Skutki wojny na Ukrainie. Chiny stały się największym odbiorcą ropy z Rosji

Rosja od maja do lipca była nieprzerwanie największym dostawcą ropy do Chin - podała agencja Reutera, przytaczając najnowsze oficjalne dane chińskiego urzędu celnego. Chiny są również największym odbiorcą ropy z Rosji.

2022-08-20, 13:14

Skutki wojny na Ukrainie. Chiny stały się największym odbiorcą ropy z Rosji
Rosyjska ropa oferowana jest w Chinach po cenach o 10 proc. niższych niż podobnej klasy surowiec z Brazylii. Rabat wiązany jest z sankcjami nałożonymi na Rosję za jej inwazję na Ukrainę. Foto: Shutterstock/Engineer studio

Chińskie niezależne rafinerie zwiększyły import przecenionej ropy naftowej z Rosji, ograniczając przy tym zakup tego surowca u konkurencyjnych dostawców, takich jak Angola czy Brazylia. Import z tych krajów spadł odpowiednio o 27 i 58 proc., licząc rok do roku.

Agencja Bloomberga informowała w lipcu, że rosyjska ropa oferowana jest w Chinach po cenach o 10 proc. niższych niż podobnej klasy surowiec z Brazylii. Rabat wiązany jest z sankcjami nałożonymi przez kraje zachodnie na Rosję za jej inwazję na Ukrainę.

Chiny kupują taniej ropę

W lipcu Chiny sprowadziły z Rosji prawie 7,15 mln ton ropy, o 7,6 proc. więcej niż w lipcu ubiegłego roku. Liczba uwzględnia surowiec przesyłany ropociągiem Syberia Wschodnia-Pacyfik i transportowany drogą morską z portów w europejskiej i dalekowschodniej części Rosji.

Oznacza to, że w lipcu z Rosji do Chin sprowadzano średnio około 1,68 mln baryłek dziennie. To mniej niż w rekordowym pod tym względem maju, gdy import był bliski 2 mln baryłek dziennie - zaznacza Reuters.

REKLAMA

Rosja i Arabia Saudyjska główni dostawcy

Od początku roku do końca lipca Chiny sprowadziły z Rosji 48,45 mln ton ropy, o 4,4 proc. więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. W tym ujęciu liderem wciąż jest Arabia Saudyjska, z której Chiny kupiły do końca lipca 49,84 mln ton ropy, o 1 proc. mniej niż rok wcześniej.

Łączny import ropy naftowej do Chin spadł w lipcu o 9,5 proc., licząc rok do roku, ponieważ rafinerie korzystały z własnych zapasów, a wzrost krajowego popytu był wolniejszy niż się spodziewano - podał Reuters.

Czytaj także:

IAR/PAP/PR24.pl/mk

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej