Polska inwestuje w sferę kosmiczną. Kupuje satelity do celów cywilnych i militarnych

Pod koniec października tego roku Polska zakupiła cztery satelity do celów cywilnych, które mają rozpocząć działanie w 2027 r. Do tej pory na orbitę ziemską satelity wysyłała polska spółka SatRevolution. Nowe zakupy zwiększą zasób satelitów należących do polskich podmiotów z 6 do 10. Swojego eksperymentalnego, satelitę badawczego PW-Sat2, umieściła parę lat temu na orbicie np. Politechnika Warszawska. 

2023-11-16, 15:36

Polska inwestuje w sferę kosmiczną. Kupuje satelity do celów cywilnych i militarnych
Polskie firmy radzą sobie coraz lepiej przy realizacji projektów, związanych z technologiami satelitarnymi.Foto: Shutterstock.com

Liczba obiektów wysyłanych w ciągu roku na orbitę ziemską lub dalej w kosmos szybko rośnie. Z danych Biura ONZ do spraw Przestrzeni Kosmicznej (UNOOSA) wynika, że od 1957 r., kiedy ZSRR wysłało na orbitę pierwszego sztucznego satelitę Ziemi pod nazwą Sputnik-1, aż do roku 2012 liczba wysyłanych obiektów na świecie nie przekraczała rocznie 170.

Ale miniaturyzacja technologii i pojawienie się prywatnych firmy świadczących usługi wynoszenia obiektów na orbitę, takie jak np. SpaceX, należąca do Elona Muska, zmieniły tę statystykę.

Amerykański Space X ma obecnie najwięcej satelitów (50 proc.) i to on w głównej mierze odpowiada za tak znaczący przyrost tego typu obiektów wysyłanych na orbitę Ziemi w ostatnich latach.

Dla przykładu w roku 2020 r. wysłano ponad 1000 satelitów i innego sprzętu, a w 2022 r. było to już ponad 2000 obiektów kosmicznych. Najwięcej sprzętu na orbitę Ziemi i dalej wysyłają Amerykanie, którzy w 2022 r. odpowiadali za niemal 80 procent takich obiektów.

REKLAMA

Obecnie na ziemskiej orbicie znajduje się około 10 290 satelitów, z czego około 7800 sprawnych. Do tego kosmicznego wyścigu oprócz satelitów wysyłanych z Rosji i Europy, dołączają kolejne kraje takie jak np. Chiny i Indie.

USA silne w kosmosie

67 proc. aktywnych satelitów na ziemskiej orbicie należy do podmiotów z USA. Za amerykańskim hegemonem na rynku w pierwszej czwórce znajdują się jeszcze Chiny i Wielka Brytania, które mają odpowiednio 9 proc. i 8 proc. udziałów. Więcej niż 1 proc. wszystkich satelitów mają Rosja (niecałe 3 proc.) i Japonia (1,5 proc.). W Europie najwięcej obiektów posiada Europejska Agencja Kosmiczna - 1 proc.

Swój udział w wynoszeniu satelitów na orbitę, mają Niemcy (0,76 proc.) i Francja (0,5 proc.).

Podobnie firma OneWeb, mająca ponad 7 proc. światowego zasobu satelitarnego, przyczyniła się do tak wysokiego miejsca Wielkiej Brytanii. Relatywnie wysoki udział mają również chińskie i rosyjskie ministerstwa obrony - odpowiednio 2 proc. i 1,5 proc.

REKLAMA

Zdecydowana większość obiektów na ziemskiej orbicie ma przeznaczenie komercyjne. W tym sektorze działa niemal 80 proc. satelitów. Maszyny państwowe, publiczne, ale nie należące do podmiotów wojskowych, stanowią 10 proc. zasobu. Obiekty wojskowe na orbicie stanowią ponad 6 proc.

Światowy rynek kosmiczny w 2022 r. przyniósł 384 mld USD przychodu. Rynek satelitarny odpowiada za 73 proc. tej wartości (281 mld USD). The Satellite Industry Association (SIA) wskazuje, że najwięcej dochodów generuje rynek sprzętu naziemnego służącego do odbioru sygnału satelitarnego (145 mld USD) oraz same usługi satelitarne (113 mld USD). Produkcja samych satelitów w 2022 r. była warta niecałe 16 mld USD.

Polska w kosmosie

Planowana jest budowa co najmniej czterech satelitów cywilnych dla Polski. Systemy rozpoczną działanie w 2027 roku i będą kosztować 85 mln euro. Ministerstwo Rozwoju i Technologii poinformowało, że weszła w życie umowa, na mocy której Polska zyska własną konstelację satelitów obserwacyjnych.

W ramach umowy mają powstać co najmniej 4 satelity (3 optoelektroniczne i 1 radarowy). Resort wyjaśnił, że Polska zyska dostęp do wysokorozdzielczych danych z obserwacji Ziemi, a rodzime firmy wiedzę z zakresu produkcji i integracji systemów satelitarnych.

REKLAMA

Dane satelitarne są dzisiaj wykorzystywane m. in. w gospodarce przestrzennej, rolnictwie, zarządzaniu kryzysowym czy ochronie środowiska.

- Dane uzyskane dzięki satelitom będą służyły m. in. rejestrowaniu, ocenie i monitorowaniu skutków zmian klimatycznych i zanieczyszczenia środowiska, a także do oceny bezpieczeństwa, czy np. do określenia wysokości wsparcia państwa dla rolników i przedsiębiorców.

- Obecnie Polska nie posiada własnych satelitów, a zapotrzebowanie na dane o wysokiej rozdzielczości jest bardzo duże - podkreślił minister rozwoju i technologii Waldemar Buda.

Pod koniec sierpnia tego roku minister rozwoju i technologii Waldemar Buda oraz dyrektor generalny Europejskiej Agencji Kosmicznej Josef Aschbacher podpisali trzy porozumienia związane z rozwojem polskiej branży kosmicznej. Dotyczyły one udziału drugiego w historii Polaka w misji kosmicznej, staży polskich absolwentów w ESA oraz rozwoju polskich technologii kosmicznych.

REKLAMA

Satelita STORK-7 wyniesiony na orbitę przez Falcon9 firmy SpaceX

STORK-7 to polski satelita obserwacyjny, wyposażony w 28 ogniw perowskitowych firmy Saule Technologies. Będzie to pierwsza w historii demonstracja działania perowskitów na orbicie. Za skonstruowanie, oprogramowanie, wyniesienie i operację satelity na orbicie odpowiada firma SatRev.

Wrocławski satelita STORK-7 został wyposażony w kamerę, dającą 5 m GSR rozdzielczości na piksel, o łącznej masie 4 kg. W ramach misji będzie można sprawdzić pracę perowskitów w przestrzeni kosmicznej i przekonać się, czy są tak samo skutecznym przekaźnikiem energii jak na Ziemi.

STORK-7 jest też pierwszym satelitą w historii, który ma na pokładzie ogniwa perowskitowe (polskiej produkcji) zbudowane z tytanianu wapnia ( CaTio3), który występuje na Dolnym Śląsku koło Niemczy. Zrobione z niego ogniwa fotowoltaiczne są elastyczne i znacznie tańsze w produkcji od wcześniej używanych w kosmosie. Dlatego tę technologię rozwijają takie kraje jak: Chiny, Wielka Brytania, Szwajcaria, Niemcy i teraz Polska.

Jeżeli eksperyment z nowymi ogniwami się powiedzie, poważnie zmniejszą się koszty produkcji i eksploatacji orbitalnych stacji kosmicznych oraz samej eksploracji Kosmosu, bo nowe panele zasilające urządzenia pokładowe, pojawią się w kolejnej generacji sond badawczych oraz statków kosmicznych. Dlatego udział Polski w badaniu tego typu ogniw ma tak duże znaczenie dla rozwoju całego polskiego przemysłu kosmicznego 

REKLAMA

Satelity dla wojska polskiego

We wtorek 27 grudnia 2022 r. wicepremier M. Błaszczak gościł w Warszawie ministra obrony Francji. Podczas spotkania zawarto umowę na dostawę do roku 2027 dwóch satelitów obserwacyjnych od firmy Airbus Defence and Space wraz ze stacją odbiorczą zainstalowaną w Polsce za sumę 575 mln euro (612 mln USD).

Szef polskiego MON zaznaczył, że strona polska będzie miała dostęp do zobrazowania satelitarnego jeszcze przed przekazaniem nam satelitów. Dzięki temu możliwe będzie pozyskiwanie danych rozpoznawczych w zakresie rozpoznania obrazowego z dokładnością do 30 cm.

Już w przyszłym roku Siły Zbrojne RP mają uzyskać dostęp do zasobów obecnie funkcjonującej konstelacji satelitów Pleiades Neo. Docelowo polskie satelity będą również działały w tej konstelacji.

Zakup satelitów przez Polskę skomentował gen. Marcin Górka, dyrektor Departamentu Innowacji MON oraz były prezes Polskiej Agencji Kosmicznej, twierdząc, że kupione przez Polskę satelity optoelektroniczne to system nie tylko wojskowy. Znajdą one także wiele zastosowań cywilnych, m.in. w ratownictwie, rolnictwie i przy opracowaniu map.

REKLAMA

Połączenie metod

Polska korzysta obecnie z danych z włoskich satelitów radarowych konstelacji COSMO-SKyMed i COSMO-SkyMed drugiej generacji, a więc dane z satelitów optoelektronicznych będą ich doskonałym uzupełnieniem. Gen. Marcin Górka zaznacza bowiem, że satelity optoelektroniczne do wykonania zobrazowań potrzebują światła dziennego, przeszkodą są także chmury.

Natomiast włoskie satelity radarowe dają nam zobrazowania niezależnie od pory doby i warunków atmosferycznych, jednak obraz radarowy trudniej zinterpretować. Kompletną informację zazwyczaj uzyskuje się, łącząc obie metody.

Ponadto umowa na dostęp do danych z włoskich satelitów radarowych dotyczy określonej ilości zobrazowań, które Polska może dziennie zamówić. W przypadku nowych satelitów od Airbus Defence and Space, system będzie w całości 24 godziny na dobę kontrolowany przez Polskę.

Czytaj także:

PolskieRadio24.pl/ IAR/ PAP/ PIE/mib/sw

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej