Silny złoty: czy warto myśleć o przewalutowaniu kredytu

2014-02-18, 18:15

Silny złoty: czy warto myśleć o przewalutowaniu kredytu
Złoty. Foto: sxc.hu

Złoty umacnia się względem większości walut i jest obecnie na najwyższym poziomie w tym roku. Kurs euro spadł już do granicy 4,14 zł, dolara do 3,02 zł, a franka szwajcarskiego do 3,39 zł. To przede wszystkim efekt tego, że na nasz rynek wracają inwestorzy.

Posłuchaj

Mimo, że złoty jest silny przewalutowanie kredytu może okazać się nieopłacalne - ostrzega Marek Wołos analityk TMS Brokers. /Justyna Golonko, Polskie Radio/
+
Dodaj do playlisty

– Kilka tygodni temu jeszcze się wycofywali, bo bali się, że tzw. rynki wschodzące pogrążą się w mocnych spadkach. Tak było głównie wskutek obaw związanych z rynkiem tureckim i rynkiem rosyjskim. Tam te waluty były mocno przecenione pod koniec stycznia i widać było sporą ucieczkę z tych rynków, ale po tym, jak bank turecki mocno zainterweniował podnosząc stopy procentowe, ta sytuacja się zmieniła. Dodatkowo jeszcze ostatnio poznajemy słabe dane ze Stanów Zjednoczonych, a to oznacza, że szybko amerykańskie władze monetarne tej polityki pieniężnej nie zmienią  – tłumaczy Marek Wołos analityk TMS Brokers.

Złoty rządzi

Do umocnienia się naszej waluty, przyczyniły się też wysokie ratingi Polski. A mocny złoty to dobre informacje dla naszej gospodarki i konsumentów. – Jeśli popatrzymy na ceny paliw, to one właśnie z powodu mocnego złotego nie mają powodu do tego żeby rosnąć, mogą spadać. Mocny złoty oznacza większe zaufanie do naszego rynku finansowego. Czyli rosną akcje na giełdzie, rosną ceny i spadają rentowności obligacji – dodaje Marek Wołos.

To nie jest jeszcze dobry moment na przewalutowanie

Silny złoty i słabnące waluty obce, to także dobry sygnał dla kredytobiorców, którzy widząc zachowanie walut coraz częściej myślą o przewalutowaniu zaciągniętego kredytu. Jednak Jarosław Sadowski z Expandera ostrzega, że nie jest to jeszcze dobry moment na podjęcie takiej decyzji.

– Ten kurs, który mamy teraz, wydaje się atrakcyjny, ale w porównaniu do tego, co się wydarzyło parę dni wcześniej. Ale gdy porównany to np. z rokiem 2008, kiedy była udzielana największa ilość kredytów we frankach, tam te kursy były między 2 – 2,5 zł, teraz mamy 3,40 zł, czyli ta różnica jest ciągle ogromna.

Ponadto oprocentowanie kredytów w euro czy we frankach jest obecnie bardzo niskie. Stopy procentowe są na minimalnym poziomie. Przykładowo: kredytobiorca ma oprocentowanie na poziomie 2 – 3 proc., a kiedy zamieni ten kredyt na złote, to my mamy w złotych oprocentowanie powyżej 4 proc.

Zalecana ostrożność nade wszystko

Przewalutowując więc teraz kredyt czy to w euro, czy też we franku, można stracić nawet kilkaset złotych i to tylko na samych ratach.

– Jeżeli teraz ktoś ma oprocentowanie na poziomie 3 proc. i zamieniłby ten kredyt na złote, to jego oprocentowanie wzrosłoby do około 4,5 proc. Można więc założyć, że taka rata wzrosłaby mniej więcej o 150 złotych w tym przypadku – wyjaśnia Jarosław Sadowski.

Korzystniej poczekać

Przewalutowanie będzie się opłacało, jeśli złoty jeszcze bardziej się umocni. A to zdaniem analityków jest bardzo prawdopodobne. Im więc będzie silniejsza nasza waluta, tym więcej osób będzie myślało o przejściu na kredyt złotowy już pod koniec tego roku. – Takim znakiem, sygnałem że warto przewalutować kredyt jest, gdy kurs sprzedaży, ten nasz w banku, po którym spłacamy kredyt – spadnie poniżej kursu kupna w dniu, kiedy kredyt był wypłacany – podkreśla ekspert z Expandera.

Jeśli będzie wyższa, to raczej nie warto decydować się na przewalutowanie.

Zawsze jednak trzeba wszystko skrupulatnie przeliczyć, ponieważ jest to niestety ryzykowna operacja.

Justyna Golonko/mb

Polecane

Wróć do strony głównej