz kraj, czego owocem był felieton "Ze wzrokiem utkwionym w kipiącą Polskę".
Márquez słowem pisanym operował nie tylko na łamach gazet, dla których pracował. Już jako nastolatek tworzył poezję. Nieco później spróbował swoich sił w powieściopisarstwie, ale początki tej kariery nie zapowiadały późniejszego ogromnego sukcesu.
Posłuchaj
- Gdy w 1955 roku wysłał do wydawnictwa rękopis swojej pierwszej powieści "Szarańcza", otrzymał go z powrotem z notką, żeby nie poświęcał się pisarstwu - mówiła korespondentka Polskiego Radia w Hiszpanii Ewa Wysocka.
REKLAMA
Márquez trwał jednak w uporze i pisał kolejne powieści, choć te sprzedawały się w nakładzie, nie przekraczającym dwóch tysięcy egzemplarzy. Przełom w jego karierze pisarskiej nadszedł w połowie lat 60., gdy przystąpił do pisania "Stu lat samotności".
- Gabriel Garcia Márquez do "Stu lat samotności" dochodził bardzo powoli, tak jakby zawsze chciał to napisać - ocenił w audycji Polskiego Radia Carlos Marrodan, tłumacz literatury hispanojęzycznej.
Podobną opinię na ten temat wyraziła pisarka i tłumaczka Zofia Chądzyńska.
- Po zapoznaniu się ze "Stu latami samotności" czytanie innych opowiadań Márqueza ma inną wymowę. Widać, że nie były to opowiadania same dla siebie, ale szkice do wielkiego dzieła życia - oceniała w radiowej audycji.
REKLAMA
***
Po "Stu latach samotności" Márquez pisał kolejne powieści, a do najbardziej znanych należą "Jesień patriarchy" z 1975 roku, "Miłość w czasach zarazy" (1985) czy ostatnia książka pisarza – "Rzecz o mych smutnych dziwkach" z 2004 roku. Pisarz w 1982 roku otrzymał Nagrodę Nobla.
Część z książek Márqueza trafiła na ekrany. Wkrótce do tego grona w końcu dołączy "Sto lat samotności". W 2019 roku serialową ekranizację dzieła życia kolumbijskiego pisarza zapowiedział Netflix. Gabriel Garcia Márquez nie doczekał tego wydarzenia. Zmarł 17 kwietnia 2014 roku w Meksyku.
th
REKLAMA
REKLAMA