Zatory płatnicze są w dalszym ciągu zmorą polskiego biznesu. Szczególnie tego najmniejszego
64 proc. mikroprzedsiębiorców przyznaje, że zatory płatnicze są dla nich poważną barierą - blokują inwestycje i uniemożliwiają regulowanie własnych zobowiązań - wynika z raportu „Portfel należności polskich przedsiębiorstw” Krajowego Rejestru Długów i Konferencji Przedsiębiorstw Finansowych.
2019-05-14, 16:01
"Zatory płatnicze to problem, który w największym stopniu dotyka mikroprzedsiębiorstwa. Skutecznym sposobem na ograniczenie tego zjawiska może być likwidacja zakazu cesji wierzytelności" - czytamy we wtorkowym komunikacie Krajowego Rejestru Długów (KRD), w którym przedstawiono wyniki raportu.
Zatory płatnicze największą barierą dla 64 proc. mikrofirm
Jak podkreślono, 64 proc. mikroprzedsiębiorców przyznaje, że przeterminowane należności stanowią dla nich istotną barierę: blokują inwestycje (36,8 proc.), utrudniają wprowadzanie nowych produktów na rynek (15,1 proc.), uniemożliwiają regulowanie własnych zobowiązań (38,3 proc.).
Prawo dopuszcza umowny zakaz cesji przeterminowanych wierzytelności
Eksperci KRD, cytowani w komunikacie, zwracają uwagę, że obecnie przepisy zezwalają na wprowadzanie do umów między przedsiębiorcami zakazu cesji. "Z tej możliwości korzystają zwłaszcza duże firmy w stosunku do swoich małych kooperantów. Nie dość, że nie płacą im w terminie, to jeszcze w umowach zabraniają przenoszenia wierzytelności na kogoś innego. W efekcie małe firmy zostają bez pieniędzy i jakichkolwiek możliwości manewru" - czytamy.
Zakaz uniemożliwia sprzedaż wierzytelności firmie windykacyjnej
Według KRD jeśli dodatkowo takie firmy w umowach handlowych są związane zakazem cesji, to nie mogą skutecznie chronić swojego biznesu przed utratą płynności finansowej, gdy klient nie płaci im w terminie. "Nie mogą na przykład sprzedać tego długu firmie windykacyjnej lub kancelarii prawnej ani skorzystać z faktoringu, czyli otrzymać pieniądze od firmy faktoringowej za wystawioną klientowi fakturę" - wyjaśniono.
Z zakazu cesji wierzytelności korzystają przede wszystkim duże firmy
Cesja należności w kontraktach między przedsiębiorcami, jak dodano, umożliwia firmom przeniesienie ryzyka nieterminowego regulowania płatności, czy wręcz niewypłacalności kontrahenta, na podmioty silniejsze finansowo. "Polski Kodeks cywilny pozwala stosować w umowach między przedsiębiorstwami zakaz przenoszenia wierzytelności na osobę trzecią. Z tej możliwości chętnie korzystają więc duże firmy, wzmacniając w ten sposób swoją silniejszą pozycję względem mniejszych dostawców" - zaznacza KRD.
Mała firma traci podwójnie na zakazie cesji wierzytelności
Według ekspertów Rejestru, małe przedsiębiorstwa, często dostawcy usług i towarów dla większych podmiotów, "są poszkodowane w relacjach handlowych, ponieważ długie terminy płatności blokują im dostęp do pieniędzy".
− Nie może być tak, że dłużnik nie dość że nie płaci w terminie lub w ogóle, to jeszcze blokuje przedsiębiorcy możliwość dysponowania swoją własnością - wskazał, cytowany w komunikacie, Dariusz Szkaradek, prezes firmy NFG, która specjalizuje się w świadczeniu usług dla mikro- i małych przedsiębiorstw m.in. w zakresie faktoringu.
Dodał, że jego firma obsługuje kilka tysięcy mikrofirm i często słyszy o takich przypadkach.
Jest postulat uniemożliwienia umownego zakazu cesji wierzytelności
Jak wskazuje KRD, zakaz cesji pozbawia przedsiębiorcę możliwości dysponowania swoją wierzytelnością i ogranicza mu wyegzekwowanie świadczenia od kontrahenta. "To zaś otwiera furtkę nieuczciwym kontrahentom, którzy wykorzystują ten fakt do kredytowania własnej działalności kosztem uczciwych przedsiębiorców" - czytamy.
Dla porównania, firmy, na których nie ciąży obowiązek zakazu cesji w umowach handlowych, "mogą świadomie i w dowolny sposób dysponować wierzytelnością w celu poprawy własnej kondycji finansowej" - wyjaśnił KRD.
Rząd przyjął projekt ustawy ograniczającej zatory płatnicze
Rząd na wtorkowym posiedzeniu rozpatrzył projekt ustawy, który ma ograniczyć zatory płatnicze i ukrócić praktyki przedłużania regulowania faktur przez niektóre firmy.
Jednym z najważniejszych rozwiązań projektu jest skrócenie terminów płatności - w transakcjach, w których dłużnikiem jest podmiot publiczny, do 30 dni, bez możliwości wydłużenia (wyjątek stanowią podmioty lecznicze, dla których proponuje się pozostawienie terminu 60-dniowego); oraz 60-dniowego terminu zapłaty w transakcjach, w których wierzycielem jest MŚP, a dłużnikiem duży przedsiębiorca. Firmom, które opóźniają regulowanie swoich zobowiązań, mają grozić kary ze strony prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Zgodnie z projektowanymi przepisami, duże firmy, które osiągają obrót powyżej 50 mln euro rocznie, będą musiały raportować do MPiT swoje praktyki płatnicze, pokazywać, ile faktur płacą w terminie do 30, 60 i powyżej 60 dni. Projekt wprowadza też tzw. ulgę na złe długi w podatkach PIT i CIT, na wzór mechanizmu funkcjonującego w podatku VAT.
PAP, jk
REKLAMA
REKLAMA