Kryzys energetyczny motorem napędowym polskiej transformacji energetycznej

2023-02-21, 11:53

Kryzys energetyczny motorem napędowym polskiej transformacji energetycznej
Rafineria PKN Orlen w Płocku. Foto: materiały prasowe

Rosyjska inwazja na Ukrainę uzmysłowiła wszystkim, że surowce energetyczne stanowią oręż w walce o wpływy i dominację. I choć najgorsze scenariusze, w postaci zimnych kaloryferów czy black-out’ów, nie zrealizowały się, to cena, jaką przychodzi Europie za to płacić jest wysoka. Stąd też tak istotne jest to, aby szybko wybić się na energetyczną niezależność.

Niebawem minie rok od wybuchu konfliktu na Ukrainie. Wojna za naszą wschodnią granicą eskalowała kryzys energetyczny, którego początki można upatrywać już latem 2021 roku. Wtedy to, wykorzystując fakt uzależnienia Europy od rosyjskiego gazu, Rosja doprowadziła do znaczącej podwyżki cen tego surowca.

- Gaz był coraz droższy, bo Rosja mogła ograniczyć jego podaż, a kraje Europy nie miały alternatywy. Zwłaszcza, że gaz nie jest zwykłym towarem. Nie da się go dostarczyć w sposób ekonomiczny inaczej niż rurociągiem. Jest więc konkretny producent i odbiorca – mówi Marek Garniewski, ekspert w Biurze Relacji Inwestorskich PKN Orlen, prezes Orlen VC.


Posłuchaj

Kryzys energetyczny motorem napędowym polskiej transformacji energetycznej. Gościem podcastu jest Marek Garniewski, ekspert w Biurze Relacji Inwestorskich PKN Orlen, prezes Orlen VC. 10:21
+
Dodaj do playlisty

 

Spirala cenowa i rekordowe podwyżki

Drożejący od połowy 2021 roku w niespotykanym tempie gaz pociąga za sobą w górę ceny węgla. To z kolei prowadzi do istotnych wzrostów ceny diesla, który zaczyna być ponownie, po kilkudziesięciu latach, wykorzystywany jako paliwo do generowania prądu.

Obecnie ceny gazu na holenderskim rynku kontraktów terminowych, stanowiących punkt odniesienia dla Europy, spadły w okolice 50 euro za MWh. W dniu ataku Rosji na Ukrainę, 24 lutego 2022 r., było to 128 euro, a w szczytowym momencie - w sierpniu 2022 r. - surowiec ten był wyceniany na 350 euro za MWh.

- Nie zakładałbym, że to są spadki, które utrzymają się na bardzo długi czas. W naszych projektach zakładamy sporą zmienność w tym zakresie. Trzeba też przyznać, że z perspektywy tego, jak ma się cena gazu do cen energii, która jest subsydiowana przez rządy, można założyć, że w Europie wielu producentów prądu zakończyło ubiegły rok prawdopodobnie na minusie – dodaje Marek Garniewski.

Wyzwania na przyszłość

I choć najgorsze scenariusze, rysowane po lutym 2022 roku, zakładające brak surowców do produkcji ciepła czy prądu, nie zrealizowały się, to nie powinniśmy zasypiać gruszek w popiele i drugi raz zdawać się na łut szczęścia

- Dużą rolę odegrała w tym pogoda. Myślę tu zarówno o stosukowo ciepłej zimie, jak i dobrych warunkach wietrznych, zapewniających wysoką produkcję energii z wiatru – wyjaśnia ekspert.

Aby w przyszłości nie trzeba było obawiać się zimnej zimy, należy podjąć konkretne działania. Po pierwsze, należy postawić na dywersyfikację źródeł dostaw.

- Skutecznie dywersyfikujemy źródła dostaw ropy naftowej już od kilku lat. Z jednej strony po to, aby nie być uzależnionym od jednego producenta, z drugiej, stawiając na petrochemię, potrzebowaliśmy stabilnych parametrów fizykochemicznych dostarczanego wsadu, co nie zawsze miało miejsce w przypadku rosyjskich węglowodorów.

Po drugie – odchodzenie od węglowodorów: węgla, ropy oraz gazu i stopniowe przestawianie się na źródła alternatywne takie jak OZE, czy atom.

- Od OZE nie ma dziś odwrotu. Z uwagi chociażby na uwarunkowania prawne i zmiany klimatyczne, nie ma możliwości, aby zaspokoić rosnący popyt na energię, dodatkową podażą, która pochodziłaby z typowych kopalnych źródeł wytwarzania energii – mówi Marek Garniewski.

Wodorowa rewolucja


Według eksperta, należy też przyglądać się z uwagą nowym rozwiązaniom z zakresu odnawialnych źródeł energii. Jednym z potencjalnych game changer-ów może być zielony wodór.

- Wodór jest doskonałym nośnikiem energii. To jest nośnik, który można transportować, który utrzymuje wysoką kaloryczność. Wciąż jednak brakuje chociażby infrastruktury do jego przesyłu.

Potencjał wodoru dostrzega też Komisja Europejska, umieszczając go w programie REPowerEU, którego celem jest uniezależnienie się od paliw z Rosji.

PR1/PR24/Błażej Prośniewski/artykuł powstał przy współpracy z PKN ORLEN


Polecane

Wróć do strony głównej