Akcyza na alkohol: rząd się przeliczył i budżet stracił
Rząd się przeliczył i budżet traci. Spadek legalnej produkcji i sprzedaży, wzrost szarej strefy i brak wpływów do budżetu. Tak branża spirytusowa podsumowuje skutki podwyżki o 15 proc. stawki akcyzy na wódkę w 2014 roku.
2015-04-05, 09:19
Posłuchaj
Przez sytuację na rynku cierpią małe i średnie punkty sprzedaży. Jeszcze kilka lat temu te ostatnie sprzedawały 80 proc. mocnego alkoholu. Dziś już tylko połowę.
- Kiedy popatrzymy na 14 miesięcy przed podwyżką i 14 miesięcy po podwyżce, to spadek produkcji (mocnych alkoholi – przyp. red.) wynosi 24 proc. – mówi Leszek Wiwała, prezes Związku Pracodawców Polski Przemysł Spirytusowy.
Ministerstwo Finansów prawie dwa lata temu w związku ze wzrostem akcyzy na mocny alkohol założył znaczne wzrosty dochodów do budżetu. Stało się jednak inaczej.
Spadek produkcji, sprzedaży i eksportu
Konsekwencją podniesienia akcyzy na alkohol stał się natomiast spadek produkcji, ale również spadek sprzedaży i eksportu.
REKLAMA
- Przede wszystkim pogorszyła się sytuacja finansowa branży. Jak popatrzymy na dane z dużych i średnich przedsiębiorstw, to tylko 64 proc. z nich ma zysk. U małych producentów jest jeszcze gorzej. W sytuacji, kiedy nie ma pieniędzy z rynku, to jedynym możliwym rozwiązaniem jest ograniczenie inwestycji. W zeszłym roku inwestycje zostały ucięte o połowę. Ma to przełożenie również w eksporcie. Eksperci z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej zakładali, że w zeszłym roku miał być wzrost eksportu o 10 proc., a tymczasem mamy spadek o 3 proc. Jest to jeden z efektów ograniczenia wydatków – zaznacza Leszek Wiwała.
Rośnie przemyt i nielegalna produkcja
Zdaniem ekspertów, w kraju rośnie przemyt i nielegalna produkcja.
Ich atrakcyjność wzmacnia to, że Polska ma najwyższą stawkę akcyzy na wyroby spirytusowe spośród swoich sąsiadów, nie tylko Białorusi, Ukrainy czy Rosji, ale też Litwy, Słowacji i Czech, a nawet Niemiec.
Justyna Golonko, awi
REKLAMA
REKLAMA