Będzie nowy fundusz gwarancyjny dla turystów. Czy poprawi bezpieczeństwo klientów biur podróży?
Być może już niedługo turyści zyskają kolejne zabezpieczenie na wypadek bankructwa biura podróży.
2016-03-03, 20:48
Posłuchaj
Ministerstwo Sportu i Turystyki przekazało do konsultacji społecznych projekt nowelizacji ustawy o usługach turystycznych, który powołuje do życia Turystyczny Fundusz Gwarancyjny. Rozwiązanie jednak branżę dzieli.
TFG ma funkcjonować w ramach istniejącego już Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego.
Średnia stawka opłat, jakie biuro podróży będzie odprowadzać do niego ma wynosić 12,5 zł za każdego uczestnika.
To byłby kolejny filar zabezpieczający klientów biur podróży
̶ Ma to zabezpieczyć interesy klientów biur na wypadek bankructwa - wyjaśnia Marzena Zarzycka z Polskiej Izby Turystyki.
REKLAMA
Jak zaznacza, byłby to już drugi filar zabezpieczający, gdyż obecnie istnieje obowiązek posiadania przez organizatora turystycznego gwarancji ubezpieczeniowych lub bankowych.
Gwarancje jednak nie są doskonałym instrumentem
Problem jednak w tym, że obecnie ochrona nie jest wystarczająca, a w sytuacji upadłości biura podróży, jego klienci muszą długo czekać na zwrot pieniędzy. Często mija nawet rok, zanim urzędy marszałkowskie zrealizują taką procedurę.
Nowy fundusz lepszy od organu administracyjnego
̶ Uważamy, że fundusz będzie lepiej zabezpieczał interesy klientów, niż organ administracji – mówi ekspertka.
Ma też nadzieję, że będzie bliżej współpracował z branżą turystyczną.
REKLAMA
Nie cała branża turystyczna zachwycona nowym funduszem
Jednak branża turystyczna w kwestii powstania Funduszu jest podzielona. Suchej nitki na projekcie nie zostawia Andrzej Betlej, prezes Instytutu Badań Rynku Turystycznego Travel Data.
Duże biura łożą na komfort mniejszych
Jak podkreśla, duże biura, które nie generują ryzyka, będą tworzyły komfort dla mniejszych biur, które tak dużo środków w działalność turystyczną nie angażują.
̶ W związku z tym jest to zaburzenie równości konkurencji i uważam, że nie jest to prawidłowe ustawienie sprawy – mówi Andrzej Betlej.
Problemem jest brak nadzoru nad turoperatorami
Zdaniem eksperta, największym problemem jest brak nadzoru nad turoperatorami, co może doprowadzić do poważnych konsekwencji.
REKLAMA
Nowe rozwiązania krytykuje również Polski Związek Organizatorów Turystyki, który zwraca uwagę także na fakt, że z opłat na Turystyczny Fundusz Gwarancyjny mają być zwolnione podmioty z siedzibami za granicą.
Wątpliwości budzą również koszty funkcjonowania samego funduszu. Szacuje się, że tylko w tym roku jego obsługa może kosztować do 2 mln zł. W kolejnych latach będzie to do 10 proc. zgromadzonych środków.
Elżbieta Szczerbak, jk
REKLAMA