PSE i Ukrenergo chcą połączyć systemy elektroenergetyczne. Wiemy, kiedy zostaną zakończone prace

Operatorzy systemów przesyłowych energii elektrycznej Polski i Ukrainy, PSE i Ukrenergo pracują nad uruchomieniem połączenia obu systemów przez linię Rzeszów-Chmielnicka. Europejscy operatorzy wyznaczyli już wstępne warunki otwarcia handlu prądem z Ukrainą.

2022-06-12, 10:29

PSE i Ukrenergo chcą połączyć systemy elektroenergetyczne. Wiemy, kiedy zostaną zakończone prace
Karta efektywnej transformacji wpisuje się w proces dostosowania sieci elektroenergetycznych do nowej architektury rynku.Foto: Pixabay/Iwona Olczyk

Linia 750 kV Rzeszów Widełki - Chmielnicka Elektrownia Jądrowa została uruchomiona w połowie lat 80. W 1993 r. eksploatacji połączenia zaprzestano, od tego czasu linia nie jest używana. Chmielnicka Elektrownia Jądrowa leży w zachodniej części Ukrainy w Niecieszynie w obwodzie chmielnickim. Pracują tam dwa reaktory WWER-1000 o mocy 1000 MW każdy. W 2016 r. Ukraina ostatecznie zerwała kontrakt z Rosją na dokończenie dwóch kolejnych reaktorów.

Jak poinformowały PAP Polskie Sieci Elektroenergetyczne, wspólnie z Ukrenergo PSE pracuje nad uruchomieniem tego połączenia, ale nie na napięciu 750 kV. PSE dokładają starań, by połączenie zostało uruchomione do końca 2022 r. - zaznaczył operator.

Przywrócenie połączenia i jej koszt

Przywrócenie połączenia będzie polegało na podłączeniu linii Rzeszów-Chmielnicka do rozdzielni 400 kV w stacji Rzeszów. Dzięki temu linia ta będzie mogła pracować na napięciu 400 kV - wyjaśnił polski operator. Poprzednio PSE informowało m.in., że przywrócenie połączenia w istniejącym kształcie, czyli z napięciem 750 kV, nie jest możliwe m.in. ze względu na normy środowiskowe. Według PSE nie zostałyby one spełnione, gdyby wznowiono normalną pracę linii.

Prace po stronie polskiej są już prowadzone: trwają prace projektowe, przetargi na zakup niezbędnej aparatury i urządzeń, a także wykonawcę robót budowlano montażowych - zaznaczył polski operator. Koszt przedsięwzięcia po stronie PSE jest szacowany na ok. 30 mln zł.

REKLAMA

Jak przypomniało PSE, równolegle trwają analizy wpływu tego połączenia na zdolności przesyłowe oraz są prowadzone prace nad rynkowymi zasadami udostępniania zdolności przesyłowych.

Jest zgoda europejskich operatorów

7 czerwca ENTSO-E, organizacja europejskich operatorów przesyłowych wyraziła zgodę na przedstawione przez Ukrenergo wstępne warunki, jakie konieczne są do spełnienia, aby stopniowo otwierać możliwości handlu energią elektryczną z Ukrainą. Ukrenergo i operatorzy obszaru kontynentalnej Europy będą pracować wspólnie, by te warunki spełnić, pełne wdrożenie uzgodnionych środków jest niezbędne dla zagwarantowania bezpieczeństwa i stabilnej pracy rozszerzonej o Ukrainę sieci elektroenergetycznej - zaznaczyło ENTSO-E.

Do wybuchu wojny Ukraina eksportowała energię elektryczną do Rumunii, Słowacji i przede wszystkim na Węgry za pomocą tzw. Wyspy Bursztyńskiej, kilku elektrowni wyłączonych z ukraińskiego systemu, i zsynchronizowanych z zachodnim. Cały czas sprzedaje też energię do Polski z Dobrotworu, wyłączonej z ukraińskiego systemu elektrowni koło Lwowa, przy użyciu wydzielonej linii 220 kV do Zamościa.

Wpływ wojny 

REKLAMA

W momencie ataku Rosji 24 lutego, w ramach przygotowań do synchronizacji z zachodnim systemem, Ukraina i Mołdawia prowadziły test działania systemów w tzw. izolowanym trybie wyspowym. Wyspa Bursztyńska w tym czasie działała razem z resztą systemu ukraińskiego. Po wybuchu wojny Ukraina nie powróciła do poradzieckiego systemu IPS/UPS i wraz z Mołdawią 16 marca zostały zsynchronizowane z obszarem CESA (Continental Europe Synchronous Area).

Importem energii elektrycznej z Ukrainy zainteresowana była w poprzedniej dekadzie należąca do biznesmena Jana Kulczyka firma Polenergia. W 2014 r. podpisała ona memorandum z operatorem ukraińskich elektrowni jądrowych Energoatomem, przewidujące m.in. że firma będzie sprowadzać energię, jeśli linia Rzeszów-Chmielnicka zostanie wyremontowana. Nigdy jednak do tego nie doszło.

Już po wybuchu wojny gotowość odbudowy polskiej części linii zgłosił ZE PAK, a następnie spółka Orlen Synthos Green Energy ogłosiła, że planuje inwestycję umożliwiającą import z Ukrainy. PSE z kolei przypomniało, że to operator jest właścicielem infrastruktury i będzie występować jako inwestor przy tworzeniu połączeń transgranicznych.

Czytaj także:

PAP/PR24.pl/mk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej