Czym powinna się zająć komisja śledcza ws. VAT?
O podatkach, a właściwie przestępczości podatkowej związanej z wyłudzaniem VAT, w związku z decyzją posłów o powołaniu komisji śledczej w tej sprawie, dyskutowali m.in. w audycji Rządy pieniądza w Polskim Radiu 24: Piotr Soroczyński z Krajowej Izby Gospodarczej, Mariusz Adamiak z PKO BP i Kamil Maliszewski z mBanku.
2018-07-06, 15:17
Posłuchaj
Wiadomo, że będą przed nią stawiać urzędnicy, przedsiębiorcy, pytanie – co ma wyjaśnić.
Najważniejsze jest prześledzenie mechanizmów i reakcji na oszustwa
Piotr Soroczyński z Krajowej Izby Gospodarczej liczy, że komisja bardzo dokładnie prześledzi mechanizmy decyzyjne, sposoby reakcji na naganne zjawiska w gospodarce, ustali w jakie narzędzia decyzyjne są wyposażeni urzędnicy odpowiedzialni za określony obszar.
− Być może okaże się, że ktoś coś przespał, albo działał za słabo. Nie liczę na złapanie kogoś za rękę i postawienie mu zarzutów, ale na udoskonalenie mechanizmów eliminowania takich zjawisk, mówi gość Polskiego Radia 24.
Czy polityka nie przesłoni aspektów merytorycznych?
Mariusz Adamiak z PKO BP zauważa, że bardzo dużo zależy, jak prace komisji będą przebiegać, czy aspekt polityczny nie przesłoni jej działania.
REKLAMA
I dodaje, że w przypadku luki vatowskiej trzeba pamiętać, że mieliśmy i mamy do czynienia z jednej strony z ewidentnymi oszustwami, które trzeba bezwzględnie ścigać, a z drugiej strony często z nieświadomym działaniem przedsiębiorców.
Trzeba rozróżniać przestępców od przedsiębiorców
− Tego też nie pochwalam, bo uchylanie się od płacenia podatków jest nie w porządku, choćby z powodu zaburzenia konkurencji na rynku, ale jest różnica między przestępcami wykorzystującymi karuzele, a normalnymi przedsiębiorcami, którzy popełnili błąd. Nie należy ich wrzucać do wspólnego worka, mówi Mariusz Adamiak.
Kamil Maliszewski z mBanku zwraca jeszcze uwagę na jeden aspekt działalności kontrolnej urzędników skarbowych.
Urzędników często blokuje strach przed wzięciem odpowiedzialności
− Mieliśmy w przeszłości wiele przykładów bierności urzędniczej i niechęci do podjęcia jakiejkolwiek decyzji z obawy o poniesienie później odpowiedzialności, mówi Maliszewski.
REKLAMA
I dodaje, że takie postawy nie zostaną zwalczone przez komisję, nie spodziewa się też, że uda się prześledzić dokładnie proces oszustw i usprawnić mechanizmy działania.
− Do tego bardziej nadaje się NIK, a nie komisja, która jest ciałem politycznym, stąd będziemy mieli częściej do czynienia z igrzyskami niż z dyskusją merytoryczną, mówi ekspert.
Anna Grabowska, jk
Polecane
REKLAMA