Udany trzeci start najpotężniejszej rakiety na świecie. Starship wykonał odpowiednie testy w kosmosie

Starship został wyniesiony przez rakietę Super Heavy o 9.25 czasu lokalnego (ok 14.30 czasu polskiego). Start został nieco opóźniony ze względu na obecność statków przy wodach przybrzeżnych. W trakcie ostatecznego odliczania nie zgłoszono jednak żadnych problemów i Super Heavy odpalił wszystkie 33 silniki Raptora.

Po kilu minutach lotu dolna część rakiety odłączyła się i wodowała w Zatoce Meksykańskiej. Pozostałe część rakiety zadziałały prawidłowo i Starship znalazł się na zaplanowanej trajektorii suborbitalnej.

W trakcie lotu w kosmosie zostały przetestowane drzwi ładowni, które mają być wykorzystywane w późniejszych lotach Starshipa do rozmieszczania satelitów Starlink. Z kolei NASA przeprowadziła test uzgodniony ze SpaceX polegający na transferze paliwa z jednego zbiornika pojazdu do drugiego w przestrzeni kosmicznej. 

Zerwanie łączności ze Starshipem

Po zakończeniu fazy testów rakieta weszła ponownie w atmosferę i planowo miała wodować na Oceanie Indyjskim. Przedstawiciele SpaceX powiedzieli podczas transmisji internetowej, że utracili jednak kontakt zarówno za pośrednictwem własnych satelitów Starlink, jak i satelitów przekazujących dane TDRSS NASA w tym samym czasie, spekulując, że pojazd mógł się rozbić.

REKLAMA

- Do tej pory nie otrzymaliśmy żadnej wiadomości od statku, dlatego zespół podjął decyzję, że statek zaginął. Zatem dzisiaj nie będzie wodowania - powiedział rzecznik SpaceX Dan Huot, cytowany przez portal Space.com. 

Warto zauważyć, że podczas kwietniowej próby kilka minut po starcie główna rakieta miała się oddzielić od rakiety wspomagającej. Jednak do oddzielenia nie doszło, a jeden z jej członów eksplodował.

Trzecia próba była możliwa po uzyskaniu przez SpaceX zgody na start od Federalnej Administracji Lotniczej. Firma otrzymała ją późnym wieczorem 13 marca.

Statek wielokrotnego użytku

Starship jest największą i najpotężniejszą dotąd zbudowaną rakietą i pełni kluczową rolę w planach NASA; na jego pokładzie astronauci mają wylądować na Księżycu w ramach misji Artemis III. Według zapowiedzi szefa SpaceX Elona Muska rakieta ma też posłużyć do załogowych lotów na Marsa, a także do szybkich lotów między odległymi miastami na Ziemi.

REKLAMA

Według ekspertów zasilana 33 silnikami rakieta ma potencjał, by znacznie zwiększyć możliwości programu kosmicznego. Jest w stanie wynosić w kosmos ładunek o masie 150 ton (obecne możliwości największej dotąd rakiety, należącej do NASA SLS, to 95 ton). Może to zarówno ułatwić przyszłe misje, jak i zmniejszyć ich koszt.

• Starship eksplodował kilka minut po starcie. Awaria najpotężniejszej rakiety w historii
• Astronauci wrócą na Księżyc. NASA dopina szczegóły przedsięwzięcia

PR24.pl/IAR/space.com/mk