Trwa wyścig o uratowanie ukraińskiej sieci energetycznej. PSE mogą podłączyć linię o napięciu 750 kV
Ukraina, licząca 41 milionów mieszkańców, jest jednym z największych konsumentów energii w Europie. Około 55 proc. produkcji energii elektrycznej w tym kraju zapewniają cztery elektrownie jądrowe. Wskutek działań wojennych dostawy prądu w kraju są zagrożone. Ukraina zwróciła się do UE o pilne przyłączenie do europejskiej sieci energetycznej.
2022-03-16, 07:45
Pod koniec lutego Ukraina rozpoczęła długo planowany 72-godzinny test odłączenia swojej sieci energetycznej od rosyjskiej. Potem rozpoczęła się inwazja.
W czasie gdy rosyjskie wojska gromadziły się na granicy, a świat wstrzymywał oddech, inżynierowie Ukrenergo, operatora ukraińskiej sieci energetycznej, przygotowywali się do odłączenia zasilania kraju od jego sąsiadów. Test był przygotowywany od lat. Miał być jedną z ostatnich czynności w długim procesie połączenia ukraińskiej i europejskiej sieci energetycznej.
Jednak zanim Ukrenergo połączyło się z Europą, musiało najpierw udowodnić, że jest w stanie utrzymać zasilanie bez połączeń z Białorusią i Rosją. Planowano, że po kilku dniach Ukrenergo ponownie połączy się z sąsiadami. Następnie w 2023 roku miał włączyć połączenia z Europą.
Nie było czasu na testy
Tak się jednak nie stało. Test sieci został przerwany 24 lutego przez rosyjską inwazję. Od południa tego dnia Ukraina - w porozumieniu ze swoim południowym sąsiadem, Mołdawią - zasila się samodzielnie. Zarządzanie siecią energetyczną jest sztuką utrzymania równowagi. Zmiana źródła zasilania i kierunku przepływu energii oznacza, że niektóre linie nagle zostają zapchane elektronami, podczas gdy inne wysychają. Utrzymanie równowagi przez dłuższy czas może być trudne.
REKLAMA
- Jak na razie ukraińska sieć energetyczna pracuje z częstotliwością 50 herców - innymi słowy stabilnie - powiedział rzecznik Ukrenergo. Ale takie działanie jest ryzykowne, zwłaszcza w czasie wojny. Kiedy w sieci energetycznej coś się psuje, cały system musi zamortyzować wstrząs i przywrócić równowagę. A w tej chwili na Ukrainie wiele się psuje.
Infrastruktura na skraju wytrzymałości
W pierwszych tygodniach inwazji Rosja priorytetowo traktowała działania mające na celu przejęcie kontroli nad główną infrastrukturą energetyczną. Pod koniec zeszłego tygodnia ostrzał i przejęcie kontroli nad elektrownią atomową w Zaporożu zostały powszechnie potępione jako lekkomyślne.
Siedem z 15 ukraińskich reaktorów jądrowych, odpowiadających za około 10 procent dostaw energii, jest wyłączonych, a inne elektrownie cieplne i wodne zostały zajęte lub wyłączone. Aby zrekompensować straty, sieć energetyczna zwiększyła moc pozostałych elektrowni węglowych i zapór wodnych. Jak na razie, według rzecznika Ukrenergo, dostawy energii są utrzymywane, ale to może się szybko zmienić w przypadku kolejnych ataków na sprzęt i linie dostaw.
Dla Ukraińców jest to tym bardziej powód, aby zacząć odbierać energię elektryczną od reszty Europy. - Nigdy nie wrócimy do rosyjskiej sieci - stwierdził Artem Seminishin, dyrektor Ukraińskiego Stowarzyszenia Energetyki Słonecznej i członek Koalicji na rzecz Przemian Energetycznych, grupy, która opowiada się za szybszą synchronizacją. - Bardzo ważne jest, aby Europa zrozumiała ryzyko i podjęła działania polityczne - dodał.
REKLAMA
Europa pomoże
W zeszłym tygodniu Kadri Simson, europejski komisarz ds. energii, powiedział, że ENTSO-E, grupa reprezentująca operatorów przesyłowych w regionie, przyjdzie z pomocą, potencjalnie w ciągu kilku tygodni. Dla ekspertów, którzy przez lata obserwowali powolne negocjacje, jest to trochę zaskakujące.
- Mówiłem o tym tak długo, że miałem wątpliwości, czy kiedykolwiek do tego dojdzie - powiedział Stanislav Secrieru, analityk zajmujący się Europą Wschodnią w Instytucie Unii Europejskiej Studiów nad Bezpieczeństwem. - Wiele z przeszkód ma charakter polityczny - chodzi o dostosowanie ukraińskiej polityki do standardów europejskich.
Ale są też podstawowe przeszkody techniczne, takie jak brak linii wysokiego napięcia między Ukrainą a jej sąsiadami oraz obawy, że sprzęt po stronie ukraińskiej nie jest jeszcze przygotowany do podłączenia, co grozi przerwami w dostawie prądu w innych częściach kontynentu. Ukrenergo twierdzi, że jego systemy są gotowe, podkreślając inwestycje w nowy sprzęt w oczekiwaniu na synchronizację z Europą w 2023 roku.
Antonella Battaglini, dyrektor generalny Renewables Grid Initiative i członek grupy ekspertów Komisji Europejskiej ds. połączeń międzysystemowych, stwierdził, że w najbliższym czasie współdzielenie energii z Europą będzie prawdopodobnie ograniczone. Na początku będzie to prawdopodobnie ograniczone do połączenia na zachodzie kraju, gdzie wcześniej zsynchronizowano z Europą jedną elektrownię węglową. Jednak synchronizacja pozostaje głównym priorytetem dla Ukraińców.
REKLAMA
- Czytaj także:
PolskieRadio24.pl/ Reuters/ wired.com/ PAP/ mib
REKLAMA