Dewastują gospodarkę, dziesiątkują narody. Pandemie w życiu gospodarczym to standard
Epidemia COVID-19 i obostrzenia z nią związane były trudne do przewidzenia. Natężenie i uciążliwość związanych z nią ograniczeń są odczuwane przez całe społeczeństwa. Historia kołem się toczy. Podobnie bywało już w przeszłości.
2021-01-30, 10:03
Zjawisko epidemii było dotychczas szeroko opisywane. Najznamienitszym dziełem literatury tego gatunku jest "Dżuma" Alexandra Camus'a. Historia zrujnowanego epidemią miasteczka materializuje się obecnie w skali światowej. Tymczasem okazuje się, że historia gospodarcza jest przepełniona pandemiami wszelkiego rodzaju obejmującymi różne tereny na świecie.
Czarny łabędź
Twórcą koncepcji czarnego łabędzia jest Nassim Nicholas Taleb - amerykański finansista łączący w swoich książkach dorobek z zakresu nauk o filozofii i zarządzaniu.
Powiązany Artykuł
Premier: powoli otwieramy gospodarkę, staramy się wypracowywać optymalne rozwiązania
Koncentruje się na zagadnieniach związanych z ryzykiem, losowością i przypadkowością w życiu gospodarczym. W 2007 roku opublikował książkę o występowaniu zdarzeń bardzo rzadkich i nieprzewidywalnych, a niosących ze sobą poważne konsekwencje. Wydarzenie takie nazwał mianem "czarnego łabędzia" ze względu na rzadkość występowania czarnych łabędzi w przyrodzie.
Cechą tego typu wydarzeń jest ich nieprzewidywalność i intensywność przy jednoczesnym krótkim czasie trwania, czyli dokładnie tak, jak to z pandemiami bywa.
REKLAMA
Epidemia jako czarny łabędź
Wykres średniej długości życia wyraźnie wskazuje, że na przestrzeni wieków choroby regularnie dziesiątkowały populację. Dopiero rozwój nauk medycznych, poprawa warunków sanitarnych oraz pokonanie klęsk głodu dzięki intensywnej produkcji roślinnej zbóż i ziemniaków zwiększyły przeciętną długość życia poszczególnych pokoleń.
Straty dla gospodarki
Pandemie na przestrzeni wieków generowały straty w ludziach i w gospodarce. Złożoność powiązań ekonomicznych we współczesnym świecie potęguje konsekwencje pandemii.
Powiązany Artykuł
Raport: rynek pracy broni się przed pandemią. Eksperci przewidują jednak zawirowania
Najnowsze badania pokazują, że najbardziej ucierpiałyby te gospodarki, które są silnie uzależnione od czynnika produkcji, jakim jest praca. Oznacza to, że kraje rozwijające się odczuły koszty pandemii bardziej dotkliwie niż kraje rozwinięte, ponieważ ich gospodarka jest w mniejszym stopniu zautomatyzowana i zdigitalizowana.
Stopień wzajemnych powiązań między regionami jest kolejnym ważnym czynnikiem wpływającym na rozprzestrzenianie się choroby zakaźnej i związane z tym koszty. Wirus rozprzestrzenia się szybciej w otwartych gospodarkach takich jak europejska niż w regionach, gdzie poszczególne kraje są bardziej od siebie odizolowane.
REKLAMA
Kolejnym elementem w odniesieniu do kosztów generowanych przez pandemie są zachowania ludzkie. Strach przed zarażeniem może być zarówno szkodliwy dla poszczególnych osób, jak i całej gospodarki powodując natychmiastowe negatywne skutki ekonomiczne.
Kluczowy w tym aspekcie jest nagły spadek konsumpcji spowodowany przez próby izolowania się od społeczeństwa w celu uniknięcia zarażenia wirusem. Rządy i banki centralne próbują zaradzić temu problemowi poprzez zwiększone wydatki publiczne i programy luzowania ilościowego.
Epidemie prawdopodobnie na zawsze pozostaną "czarnym łabędziem". Całe szczęście, że czarne łabędzie występują rzadko.
PolskieRadio24.pl/SGH Insight/mib
REKLAMA
REKLAMA