Opłata za szczyty Unii. Dziennikarze protestują

Stowarzyszania dziennikarzy zaprotestowały przeciwko wprowadzonej przez rząd Belgii opłacie 100 euro rocznie dla pracowników mediów za kontrole bezpieczeństwa, jakie przechodzą oni podczas szczytów UE. Pomysł nie podoba się też Komisji Europejskiej.

2018-08-01, 18:59

Opłata za szczyty Unii. Dziennikarze protestują
Komisji Europejskiej nie podoba się nowe belgijskie prawo wprowadzające opłatę 100 euro rocznie dla pracowników mediów za kontrole bezpieczeństwa, jakie przechodzą oni podczas szczytów UE.Foto: Pixabay

Opłacie, o której organizująca szczyty Rada UE poinformowała we wtorkowym mailu przypominającym o akredytacji, mają podlegać dziennikarze mieszkający w Belgii. Wraz ze złożeniem wniosku o półroczną kartę wstępu na posiedzenia Rady Europejskiej mają oni zapłacić 50 euro, co daje w ciągu roku kwotę 100 euro. Sprawa wywołała oburzenie i skargi reprezentantów prasy.

Przeszkoda w dziennikarskiej pracy

Protest złożyło m.in. Międzynarodowe Stowarzyszenie Prasy (IPA-API).

Stanowisko zajęła też w środę Komisja Europejska, której rzeczniczka Mina Andriejewa podkreśliła na konferencji prasowej, że dziennikarze muszą być w stanie wykonywać swoją pracę w najlepszych możliwych warunkach. 

Spotkania przywódców państw i rządów krajów UE organizowane są co najmniej cztery razy do roku, co kwartał, jednak w razie kryzysu odbywają się znacznie częściej, nawet co kilka tygodni. 

Międzynarodowe Stowarzyszanie Prasy uważa, że opłata, która została wprowadzona przez belgijski parlament na początku roku, bez konsultacji, stanowi przeszkodę dla pracy dziennikarzy i ograniczy dostęp mediów do wydarzeń o dużym znaczeniu społecznym.

Bezpieczeństwo kosztuje

API wraz z innymi stowarzyszeniami zrzeszającymi dziennikarzy wezwało władze belgijskie, w tym premiera tego kraju Charlesa Michela, do cofnięcia decyzji o opłacie za kontrole bezpieczeństwa dla przedstawicieli prasy.

Belgia, na której spoczywa obowiązek zapewniania bezpieczeństwa podczas szczytów, ponosi z tego tytułu koszty. Wizyty setek dziennikarzy napędzają jednak ruch hotelarzom i restauratorom, a tym samym zapewniają równocześnie wpływy do kasy państwa.

REKLAMA

PAP, ak, NRG

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej