"Będziemy bronić naszego surowca". Wiceszef MAP o unijnym rozporządzeniu metanowym

Mam nadzieję, że Unia Europejska nie zmusi nas do tego, żebyśmy nie respektowali prawa skierowanego przeciwko jednemu państwu - mówił w Jastrzębiu-Zdroju wiceminister aktywów państwowych Marek Wesoły, odnosząc się do prac nad unijnym rozporządzeniem metanowym.

2023-04-03, 20:55

"Będziemy bronić naszego surowca". Wiceszef MAP o unijnym rozporządzeniu metanowym
Projekt unijnego rozporządzenia w sprawie redukcji emisji metanu może uderzyć w polskie górnictwo węgla kamiennego - uważa rząd.Foto: ironwas/Shutterstock

W poniedziałek wiceminister aktywów państwowych Marek Wesoły, poseł PiS Grzegorz Matusiak, przedstawiciele Jastrzębskiej Spółki Węglowej i związkowcy uczestniczyli w spotkaniu z serii #PrzyszłośćToPolska w mieszczącej się obok biura poselskiego Matusiaka restauracji, a także otworzyli tam wystawę przygotowaną w związku z 8. rocznicą strajku górników w JSW.

Projekt rozporządzenia metanowego

Jednym z tematów wystąpienia Wesołego, a także zadawanych mu pytań, był dyskutowany obecnie w Parlamencie Europejskim projekt rozporządzenia, który ma wprowadzić od 2027 r. normę 5 ton emisji do atmosfery metanu na 1 tys. ton wydobytego węgla innego, niż koksowy (pierwotnie projekt dopuszczał 0,5 tony), a od roku 2031 - 3 tony gazu na 1 tys. ton węgla, w tym koksowego.

Polskie kopalnie emitują więcej - średnio od 8 do 14 ton metanu na 1 tys. ton wydobytego węgla, zostałyby więc obłożone wysokimi karami za przekroczenie norm - w Polskiej Grupy Górniczej (PGG) byłoby to ok. 1,5 mld zł rocznie.

"Nietrafiona polityka"

W kontekście m.in. projektu rozporządzenia metanowego wiceminister, będący także pełnomocnikiem rządu ds. transformacji spółek energetycznych i górnictwa węglowego ocenił, że polityka Unii Europejskiej względem całej energetyki jest "delikatnie rzecz ujmując, nietrafiona", a jeśli "chodzi o węgiel kamienny, nas się sekuje".

- W ostatnim czasie okazało się, że węgiel kamienny był bardzo potrzebny; dzięki niemu przetrwaliśmy trudny okres po wybuchu wojny, że on jest bardzo cenny i że może dać tanią energetykę - stwierdził wiceminister.

- On by dawał tanią energetykę. Gdyby nie podatek ETS (unijny system handlu uprawnieniami do emisji), który obciąża energię wyprodukowaną z tego węgla, to dzisiaj energia elektryczna z węgla kamiennego, byłaby jedną z najtańszych energii. Ale niestety, większość europejska uchwala coś innego i musimy się z tym mierzyć - wskazał, nawiązując do kształtu unijnej polityki klimatyczno-energetycznej.

Naprawić błąd

- Tak, myśmy popełnili w jednym czy w drugim miejscu błąd, godząc się na pewne rzeczy. Ja nie będę w tej chwili tego bronił, ale jeśli popełniliśmy błąd, to teraz trzeba zrobić wszystko, żeby go starać się naprawić, starać się coś jednak zmienić i w kontekście energetyki to będziemy robić. Będziemy bronić naszego surowca, bo wiemy, że on dzisiaj daje nam suwerenność energetyczną i bezpieczeństwo energetyczne - zadeklarował.

- Będziemy bronić do upadłego kwestii związanych z rozporządzeniem metanowym. Nie pozwolimy, żeby przepis Unii Europejskiej zamknął nam dziewięć kopalń węgla energetycznego. Nie będzie na to zgody. Ktoś mnie zapytał, "a co, jak wam się nie uda"? Ja mam nadzieję, że Unia nie zmusi nas do tego, żebyśmy nie respektowali prawa unijnego skierowanego przeciwko jednemu państwu - powiedział.

Czytaj także:

- Ale nie będziemy mieli wyjścia, bo jeśli Unia nas zmusi, a na szali stanie ciepło, energia i bezpieczeństwo dla obywateli, to dla każdego odpowiedzialnego rządzącego Polaka to będzie ważniejsze i musi być ważniejsze. Unia Europejska powinna o tym wiedzieć, że my tak będziemy się zachowywać - nie może uchwalić prawa, które zniszczy nam rynek surowców, który zapewnia nam na dzisiaj bezpieczeństwo energetyczne - uznał wiceminister.

REKLAMA

PAP/IAR/PR24/akg

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej