Wypłacalność finansowa może być wyzwaniem dla wielu firm w 2022 roku. W siłę rośnie e-commerce

2022-01-03, 09:05

Wypłacalność finansowa może być wyzwaniem dla wielu firm w 2022 roku. W siłę rośnie e-commerce
Pomoc dlla energochłonnych firm wyniesie w tym roku 5 mld złotych.Foto: Shutterstock/Firma V

Utrzymanie płynności finansowej będzie jedną z głównych obaw przedsiębiorców w 2022 r. - ocenił prezes Krajowego Rejestru Długów Adam Łącki. Dodał, że zobowiązania firm wobec instytucji finansowych i wtórnych wierzycieli to nawet 65 proc. zadłużenia notowanego w KRD.

Szef KRD zwrócił uwagę, że polska gospodarka będzie się w 2022 r. nadal rozwijać, choć wszystko wskazuje na to, że tempo wzrostu będzie niższe, niż w kończącym się roku. Według niego nadal będzie rósł handel w internecie, rozwijały się usługi cyfrowe i praca hybrydowa, ale pociągnie to za sobą też większe natężenie ataków hakerskich.

Ekspert przyznał, że nasza gospodarka okazała się dotąd odporna na pandemię.

- Wszystko wskazuje na to, że tak też będzie w 2022 r., choć nowy wariant koronawirusa i niski odsetek zaszczepionych może te prognozy zmienić - zaznaczył. Zauważył, że zagrożenie epidemiologiczne, to nie jedyne niebezpieczeństwa. Do tego dochodzą problemy z dostępnością podzespołów i półproduktów, drożejący transport i dawno niewidziana inflacja.

- Większość firm przystosowała się do działalności w nowych warunkach, co nie oznacza, że nie ma przegranych - wskazał.

Rośnie skala niewypłacalności

Jak zaznaczył Łącki, 2021 r. przyniósł wyjątkowo dużą liczbę niewypłacalności firm.

- Wprawdzie liczba upadłości przedsiębiorstw jest wyjątkowo niska, bo do końca listopada ogłoszono ich 385, czyli o ok. 40 proc. mniej niż w dwóch poprzednich latach, ale rekordy bije liczba restrukturyzacji - powiedział. Do końca listopada wszczęto ich 1823, podczas gdy w całym 2021 r. było ich 800, a rok wcześniej 465. Według niego można się spodziewać, że ten trend się utrzyma.

- Utrzymanie płynności finansowej - to będzie bez wątpienia jedno z głównych zmartwień przedsiębiorców w nadchodzącym roku - ocenił Łącki. Przypomniał, że wiele firm finansuje swoją działalność kredytami. A te - przy rosnącej inflacji i ciągle niskich stopach procentowych były wyjątkowo tanie, więc sięgano po nie chętnie. Podwyżki stóp procentowych sprawiły, że raty zaczęły rosnąć i - jak powiedział Łącki - wszystko wskazuje na to, że będą nadal rosły. Kto nie dysponuje nadwyżką gotówki, może mieć kłopoty ze spłatą wyższych rat - zaznaczył.

- Długi wobec instytucji finansowych i wtórnych wierzycieli, czyli funduszy sekurytyzacyjnych i firm windykacyjnych, które odkupują długi m.in. od banków to dziś 62-65 proc. zadłużenia notowanego w Krajowym Rejestrze Długów - podkreślił Łącki.

Ożywienie w kredytach

Analitycy KRD zwrócili uwagę, że 2021 r. przyniósł znaczne ożywienie w udzielanych kredytach i pożyczkach; wzrosła też wartość przedmiotów w leasingu. Instytucje finansowe, po zmniejszeniu akcji kredytowej w 2020 r. wywołanej szokiem pandemicznym, odkręciły szerzej kurek z pieniędzmi. Miało to też drugą stronę - zwiększył się obrót wierzytelnościami, przybyło też zleceń firmom windykacyjnym.

- Część instytucji finansowych nie sprzedaje należności funduszom sekurytyzacyjnym, ale decyduje się na windykację polubowną licząc na to, że w ten sposób odzyska swoje pieniądze. Ta sama postawa dominuje wśród przedsiębiorców. I ta liczba zleceń będzie dalej rosła w przyszłym roku - prognozuje Jakub Kostecki, prezes Kaczmarski Inkasso, firmy windykacyjnej współpracującej z Krajowym Rejestrem Długów w ramach Kaczmarski Group.

Według analityków KRD przerwy w dostawach towarów i gwałtowny wzrost cen są dla wielu branż aktualnie jednym z największych problemów. Jako przykład podano sektor budowlany - gdy w koronakryzysie inne sektory notowały straty, budowlańcy "nie schodzili z placów budów". Dopiero gwałtowny wzrost cen materiałów zaczął powoli osłabiać budownictwo. Jeśli ktoś nie przygotował kosztorysów "z górką", ma teraz problemy z płynnością finansową - zaznaczyli przedstawiciele KRD.

Niedobór materiałów

Innym segmentem gospodarki, który notuje straty nie tylko przez wzrost cen, ale przez niedobór materiałów, jest - jak podkreślili eksperci - motoryzacja. Niedostępność kluczowych komponentów i stali okazały się dla niej zbyt dużym obciążeniem. Wielu producentów musiało ograniczyć produkcję. Spadki w sprzedaży odnotował też sektor handlu i usług motoryzacyjnych. W magazynach wielu hurtowni brakuje części i podzespołów do naprawy samochodów. Konsekwencją tego są problemy finansowe firm i rosnące zadłużenie.

- Wygra ten, kto będzie w stanie zapłacić terminowo. Pozostali zostaną odcięci od źródła dostaw, a w konsekwencji stracą kluczowych klientów - ocenił Dariusz Szkaradek, prezes firmy faktoringowej NFG, współpracującej z KRD. Dodał, że z badań NFG wynika, iż 62 proc. mikroprzedsiębiorców ma poduszkę finansową. Szef NFG przewiduje, że ten odsetek jeszcze się zmniejszy.

Według analityków KRD konsumpcja wewnętrzna nadal będzie jednym z czynników wzrostu gospodarczego w 2022 r., choć w nieco mniejszym stopniu niż w czasie mijających 12 miesięcy - z jednej strony kolejne podwyżki stóp procentowych i związane z tym podrożenie kredytów zmniejszy dochody do dyspozycji konsumentów; z drugiej nadal będzie można zaobserwować presję na podnoszenie płac w związku z wciąż malejącą stopą bezrobocia.

Postępująca cyfryzacja

W ocenie ekspertów jednym z beneficjentów takiego stanu rzeczy będzie branża e-commerce. Impulsem do jej dalszego rozwoju, jak prognozują, będzie rozwój rozwiązań opartych na otwartej bankowości, która pozwala m.in. na dostęp do historii transakcji na rachunkach konsumentów, jeśli wyrażą na to zgodę. Z badań spółki Easy Check, na które powołuje się KRD wynika, że 55 proc. dorosłych Polaków deklaruje chęć udostępnienia historii swojego rachunku bankowego w zamian za określone korzyści - lepszej oferty lub dodatkowej usługi.

Analitycy zwrócili uwagę, że wynikiem postępującej cyfryzacji usług oraz zmiany przyzwyczajeń konsumentów, którzy częściej niż wcześniej korzystają z sieci, będzie rozwój cyberprzestępczości. Bartłomiej Drozd, ekspert serwisu ChronPESEL.pl współpracującego z KRD podkreślił, że już dzisiaj widać wyraźnie rosnącą liczbę komunikatów z ostrzeżeniami przed oszustami m.in. od banków i innych instytucji finansowych.

- Nie przypadkiem też rząd planuje powołać Centralne Biuro Zwalczania Cyberprzestępczości - przypomniał.

Według eksperta w kolejnym roku powinniśmy obserwować z jednej strony dalszy wzrost aktywności oszustów, a z drugiej uszczelnianie firmowych systemów bezpieczeństwa.
- Problem jest jednak gdzie indziej. O ile bowiem aplikacje bankowe są stosunkowo bezpieczne, ich najsłabszą stroną są użytkownicy - podkreślił Drozd. Przypomniał, że jednym z kluczowych elementów walki z wyłudzeniami jest dbałość o to, by nie udostępniać swoich danych, jeśli to naprawdę nie jest konieczne.

Czytaj także:


PolskieRadio24.pl/ PAP/ mib

Polecane

Wróć do strony głównej